I liga: Sosnowiec za mocny dla górali (+zdjęcia)

„Szarotki” były bladym tłem dla pretendenta do awansu. Inna rzecz, że jeśli nie ma się wsparcia w bramkarzu od pierwszej minuty, to trudno marzyć o nawiązaniu walki. Bizub już w 110 sekundzie popełnił pierwszy, ale jak się później okazało, nie ostatni błąd brzemienny w skutkach. Przy pierwszym golu zawiodła orientacja. Odbił krążek, który wysoko pofrunął nad nim i jak śmiali się obserwatorzy upłynęło parę sekund nim spadł za jego plecy, a sosnowiczanin wpakował go do bramki. Przy drugiej bramce również się nie popisał, podobnie jak przy piątej i został zmieniony. Muraszow o wiele lepiej prezentował się między słupkami. Zagłębie ciągłe atakowało, przebywało w tercji Podhalan. Górale się frustrowali i odwiedzali ławkę kar. Tracili siły i kolejne bramki.

Gospodarze trafili zagłębników dopiero w 49 minucie przy stanie 0:7 i podczas gry w przewadze. Sposób na golkipera przyjezdnych znalazł D. Olchawski. To było wszystko z obu stron. Sosnowiczanie nie chcieli dobijać miejscowych, a ci nie potrafili znaleźć sposobu na poprawienie rezultatu.

Rewanż podobnie przebiegał przez dwie tercje. Przewaga sosnowiczan, którzy na początku trzeciej tercji prowadzili już 5:0, ale wtedy gola zdobył P. Michalski i miejscowi złapali wiatr w żagle. Zdobyli jeszcze dwa gole i zmusili gości do poważnego potraktowania ostatnich minut. 12 sekund przed zakończeniem meczu Rutkowski trafił do pustej bramki i ustalił wynik spotkania.

MMKS Podhale Nowy Targ - Zagłębie Sosnowiec 1:7 (0:3, 0:3,1:1) i 3:6 (0:2, 0:2, 3:2)
Bramki dla Podhala: D. Olchawski (I mecz); P. Michalski, Podlipni, Plewa (II mecz).
MMKS Podhale: Bizub (Muraszow, Buczek) – Huzior, Plewa, Wolski, D. Olchawski, Kondraszow – Zamarlik, Latiuk, Podlipni, B. Olchawski, Panczakiewicz – Wsół, Habura, P. Michalski, Siuty, Kieta.

Stefan Leśniowski

Zdjęcia Krzysztof Garbacz