W turnieju miało wystąpić pierwotnie dziewięć drużyn, czyli po dwie najlepsze z każdego podokręgu oraz trzy zespoły z OZPN Nowy Sącz. Ostatecznie jednak do rozgrywek przystąpiło sześć zespołów. Mecze rozegrano systemem każdy z każdym.
Zespół NKP Podhale w każdym ze spotkań toczył zacięty bój o dobry wynik, nie ustępując wcale swoim rywalom. Niestety tym razem szczęście uśmiechnęło się do przeciwników i to oni zwyciężali każdorazowo jedną lub maksymalnie dwoma bramkami.
- Chłopacy nie zagrali na swoim poziomie, nie pokazali w pełni swoich umiejętności w turnieju. Jest to piłka dziecięca i każdy mecz oraz turniej jest dla nich inny. Cały czas się uczą i mają prawo do popełniania błędów, by później wyciągać z nich wnioski. Jestem z nich zadowolony, ponieważ nie zabrakło walki, ani zaangażowania i zawodnicy pokazali się z dobrej strony, nie odstając od żadnej z drużyn. Dużych różnic nie było i każdy mecz był przegrany przez nas minimalnie. Ale jak mówią: ktoś musi przegrać, by ktoś inny wygrał. Dla mnie najważniejszy jest postęp tej grupy, który wykonaliśmy przez ostatni rok. Z tego się cieszę najbardziej, ponieważ w styczniu 2017, czyli rok temu, byliśmy w zupełnie w innym miejscu. Dziś za dobrze wykonaną pracę mieliśmy okazję - w nagrodę po zwycięskich finałach na Podhalu - pokazać się w Nowym Sączu. Teraz pracujemy dalej, a najważniejszy jest rozwój indywidualny tych chłopaków. Nie drużyna, czy wyniki. Chłopcy każdy trening muszą przekładać na mocno obsadzone turnieje z dobrymi drużynami. Każda indywidualność tworzy bowiem mocną i kreatywną drużynę - powiedział po turnieju trener, Marcin Faron.
NKP Podhale Nowy Targ - Sokół Słopnice 1:2
Bramkia dla NKP G. Rokicki
NKP Podhale Nowy Targ - Halny Kamienica 0:2
NKP Podhale Nowy Targ - Orawa Jabłonka 0:2
NKP Podhale Nowy Targ - Glinik Gorlice 0:1
NKP Podhale Nowy Targ - Dunajec Nowy Sącz 0:2
Podhale: O. Dziekan, M. Bielak, M. Cisoń, S. Topór, S. Cebula, K. Chachlowski, P. Sutor, G. Rokicki, B. Knurowski, N. Dolata, B. Hreśka.
Materiał prasowy