Głównie atakowali Słowacy, którzy starali się wysokim pressingiem ograniczać do minimum poczynania gospodarzy. Pierwsza bramka dla gości padła w 24 minucie gry. Dynamiczny sprint skrzydłowego zakończył się idealnym podaniem na piąty metr, gdzie gracz Pohronie nie miał nic innego do zrobienia jak wbić piłkę do pustej bramki.
Drugą połowę goście rozpoczęli jeszcze bardziej żywiołowo. Już w pierwszych minutach drugiej odsłony piłka wpadła do siatki nowotarżan, jednak sędzia dostrzegł pozycję spaloną. Obrońcy Podhala nie wyciągnęli wniosków z tej przestrogi i niemal z kopii wspomnianej akcji stracili drugą bramkę. Tym razem wszystko zgodnie z przepisami – wrzutka wprost na głowę wysokiego napastnika zakończona lobem nad bezradnym Szukałą. Słowacy nie potrafili wytrzymać tempa jaki sami sobie narzucili prowadzonym pressingiem i od 70 minuty oddali inicjatywę zespołowi Podhala. Mając możliwość rozprowadzania piłki i nieco wolnego miejsca, nowotarżanie złapali wiatr w żagle. Koronkową akcję na granicy pola karnego wykończył Barbus, zakręcając piłkę wprost w okienko bramki rywala. Bardzo zmotywowani i głodni wyrównania gospodarze kontynuowali natarcie. Kolejna dobra piłka puszczona lewą flanką otworzyła drogę do bramki Przybylskiemu. Płaski mierzony strzał po długim rogu dał wyczekiwany remis. W końcówce ciężkie warunki dawały się we znaki. Przez ostatnie dziesięć minut nikt nie forsował tempa. Pomimo, iż śliska murawa nie pozwalała pokazać pełni piłkarskich umiejętności, za ambicję w drugiej połowie nowotarżanom należą się słowa uznania.
NKP Podhale Nowy Targ – FK Pohronie (Słowacja) 2:2 (0:1)
Bramki dla Podhala: Barbus 70, Przybylski 78
Podhale: Niemira – Cyfert, Lewiński, Barbus, Drobnak, Dynarek, Ligienza, Mizia, Kuźma, Pląskowski, Piwowarczyk – Szukała, Przybylski, Świerzbiński, Nawrot oraz Łukaszczyk, Bałos.
Krzysztof Kościelniak