18.02.2018 | Czytano: 1286

Zapachniało niespodziankami

Chyba nikt nie spodziewał się tak trudnej przeprawy juniorek Podhala z ostatnim zespołem w tabeli. Więcej, Dzikie Gęsi nie zdobyły jeszcze punktu, a tymczasem były blisko sprawienia ogromnej niespodzianki.

Do 50 minuty sobotniego spotkania zanosiło się na niespodziankę. Faworytki, liderki z Nowego Targu, przegrywały po 20 minutach 2:0. Cały czas goniły rywalki. We wspomnianej minucie doprowadziły do wyrównania (5:5), by za moment w odstępie 39 sekund odskoczyć od Zielonki na dwa trafienia. To było już za wiele dla przyjezdnych. Całkowicie w końcówce uszło z nich powietrze i góralki je „dobiły”.

Gdy w rewanżu góralki w 7 minucie objęły dwubramkowe prowadzenie wydawało się, że tym razem nie będzie dramatycznych scen. A jednak! Przyjezdne nie złożyły broni i na drugą przerwę to one schodziły z jednobramkową przewagą.

W trzeciej tercji przebudziła się Buczek, wzięła sprawy w swoje ręce i jej dwa gole dały wygraną nowotarżankom.

MMKS Podhale Nowy Targ – Dzikie Gęsi Zielonka 10:5 (0:2, 3:2, 7:1) i 4:3 (2:1, 0:2, 2:0)
Bramki dla MMKS: Osmala 2, Krzystyniak 2, Pysz 2, Maciaszek, Buczek, Mamak, Gajewska (I mecz); Buzcek 2, Pysz, Z. Pudzisz (II mecz).
MMKS Podhale: Hobot (Dynda) – Krzystyniak, Pysz, Guziak, Mamak, Gajewska, Buczek, Z. Pudzisz, Osmala, Maciaś, Malinowska, A. Pudzisz, Cyrwus, Maciaszek, Fuksa, Skalska, Bartkiewicz, Kula.

Stefan Leśniowski

 

Komentarze







reklama