- Jak „smakuje” złoty medal? Czy spodziewałyście się, że tak łatwo go zdobędziecie?
Dominika Buczek: - Złoto smakuje znakomicie. Wbrew temu, jakie były wyniki, spotkania nie należały do łatwych.
Zuzanna Krzystyniak: - Chociaż spodziewałyśmy się większej rywalizacji i zaciętości ze strony przeciwnika. Przy takich wynikach radość ze złota jest może trochę mniejsza.
- Czy to świadczy o Waszej sile jako zespołu, czy też rywale byli w tym sezonie słabsi? A może zadecydowały treningi i odpowiednie rozpracowanie rywali?
ZK - Zawsze przed meczem staramy się nie myśleć o tym, kim jest rywal i jaki jest silny. Koncentrujemy się na naszym celu, chcemy zacząć spotkanie dobrze i zagrać jak najlepiej.
DB - Na pewno takie wyniki świadczą o naszej sile. Rywalki nie były słabsze, to my byłyśmy skuteczniejsze.
- Jaka formuła rozgrywania turnieju jest lepsza: czy w formie półfinału i finału, czy też turniejowa, gdy liczy się łączna ilość punktów?
ZK - Ja zdecydowanie wolę rozgrywanie półfinału i finału.
DB - Jak dla mnie bardziej sprawiedliwa jest formuła turniejowa, gdzie liczą się punkty zdobyte we wszystkich spotkaniach.
- Co było kluczem do zwycięstwa? Może duża ilość meczów oraz turnieje międzynarodowe w Budapeszcie czy Pradze?
ZK - Na pewno rozegrane wcześniej turnieje międzynarodowe przyczyniają się do naszych osiągnięć. Zdobywamy na nich doświadczenie i dużo uczymy się od zagranicznych drużyn – przede wszystkim gry ciałem i szybszej wymiany piłeczki.
DB - Ogrywanie się podczas takich turniejów bardzo nam pomogło. Jednak myślę, że kluczem do zwycięstwa była przede wszystkim nasza determinacja i zaangażowanie każdej z nas.
- Cenniejsze jest zdobycie mistrzostwa Polski czy Prage Floorbal Cup, który po raz drugi z rzędu udało się Wam wywalczyć w styczniu?
ZK - Myślę, że za cenniejsze mogę uznać pierwsze miejsce w Prague Floorball Cup, ponieważ droga do jego zdobycia kosztowała nas dużo więcej wysiłku.
DB - Dużo cenniejszym trofeum było dla nas mistrzostwo Polski.
- Wiadomo, że unihokej nie jest w Polsce sportem popularnym ani medialnym. Czy widzicie jakieś przesłanki, aby to mogło się zmienić?
ZK - Niestety, unihokej w Polsce nigdy nie będzie dorównywał takim dyscyplinom jak piłka nożna czy hokej. Jednak i tak jest teraz bardziej popularny niż dawniej.
DB - Dużo zmieniła tutaj impreza The World Games w Wrocławiu oraz inne turnieje organizowane w Polsce.
- Przed Wami jeszcze finał ekstraligi seniorek. Jakie szanse widzicie w starciu z bardziej doświadczonymi rywalkami z Olimpii Gdańsk?
ZK - Dla nas fakt, iż możemy grać o najwyższe podium, to już jest duży sukces. Jesteśmy bardzo zdeterminowane i chcemy pokazać się z jak najlepszej strony.
DB - Olimpia Gdańsk to bardzo mocna drużyna, jednak myślę, że jesteśmy dla nich równym przeciwnikiem.
- Dominiko, jak wytłumaczysz swoją łatwość zdobywania tak wielu bramek? Czasem jesteś nie do zatrzymania.
DB - Na to żebym ja mogła strzelić bramkę pracuje cała piątka. Ja muszę tylko to dobrze wykorzystać, co na tym turnieju przychodziło mi z łatwością.
- Za niecały miesiąc najważniejsza chyba impreza w tym sezonie – MŚ U-19. Co sobie obiecujecie po występie na tym turnieju?
ZK - Priorytetem jest jak najlepszy występ na mistrzostwach świata U-19.
DB - Na to pytanie mogę odpowiedzieć po MŚ
- Jakie macie marzenia, plany na przyszłość związane z unihokejem? Co chciałybyście osiągnąć?
ZK - Najbliższym marzeniem jest wygrana w finale ekstraligi seniorek i do tego będziemy dążyć.
DB - Każda z nas chciałaby kontynuować swoją przygodę z unihokejem jak najdłużej i zdobywać najróżniejsze trofea w kraju i za granicą. Chciałabym również podziękować trenerowi, kierownikowi i rodzicom, którzy zawsze są z nami i gdyby nie oni na pewno nie zaszłybyśmy tak daleko.
Szymon Pyzowski