14.01.2018 | Czytano: 1928

Niespodzianka w derbach! Triumfowała młodość (+zdjęcia)

Zaciętych derbów można było się spodziewać, ale już ostateczne rozstrzygnięcia były niespodzianką. W końcu wicemistrzynie Polski „biły się” z drużyną rezerw zbudowaną w większości z juniorek. No i młodość dwukrotnie zatriumfowała.

W sobotę drugi zespól walczył z ogromną determinacją i wygrał spotkanie. Zdobyte punkty zapewniły podopiecznym Arkadiusza Pysza co najmniej drugie miejsce w grupie przed fazą play off. Spotkanie od pierwszego gwizdka sędziego było wyrównane, chociaż więcej sytuacji bramkowych wypracowały siebie starsze koleżanki. Ich zmorą była Młynarczyk, która w drugiej tercji broniła jak w transie. Nawet z najbardziej niebezpiecznych sytuacji wychodziła obronną ręką.

W trzeciej tercji przepuściła jednak strzał Białoń z połowy boiska. Gdy chwilę później Rokicka podwyższyła prowadzenie, wydawało się, że jest po sprawie. Wtedy sprawy w swoje ręce wzięła Buczek. Nie raz już pokazała, że ta dziewczyna ma charakter. Przez dwie tercje była pieczołowicie pilnowana i nie potrafiła wyrządzić krzywdy przeciwniczkom. Wielkość zawodniczki poznaje się po tym, że w decydującym momencie potrafi wziąć ciężar gry na siebie. Na niespełna 3 minuty przed końcem regulaminowego czasu przeprowadziła rajd przez cale boisko, ale nie trafiła do bramki. Za to Z. Krzystyniak przelobowała bramkarkę i gospodynie miały już jednobramkowe manko. Za moment Buczek zagrała na drugi słupek do Osmali, a ta doprowadziła do wyrównania. W dogrywce zdobyła gola na wagę zwycięstwa.

- Buczek jest gwiazdą drużyny – chwali ją trener rywalek, Jacek Michalski. - 50-70% gry opiera się na niej, na jej dyspozycji. Trudno przez cały mecz upilnować zawodnika, z taką dynamiką, z takim charakterem. Jeśli wszystko się dla niej dobrze ułoży, to powinna w unihokeju zajść daleko. W całym meczu posiadaliśmy zdecydowaną przewagę. Kreowaliśmy grę, więcej strzelaliśmy, ale w tej dyscyplinie to się nie liczy, lecz to ile piłeczek wpadnie do bramki. Jak prowadzi się dwoma bramkami, to nie można sobie pozwolić na dwa proste błędy, które zdarzyły nam się w ostatnich minutach. Najważniejsze, że dziewczyny cieszą się grą, jest atmosfera, jest zabawa.

- Wygrana w dogrywce lepiej smakuje. Bardzo słabo zagraliśmy drugą tercję. Powiem więcej, tragicznie, ale bardzo dobrze między słupkami spisywała się Młynarczyk, wybroniła kilka setek. Ale po to stoi w bramce, by ratować zespół z opresji. W trzeciej tercji błędy indywidualne sprawiły, że przeciwnik odskoczył na dwie bramki. Ostatnie 3 minuty należały do nas. Wyrównaliśmy, a w dogrywce postawiliśmy kropkę nad „i” – podsumował Arkadiusz Pysz.

Spotkanie rewanżowe również było zacięte i do ostatniej sekundy ważył się wynik. Młodzież rozpoczęła bardzo dobrze od prowadzenie 2:0, ale druga tercja – podobnie jak w sobotę – była kiepska w jej wykonaniu. Pierwszy zespół odrobił straty i w 34 minucie objął prowadzenie 4:3. Młodość kolejny raz triumfowała w trzeciej odsłonie. Zagrała fantastycznie, szczególnie w końcówce, kiedy wytrzymała próbę nerwów.

- Mecz bardziej wyrównany niż pierwszy, ale mieliśmy mniej sytuacji bramkowych – twierdzi Jacek Michalski. – W drugiej tercji wróciliśmy do gry, a w trzeciej o wyniku zadecydowała kontrowersyjna sytuacja. Nasz bramkarz został staranowany, uderzony w głowę, piłka się odbiła, żadna z moich zawodniczek jej nie wybiła, a przeciwnik posłał ją do siatki. To był przełomowy moment meczu. Zaczęły się pyskówki, wykluczenia, my z końcówce zagraliśmy va banque i straciliśmy bramkę.

MMKS Podhale II Nowy Targ – MMKS Podhale I Nowy Targ 6:5 D (1:2, 1:1, 3:2; 1:0) i 7:4 (2:1, 1:3, 4:0)
Bramki: Kowalczyk 2, Gajewska, Z. Krzystyniak, Osmala, Buczek – Białoń 2, Fuła, Rokicka (I mecz); Florczak 3, Buczek, Z. Krzystyniak, Osmala, Pysz – Fuła 2, Rokicka, Siuta (II mecz).
MMKS Podhale II: Młynarczyk (Hobot) – Florek, Florczak, Kłak, Mamak, Gruszczak, Kowalczyk, Z. Krzystyniak, Pysz, Buczek, Pudzisz, Majerczak, Osmala, Gajewska, Timek. Trener Arkadiusz Pysz.
MMKS Podhale I: Jachymiak – Grynia, Piekarczyk, Siuta, Fuła, Bugajska, M. Krzystyniak, Rogala, Kubowicz, Węgrzyn, Rokicka, Jasion. Białoń. Trener Jacek Michalski.

Stefan Leśniowski
Zdjęcia Szymon Pyzowski
 

Komentarze







reklama