18.11.2017 | Czytano: 1069

PŚ: Tłoczno na podium. Polacy na „pudle”

Norwegowie zwyciężyli w inaugurującym sezon 2017/18 drużynowym konkursie Pucharu Świata w Wiśle. Na drugim stopniu podium wspólnie stanęli Polacy i Austriacy.

Jako pierwszy z Polaków na skoczni pojawił się Piotr Żyła i wylądował na 121 m. Dało nam to drugą lokatę. Ze stratą 4,5 pkt do Austriaków i przewagą „oczka” do Norwegii. Nad Japonią mieliśmy pięć punktów zapasu, a nad Niemcami - 5,5.

W drugiej grupie wystąpił Dawid Kubacki. Przy olbrzymiej wrzawie fanów, po skoku podniósł pięć w geście radości. Uzyskał odległość 125,5 m! Zawodnik urodzony w Nowym Targu zapewnił nam prowadzenie o siedem punktów nad Austrią!

Maciej Kot w trzeciej grupie pokazał nie tyle koci, co lwi pazur! Pięknie technicznie doleciał na 124 m! Prowadziliśmy, ale Norwegowie, po fenomenalnym locie Tandego zbliżyli się na 5,1 pkt.

Kamil Stoch był ostatnim w polskim teamie. Osiągnął tylko 120,5 m, ale dzięki najwyższym notom utrzymaliśmy prowadzenie. Austria traciła do nas tylko 1,1 pkt, a Norwegia - 2,9 pkt, z kolei Niemcy mieli stratę 12 „oczek”.

Kolejność po I serii
1. Polska - 496,8
2. Austria - 495,7
3. Norwegia - 493,9
4. Niemcy - 484,8

Serię finałową rozpoczęliśmy bardzo słabo. Żyła uzyskał tylko 116 metrów i biało –czerwoni spadli na trzecie miejsce. Na prowadzenie wyszła Norwegia, po świetnym skoku Forfanga ( 129,5 m). Norweg poprawił się aż o 8,5 pkt w porównaniu do pierwszego skoku. Na drugą pozycję wysforowała się Austria. Traciliśmy do liderów aż 22,9 pkt!

Po drugiej grupie Polacy wyszli na drugie miejsce. Próba Kubackiego zakończyła się na 122,5 m. W tej grupie skoczków Fannemel (121,5 w pierwszej próbie) „wypalił”, wylądował na 127,5 m, pieczętując dominację Norwegów. Fraitag skoczył jeszcze dalej - 130,5 pkt, dzięki czemu Niemcy włączyli się do bitwy o drugie miejsce. Do Norwegów tracili wciąż 25 pkt. My do lidera 18 „oczek”.

W trzeciej grupie skaczących koszmarnie wyglądający upadek podczas lądowania zaliczył Denis Korniłow. Rosjaninowi wypięła się lewa narta, spadł na twarz, uderzył o zeskok, obróciło nim. A Polacy utrzymali drugą pozycję. Kot wylądował na 126 m. Norwegowie powiększyli przewagę. Tande skoczył 129 m. Kapitalny skok na odległość 130,5 m oddał wiecznie młody Japończyk Kasai. Do Norwegii traciliśmy 28,8 pkt, nad Austriakami mieliśmy przewagę 6,6 pkt, a nad Niemcami - 13,5.

Grupa czwarta skakała z obniżonej belki. Startowała w zmienionej kolejności - odwrotnie do miejsc zajmowanych po siedmiu skokach. Podium zagwarantował Austriakom Stefan Kraft (130 metrów w świetnym stylu). Z „pudła” mogli się cieszyć także Polacy po skoku Kamila Stocha na odległość 127 metrów. Biało –czerwoni po ośmiu skokach mieli identyczną ilość punktów co Austriacy. Kończący konkurs Robert Johansson nie zachwycił, ale 121,5 metra w zupełności wystarczyło, by obronić prowadzenie i zwyciężyć z przewagą 17,3 punktu nad Polakami i Austriakami.

Kolejność końcowa
1. Norwegia 1023,8 pkt
2. Polska i Austria – po 1006,5 pkt.
4. Niemcy – 990

Stefan Leśniowski
 

Komentarze







reklama