Sokół Słopnice – Lubań Maniowy 2:3
Bramki dla Lubania: Ziemianek, Zagata
Lubań: Jucha – Jandura, D. Firek, Gródek, Migacz, M. Firek, Dyląg, Dudzik, Komorek, Noworolnik, Potoniec, Czubiak – Kasica, Kurnyta, Nowak, Ziemianek, Zagata, Ligas, Kasperczyk
Maniowianie opuszczali Słopnice w kiepskim nastroju. O ile rezultat i gra w pierwszych meczach kontrolnych nie martwi trenera Biernackiego, o tyle uraz, którego nabawił się dziś Mateusz Firek może wzbudzać niepokój. Około 20 minuty gry zawodnik Lubania przykręcił nogę przy przenoszeniu ciężaru ciała, odczuwając ból w kolanie.
- Zobaczymy co pokaże rezonans. Miejmy nadzieję, że nie są to problemy z więzadłami. To co działo się na boisku z pewnością nie jest tak ważne jak kwestia zdrowia Mateusza. - podkreśla trener Lubania Łukasz Biernacki.
Sam sparing nie był szczęśliwy dla przyjezdnych. Gra nie kleiła się, zwłaszcza podczas pierwszej połowy. Maniowianom ciężko było przystosować się do specyficznego boiska w Słopnicach, popełniając przy tym sporo błędów w szeregach obronnych. Druga odsłona zdecydowanie lepsza, jednak od błędów nie udało się uchronić defensorom Lubania. W kwestii kadrowej choroba wyeliminowała z występu Świerada, do gry wrócili natomiast Ziemianek, Zagata i Czubiak.
Watra Białka Tatrzańska – Wierchy Rabka 1:0
Bramka: testowany
Watra: Możdżeń – Bartos, Łojek, Gąsiorek, Kosturko, Dziubas, Surma, Kołbon, Rokicki, Waksmundzki, Misiura - Rabiański, Kostrzewa, Kobylarczyk, testowany
Wierchy: Gogola – Zając, Szymalik, Wróbel, Traczyk, Czarnota, Homoncik, Wójciak, Świder, Lupa, Nawara – testowany, Czyszczoń
Po odejściu Majerczyka, Watra rozgląda się za nowym bramkarzem. Co prawda podczas dzisiejszego sparingu nie zobaczyliśmy nikogo testowanego na tej pozycji, jednak wiemy, że trwają rozmowy z kandydatem ze Słowacji. Nawet jeśli w sparingu z Wierchami pojawiłby się nowy golkiper, ciężko byłoby podsumować jego przydatność, gdyż Watra sprawdzała ustawienie z piątką obrońców. W związku z tym Możdżeń nie napracował się między słupkami, a taktyka mająca całkowicie zniweczyć zapędy ofensywne rywala sprawdziła się koncertowo. Watra szukała dziś głównie szans z kontry, w ten właśnie sposób zdobyła jedyną bramkę podczas sparingu z rabczanami.
Wierchy od początku wydawały się nieco zaskoczone ustawieniem Watry, spodziewając się raczej ataków ze strony przeciwnika. W szeregach rabczan brakowało kilku zawodników, natomiast pierwsze spotkanie w barwach nowego zespołu rozegrał Piotr Szymalik – wychowanek Turbacza Mszana Dolna, ostatnio występujący w Toporze Tenczyn. Do składu po kontuzji wraca Homoncik. Aspiracje zespołu niezmienne – solidne przepracowanie okresu przygotowawczego ma zapewnić formę z jesieni i dokończenie sezonu na fotelu lidera A klasy.
- Założeniem w dzisiejszym spotkaniu była gra na zero z tyłu. Taktyka na pięciu obrońców przyniosła rezultaty. Myślę, że rywalom ciężko było przedrzeć się dziś przez nasze szeregi. Testowaliśmy dziś nowego napastnika, który zrobił bardzo dobre wrażenie na trenerze i całej drużynie. Nie chcemy zdradzać nazwiska, jednak byłoby to dla nas duże wzmocnienie w ataku. - powiedział po sparingu prezes Watry Andrzej Rabiański.
Krzysztof Kościelniak