22.04.2018 | Czytano: 1984

Tradycyjnie inauguracja na minusie

Po raz czwarty z rzędu mistrzostwa świata biało –czerwoni rozpoczęli od porażki. Po raz trzeci z Włochami.

Nie sprawdziło się w tym przypadku powiedzenie do trzech razy sztuka. Polacy świetnie zaczęli, wykorzystali błąd w defensywie Włochów. Zapała pięknym strzałem pod poprzeczkę wykorzystał sytuację sam na sam. W kolejnych minutach inicjatywa była po stronie naszych rywali. Narzucili duże tempo i raz za razem Murray był w opalach. Gol dla Włochów wisiał w powietrzu. Potrafili znaleźć sposób na wyjście spod wysokiego pressingu i wypracowanie sytuacji sam na sam. Tylko w pierwszej tercji mieli je aż trzy.

Biało –czerwoni otrząsnęli się po przerwie, stworzyli sobie okazje do podwyższenia prowadzenia, ale skuteczność postawiła sporo do życzenia. Najlepsze okazje mieli Łyszczarczyk, Łopuski i Malasiński, jednak strzelali w środek bramki i de Filippo nie został pokonany. Włosi przetrwali napór, przeszli do ofensywy i w 35 minucie wyrównali w zamieszaniu podbramkowym.

Na drugą przerwę zawodnicy zjechali wcześniej, bo uszkodzone zostały drzwiczki w polskim boksie. Prawie cztery minuty drugiej tercji dograne zostały po przerwie. Krótko po powrocie na lód karę otrzymał Dziubiński i rywale wykorzystali grę w przewadze. Łatwo założyli zamek i zasłonięty Murray był bez szans po mocnym strzale Helfera.

Tempo w trzeciej tercji siadło. Włosi bronili skromnej zaliczki i nawet niespecjalnie nie szukali okazji do wyprowadzenia kontry. Kontrolowali sytuację. Cztery minuty przed końcem nasi mieli okazję grać z przewagą , jednak nie zagrozili włoskiemu bramkarzowi. 75 sekund przed końcem Murray zjechał z lodu, a gdy atakowaliśmy w sześciu, Deluca posłał krążek do pustej bramki.

Turniej rozpoczął się od sensacji. Najniżej sklasyfikowani w światowym rankingu spośród wszystkich ekip występujących w Budapeszcie Brytyjczycy pokonali teoretycznie najsilniejszych Słoweńców 3:1. W drugim meczu Kazachstan wygrał z Węgrami 3:0.

Polska - Włochy 1:2 (1:0, 0:2, 0:1)
1:0 Zapała (5:27)
1:1 Scandella - Andergassen - Hochkofler (34:21)
1:2 Helfer - Andergassen (38:34 w przewadze)
1:3 Deluca (59:43 do pustej bramki)
Polska: Murray - Dronia, Rompkowski, Malasiński, Zapała, Kolusz - Ciura, Pociecha, Urbanowicz, Dziubiński, Kapica - Górny, Bryk, Witecki, Łopuski, Komorski – Tomasik, Neupauer, Łyszczarczyk.

Stefan Leśniowski
 

Komentarze







reklama