11.02.2018 | Czytano: 11613

PHL: Od kołyski aż po grób… (+zdjęcia)

.. Ole, ole –śpiewali fani Podhala, radując się ze zwycięstwa swoich ulubieńców. W końcu wygrali bardzo ważne spotkanie. Dające im czwarte miejsce, handicap własnego lodowiska i przewagę psychiczną w pierwszej rundzie play off.

A nim dojdzie do konfrontacji nowotarsko – jastrzębskiej. Wszystkie dotychczasowe potyczki były wyrównane, trzymające widzów w napięciu do ostatniej sekundy. Nie inaczej było dzisiaj, ale jak się rzekło ciężar gatunkowy był znacznie większy. O sukcesie górali przesądziła dopiero 57 min. i gol Ogorodnikowa w sytuacji sam na sam. Wcześniej emocje sięgały zenitu. Piękne gole Tomasika i Zapały były okrasą spotkania. Był też karny Wróbla, parady bramkarzy i sporo sędziowskich błędów.

- Tak ważnego meczu nie da się grać cały czas w osłabieniu. To zabiera dużo sił, które w końcówce zdecydowały o porażce – podsumował Leszek Laszkiewicz.

Początek spotkania nerwowy, sporo niedokładnych podań, zero klarownych sytuacji. Sygnał do zmiany scenariusza dał Naupauer w 9 minucie. Nie zdołał jednak pokonać Raszkę, inna rzecz, że miał ostry kąt. A potem już poszło. Jastrzębianie częściej przebywali w tercji rywala. Kulas zbyt długo zwlekał ze strzałem i został wypchnięty za bramkę. Chwilę później w kotle przed bramką Odrobnego, R. Nalewajka z bliska nie zdołał krążek przerzucić nad leżącym golkiperem. W odpowiedzi M. Michalski próbował szczęścia od zakrystii, a Kolusz, po kontrze, posłał „gumę” nad bramką. Tercję zakończyła piękna indywidualna akcja Jarosza.

W 29 sekundzie po przerwie goście objęli prowadzenie. Kulas wyjechał z narożnika lodowiska przed bramkę i z najbliższej odległości umieścił krążek w bramce. Strata gola podrażniła górali, którzy atakowali z pasją. Inna rzecz, że przyjezdni im w tym pomagali często odwiedzając ławkę kar. „Szarotki” nie wykorzystały 81- sekundowej podwójnej przewagi. W 30 minucie pięknym strzałem spod niebieskiej linii popisał się Tomasik, zrywając „pajęczynę” z bramki Fuczika. Również drugie trafienie gospodarzy było przedniej urody. Zapała huknął spod bandy i „guma” wylądowała w krótkim górnym rogu bramki. Kibice odśpiewali mu „Sto lat”, który obchodził 36 urodziny. Ostatnie słowo w tej części gry należało jednak do gości. Tomasik sfaulował Wróbla w sytuacji sam na sam i poszkodowany z karnego doprowadził do wyrównania.

Trzecie tercja zacięta, ataki z jednej strony na drugą, ale też sporo rwanych, szarpanych akcji. Widać było, że nerwy są reżyserem gry. Miejscowi kibice wreszcie doczekali się radosnych chwil. W 57 min. „Szarotki” przeprowadziły decydującą akcję. Sulka idealnie w tempo zagrał między dwóch obrońców i Ogorodnikowa, a ten w sytuacji sam na sam trafił pod poprzeczkę. Jastrzębianie nie spasowali i 43 sekundy przed syreną wycofali bramkarza. Z wielką zaciętością atakowali bramkę górali, ale bez bramkowego efektu.

- Przełomowym momentem był faul Zapały na Jankoviczu. Straciłem jednego z najlepszy obrońców, bo już do końca nie grał. Tego zawodnika nam brakowało. Będziemy składali protest – zapowiada Robert Kalaber, który twierdził, że… - Początek należał do nas, byliśmy lepszym zespołem. Niestety zbyt duża ilość kar, a tym samym utarta sił, spowodowała, że w końcówce popełniliśmy brzemienny w skutkach błąd.

- Są powody do świętowania z racji wyniku i urodzin – śmieje się Krzysztof Zapała. – Chcieliśmy wygrać, by zaczynać serię play off u siebie. Mieliśmy dzisiaj przedsmak play offu. Trudne spotkanie, zacięte, ale najważniejsze, że wyszliśmy z niego zwycięsko. Potrafiliśmy utrzymać tempo i do końca zagrać z chłodną głową.

- Twardy, szybki mecz – podkreśla Aleksandrs Belavskis. – Młoda drużyna z jastrzębia pokazała się z dobrej strony. My też rozegraliśmy dobre spotkanie i zasłużenie wygraliśmy. Muszę podziękować zawodnikom za wykonaną dobrze robotę.

TatrySki Podhale Nowy Targ – JKH GKS Jastrzębie 3:2 (0:0, 2:2, 1:0)
0:1 Kulas – Kominek (20:39)
1:1 Tomasik – Zapała (29:13)
2:1 Zapała – Tomasik (36:48 w przewadze)
2:2 Wróbel (38:19 karny)
3:2 Ogorodnikow – Sulka (56:02)
Podhale: Odrobny; Jaśkiewicz – Tomasik, Sulka – Samarin (2), K. Kapica (2) – Pichnarczik, Wojdyła – Mrugała (2); Kolusz – Zapała (2) – Kondraszow, Gruszka – Ogorodnikow – Biezais, M. Michalski – Neupauer – Różański, P. Michalski – Kondraszow – Svitac. Trener Aleksandrs Belavskis.
JKH: Raszka(20:00 Fuczik); Homer – Lukaczik (2), Jankovicz – Horzelski (4), Gimiński (2) – Kubesz (2), Bigos -Michałowski; Bordowski (2) – Kulas – Kominek, Laszkiewicz – Jarosz (2) - Ł. Nalewajka, Świerski – Wróbel – R. Nalewajka (4), Matusik – Wróbel – Nahunko. Trener Robert Kalaber.

Stefan Leśniowski
Zdjęcia Krzysztof Garbacz
 

Komentarze







reklama