20.01.2018 | Czytano: 2653

Lot Stocha po wicemistrzostwo świata!

Po dwóch seriach mistrzostw świata w lotach narciarskich Kamil Stoch był trzeci z dużymi szansami na zdobycie jedynego trofeum, którego brakowało w kolekcji mistrza olimpijskiego. Dzisiaj tego dokonał. Zdobył drugi w historii polskich skoków narciarskich medal mistrzostw świata w lotach. Polak na skoczni w Oberstdorfie sięgnął po srebrny medal.

Lot na 211,5 m, przy słabym skoku wyprzedzającego go Freitaga dało Kamilowi awans i srebrny medal mistrzostw świata. Zdecydowanym triumfatorem został Daniel Andre Tande. Norweg w Oberstdorfie prezentuje rewelacyjną dyspozycję i był nie do zatrzymania. 23-latek już wczoraj odskoczył rywalom, a dziś lotem na 200 m postawił kropkę nad „i”. Brązowy medal zdobył Richard Freitag, który przegrał rywalizację z Kamilem Stochem.

- Sukces jest niesamowity, odczuwam ogromną radość. To jest nagroda dla całego sztabu. Trochę szkoda, że nie odbyła się ostatnia seria, bo chciałem trochę polatać, powalczyć, skorygować ten tor lotu. Jest trochę dziwnie, bo nie można się było cieszyć po skoku. Wyniki zostały przecież ustalone, jak byliśmy na górze - mówił Kamil Stoch w rozmowie z TVP.

Udany start w mistrzostwach zanotował Dawid Kubacki, który ukończył rywalizację na 10. pozycji. Osiągnął dziś 215,5 m i utrzymał zajmowaną po pierwszym dniu lokatę. Trzy miejsca dalej znalazł się Stefan Hula. Uzyskał 192,5 m i awansował z 14. pozycji. Swoją lokatę poprawił również Piotr Żyła, który po pierwszym dniu zmagań zajmował 20. miejsce. Popularny „Wiewiór” poszybował na 198,5 m, co dało mu awans na 17. miejsce.

Tegoroczny konkurs mistrzostw świata składał się tylko z trzech serii konkursowych. W sobotę popołudniu w Oberstdorfie wiatr był bardzo zmienny i nie pozwolił na przeprowadzenie ostatniej, czwartej serii. Co ciekawe podobnie było dwa lata temu. Ostatni raz pełen, czteroseryjny, konkurs mistrzostw świata w lotach udało się przeprowadzić w 2010 roku.

Stefan Leśniowski

 

Komentarze









reklama