23.04.2018 | Czytano: 2371

Polacy pokonali Słowenię!

Polacy pozbierali się po porażce w Włochami pokonali 4:2 faworyzowaną Słowenię. Jesteśmy nadal w grze o awans do elity!

To był kapitalny występ biało –czerwonych, chociaż, martwi zbyt duża liczba błędów w obronie. Na szczęście Odrobny naprawiał błędy. Podopieczni Teda Nolana bardzo szybko wykorzystali grę w przewadze. Kapica popisał się zaskakującym strzałem pod poprzeczkę. Słoweńcy chcieli szybko wyrównać, ale w pierwszej tercji nie mieli zbyt wielu szans na gola. Mieli je za to Polacy, którzy nie wykorzystali kilka niezłych

W drugiej odsłonie meczu nasza gra posypała się. Błędy się mnożyły, a Słoweńcy mocno naciskali. Napór zakończył się bramką. Drozg wycelował z dystansu pod poprzeczkę. Niecodzienna sytuacja miała miejsce po golu na 2:1 dla Polski. Sędzia analizował, czy wcześniej nie padł gol dla Słowenii, co unieważniłoby bramkę Neupauera. Na szczęście, krążek odbił się od obu słupków naszej bramki, ale nie przekroczył linii bramkowej. Podopieczni Teda Nolana distali wiatr w żagle. Po jednej z akcji, sędziowie podyktowali rzut karny dla naszej drużyny. Kolusz zabawił się ze słoweńskim bramkarzem i pewnym strzałem w okienko z ostrego kąta podwyższył prowadzenie. 3:1!

Trzecia tercja była niezwykle wyrównana przez większość czasu. To Słoweńcy mieli krążek, ale Polacy kontrolowali spotkanie, znakomicie trzymając formacje. Kiedy Chmielewski strzelił gola na 4:1 stało się jasne, że zapiszemy na swoje konto pierwsze trzy punkty. Słoweńcy zdołali zmniejszyć rozmiary powązki, ale to wszystko, na co pozwolili Polacy.

POLSKA – SŁOWENIA 4:2 (1:0, 2:1, 1:1)
0:1 Kapica - Dziubiński – Pociecha (2:50 w przewadze)
1:1 Drozg (24:30)
1:2 Neupauer – Pociecha - Witecki (27:29)
1:3 Kolusz (36:09 z karnego)
1:4 Chmielewski - Rompkowski – Dziubiński (51:25)
2: 4 Urbas – Verlić – Gregorc (58:33)
Polska: Odrobny - Dronia, Rompkowski, Malasiński, Zapała, Kolusz - Ciura, Pociecha, Chmielewski, Dziubiński, Kapica - Górny, Tomasik, Łyszczarczyk, Łopuski, Komorski - Wanacki, Bryk, Urbanowicz, Witecki, Neupauer.

Stefan Leśniowski

 

Komentarze







reklama