11.12.2017 | Czytano: 646

Wypowiedzi po sztafetach w Hochfilzen

Polki zajęły 14. miejsce, a Polacy uplasowali się na 23. pozycji w biathlonowych biegach sztafetowych w Hochfilzen. Były to pierwsze biegi zespołowe w tegorocznym Pucharze Świata.

Prezentujemy wypowiedzi z polskiego obozu po biegach sztafetowych.

Łukasz Szczurek: - Wykorzystałem swoje umiejętności strzeleckie, ale muszę przyznać, że miałem też dużo szczęścia. Wiało zwłaszcza w stójce. Później trzeba było walczyć na trasie. Zupełnie inaczej się biegnie w czołówce, jest większa adrenalina, nie czuć tak tego zmęczenia. Mam nadzieję, że ten bieg mi pomoże się odblokować i w kolejnych startach indywidualnych będzie już lepiej. Od początku sezonu całą grupą chłopaków czujemy, że w biegu zrobiliśmy postęp, ale po wynikach na razie tego nie widać, bo strzelanie nam nie wychodzi. Nie ma już tak, że wychodzimy na ostatnie koło i byle do mety. Trzeba przełamywać swoje bariery i wychodzić ze strefy komfortu, co jest trudne, bo jednak przez ostatnie lata byłem w dołku i każda taka próba kończyła się odcięciem prądu. Jeśli chodzi o strzelanie to ewidentnie zawodzi głowa, bo treningi nie wskazują na jakikolwiek dołek w tym elemencie. Walczymy o igrzyska, wiemy, że dwa zera w sprincie bardzo nas do tego przybliżą i to nam chyba przeszkadza.

Grzegorz Guzik: - Moja postawa na strzelnicy była dzisiaj katastrofalna. Wiatr zawiewał śnieg i momentami nie było widać celu. Karabin wędrował po całej tarczy już podczas przestrzeliwania. Niektórzy mieli więcej szczęścia, mi nie dopisało. Szkoda mi drużyny, bo Łukasz zrobił kawał dobrej roboty. Niestety nie pokazaliśmy dzisiaj tego na co nas stać. Biegowo czułem się dobrze, narty pracowały jak należy. Ciężko póki co jest mi pogodzić bieg ze strzelaniem, choć na treningu wygląda to idealnie. Poza tym na niekorzyść wciąż działa to, że ja bardzo chcę. Muszę się wyłączyć z takiego myślenia tak jak zrobiłem to w ubiegłym sezonie. Mam nadzieję, że w tym roku uda mi się to wcześniej i wyniki przyjdą już w Le Grand Bornand. Liczę, że będę w dobrej dyspozycji biegowej, a strzelanie samo w końcu przyjdzie. Chciałbym pojechać na igrzyska i tam pokazać, że stać mnie na dobry wynik.

Andrzej Nędza-Kubiniec: Niestety nie udało się przebiec pełnego dystansu. Warunki na strzelnicy były trudne i mimo, że próbowałem przed samym strzelaniem przestawić przyrządy to i tak pudłowałem. Coś było chyba nie tak z moim przystrzeliwaniem. Na początku sezonu czułem się bardzo dobrze, coś się wydarzyło podczas sprintu w piątek. Początek był niezły, ale na drugim kółku organizm osłabł zupełnie i ten występ nie wyszedł mi tak jak chciałem. Normalnie przy jednej karnej rundy powinienem się zakwalifikować do pościgu. Zależy mi na tym by załapać się na dziką kartę na igrzyska. Na razie czegoś wciąż brakuje – a to biegu, a to strzelania.

Monika Hojnisz: - Bałam się strzelania, bo wiatr dzisiaj kręcił, a dodatkowo miałam trochę problemów na przystrzeliwaniu. Trzeba było uważnie obserwować chorągiewki. Trochę siadłam na ostatnim kole, rywalki mnie wyprzedziły. Pewnie gdybym była w swojej najlepszej formie to mogłabym próbować się za nimi utrzymać.

Weronika Nowakowska: - Przykro mi bardzo. Ze swojego występu absolutnie nie jestem zadowolona. Do dzisiaj miałam stuprocentową skuteczność w postawie leżąc, a teraz przydarzyła się karna runda. Zrobiło się trochę ciemniej względem przystrzeliwania, może to zaważyło. Będziemy to analizować, ale na pewno nie poradziłam sobie z wiatrem. Od początku nie ułożyła nam się ta sztafeta tak jak byśmy chciały. Dziękuję serwismenom za świetnie przygotowane narty, my się nie spisałyśmy na strzelnicy. Nasza forma faluje, stać nas na pewno na dużo, dużo więcej.

Krystyna Guzik: - Chciałam nadrabiać i starałam się ryzykować na strzelnicy. Biegowo było całkiem, całkiem, ale wiatr tak przeszkadzał na strzelnicy, że nie dało się normalnie strzelać. Od samego początku zostałyśmy z tyłu, a bez kontaktu z czołówką nie jest łatwo walczyć. Wpadki się zdarzają, nie ma co oceniać po jednym biegu, jeszcze będzie dobrze.

 

Komentarze









reklama