Bo przecież nie można uznać byłych prezesów za odpowiedzialnych ludzi, skoro wygenerowali ogromny dług, ok. 16 mln. złotych. Chcąc ratować hokej Nowotarski Klub Olimpijczyka wystosował apel do delegatów. by zwołali, w terminie do trzech miesięcy, Walny Nadzwyczajny Zjazd.
- Dwóch Dyzmów XXI wieku, Hałasik i Chwałka, rządzili polskim hokejem. Natomiast obecny zarząd zna się na kruczkach prawnych, ale nie na hokeju – grzmi Czasław Borowicz, prezes NKO, który brał udział w obradach.
Jakie wrażenia po zjeździe? – pytam byłego selekcjonera drużyny narodowej.
- Wrażeń było moc. Udało się wypełnić to co sobie założyliśmy. Delegaci starli się z prawnikami w zarządzie i wygrali. Przekonali się z kim mają do czynienia. Nasz apel w trakcie obrad przerodził się w wniosek, który przeszedł. Kandydat na prowadzenie zebrania - Maciej Jachymiak - zgłoszony przez Gabriela Samoleja, również wygrał z prawnikami. To był drugi sukces. Konfrontacja w stylu „być albo nie być”, czyli glosowanie nad naszym wnioskiem, była kuriozalna. Podczas pierwszego głosowania, głosy liczył radca prawny Związku i sekretarz zebrania, spostrzegłem, że jest coś nie tak po podaniu wyników. Zgłosiłem wniosek o ponowne glosowanie. Tym razem głosy liczył przewodniczący zebrania i okazało się, że głosów „za” było więcej niż wcześniej policzono. Wygraliśmy 18:16. To był przełom. Czterech członków oświadczyło, że poda się do dymisji. Wtedy rozpoczęła się kolejna batalia, o brak kworum. Jachymiak i drugi z członków Komisji Rewizyjnej złożyli mandaty, to były te dwa głosy mniej, które dawały kworum. Ministerstwo potwierdziło mi, że mogli głosować. Jeśli zjazd odbywa się w drugim terminie, to w myśl ustawy o stowarzyszeniach, nie potrzeba kworum, tylko większości głosów. W statucie Związku coś pokombinowano, zapisując, że każde uchwały podejmowane w drugim terminie ( w takim rozpoczął się Zjazd) wymagają kworum. Dokończyliśmy zebranie, które chciano odwołać, bo nie było sprawozdania finansowego zaopiniowanego przez rewidenta biegłego. Ten poprosił o trzy miesiące zwłoki, bo taki jest bałagan w papierach. Zarząd nie podał się do dymisji, bo stwierdził, iż „walne” nie jest prawomocne z braku sprawozdania finansowego. Gdy się ukaże, dojdzie do kolejnego zebrania i naszego wniosku o przekształcenie się w Zajadu Sprawozdawczego w Wyborcze – zakończył Czesław Borowicz.
Rewident Michał Czerniak stwierdził, że księgi rachunkowe federacji wymagały uporządkowania, ze względu na dużą ilość nierozliczonych transakcji, głównie z kart kredytowych używanych przez byłego prezesa Dawida Chwałkę, który przejął ster związku po Piotrze Hałasiku. Dowiedzieliśmy się, że Chwałka ma zaliczki na pół miliona złotych i został wezwany do ich zwrotu. Przedstawił 900 dokumentów w postaci faktur, kwitów parkingowych, które nie zostały uznane. Władze Związku złożyły wniosek do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa.
Przypomnijmy, że w marcu doszło do zmiany na stanowisku prezesa. Po rezygnacji Dawida Chwałki stery przejął Piotr Demiańczuk, radca prawny i członek zarządu. Funkcję ma sprawować do połowy 2020 roku, czyli do zjazdu wyborczego. Demiańczuk zapewnił, że zarząd wdrożył plan naprawczy, a koszty utrzymania zostały ograniczone do minimum, natomiast do rozwiązania pozostaje kwestia zwiększenia przychodów.
Stefan Leśniowski