29.10.2017 | Czytano: 2189

Derby na remis (+zdjęcia)

Wszyscy z zaciekawieniem oczekiwali nowotarskich derbów. Wielcy rywale, wielokrotni mistrzowie Polski, podzielili się punktami.

Wydawało się, że faworytem w wielkich derbach będzie Szarotka i ona zgarnie komplet punktów. Ona przecież rozpoczęła sezon od wysokiego „C”, podczas gdy Górale formą nie imponowali. Ale derby zmobilizowały wicemistrzów kraju, w końcu potyczka nie była z byle kim, ale odwiecznym rywalem. W sobotę zaproponowali liderowi lepszą jakość gry. Co ważne, sztab szkoleniowy potrafił reagować na wydarzenia na boisku i korygować zachowania drużyny. Po przeciwnej stronie reakcji na błędy nie było. Nie wyciągnięto wniosków po pierwszej tercji, w które zbyt często obrońcy (nie tylko) tracili piłeczkę i zespół narażali na kontry. Często dwa na jeden. Zbyt często zapędzali się pod bramkę rywala, zapominając o asekuracji. Dwie straty Górale wykorzystali z zimną krwią.

Szarotka tak samo grała w drugiej i trzeciej tercji. W identyczny sposób traciła gole. Brak reakcji kosztował ich porażkę, chociaż w końcówce tercji potrafili zbliżyć się do rywala. Pomogła im w tym kara Kosteli. Nawet wycofanie bramkarza nie pozwoliło im doprowadzić do dogrywki. W akcjach ofensywnych Szarotki było zbyt dużo chaosu, a sygnalizowane strzały były blokowane przez przeciwnika. Z tego rodziły się kontruderzenia. Szarotka gdy przechwyciła piłeczkę, zbyt długo zwlekała z kontrą i Górale potrafili odbudować ustawienie.

- Derby mają swój urok – mówi grający trener Górali, Piotr Kostela. - Zmobilizowaliśmy się na odwiecznego rywala. Wiedzieliśmy, że będzie nas atakował na całym boisku i przed meczem ćwiczyliśmy wyjście spod pressingu. W pierwszej tercji Szarotka grała swoje schematy, a my potrzebowaliśmy czasu, żeby zrozumieć jak gra i przeciwstawić się tej grze. Od drugiej tercji nasza gra była zdecydowanie lepsza. Odczytywaliśmy zamiary rywala, stwarzaliśmy sobie dużo sytuacji strzeleckich po kontrach. Mecz wyrównany. Moja głupia kara w końcówce mogła zaważyć na końcowym rezultacie. Zagraliśmy z sercem. Każdy z nas dał z siebie „maksa”. Dobry mecz rozegrał Subik.

- W derbach nie ma faworyta- twierdzi kapitan Szarotki, Lesław Ossowski. – Górale to mocna drużyna, o czym mogliśmy się dzisiaj przekonać. Pokazała swoją moc. My zagraliśmy słabo. Rozdawaliśmy prezenty na prawo i lewo. Dużo bramek straciliśmy po podaniach do środka. Nie zagraliśmy na swoim poziomie, potrafimy grać znacznie lepiej. Byliśmy mało skoncentrowani i nie realizowaliśmy założeń taktycznych. Górale to za dobra drużyna, by wyjść na boisko nieprzygotowanym.
Nazajutrz oba zespoły przeszły ogromną metamorfozę. Górale jedynie w pierwszej tercji, bardzo dobrej, w której w głównych rolach wystąpili bramkarze, dotrzymywali kroku rywalowi. Od drugiej tercji Szarotka zdominowała Górali, którzy – w przeciwieństwie do soboty - nie potrafili znaleźć sposobu na wysoki pressing. W miarę upływu czasu gospodarzom zaczęło brakować sił.

- Na pewno brakło nam sił, bo wczoraj zostawiliśmy zdrowie na boisku – mówi grający trener Górali, Bartosz Gotkiewicz. – Wiedzieliśmy, że tylko maksymalnym zaangażowaniem i mobilizacją będziemy w stanie pokonać Szarotkę. Tak też się stało. Dzisiaj zabrakło nam dwóch zawodników, którzy musieli udać się na studia. Z gry w dwumeczu jestem zadowolony, bo zdecydowanie poprawiliśmy jakość naszej gry. Jak to derby, sporo w nich było emocji, bramek i dużo walki. Wyciągamy wnioski z meczów i coraz lepiej zaczynamy współpracować ze sobą. Mam nadzieję, że forma będzie rosła z każdym meczem.

- Zresetowaliśmy się po wczorajszej porażce i zagraliśmy zdecydowanie lepszy mecz, na wyższym tempie, którego rywal nie wytrzymał – twierdzi Lesław Ossowski. - Od początku byliśmy zmobilizowani, wyglądaliśmy lepiej fizycznie niż nasz przeciwnik. Byliśmy też skuteczniejsi. Niemniej rywal wyprowadził kilka kontr. Musimy unikać błędów w obronie. Derby na remis, tak jak się spodziewałem.

Trzeci przedstawiciel naszego regionu w ekstraklasie – Wiatr Ludźmierz – rozpoczął potyczkę z tyszanami mało skoncentrowany, rozkojarzony i goście niespodziewanie objęli prowadzenie 3:1. Ostra reprymenda trenera poskutkowała. Na drugą tercję wyszła już inna drużyna Wiatru - waleczna, realizująca założenia taktyczne i od razu rozwiązał się worek z bramkami.

- Czeka mnie jeszcze sporo pracy nad mentalnością chłopaków – przyznaje trener Wiatru, Rafał Pelczarski. - Pierwsza tercja w naszym wykonaniu fatalna. Zagraliśmy tragicznie. Może dlatego, że chłopcy grali przez swoimi kolegami. Wozili piłeczkę, popełniali indywidualne błędy w obronie i przy ustawieniu muru. Komperda też nie miał najlepszego dnia i po 12 minutach go zmieniłem. W przerwie wyjaśniliśmy sobie kilka spraw, dostali chłopcy reprymendę. Na boisku przestali gadać, a zaczęli grać. To dało efekt. Tylko kwestią czasu było, żeby przeciwnika złamać. Szkoda, że nie zrobiono tego w pierwszej tercji i trzeba było nerwowo reagować.

Rewanżowe spotkanie jego podopieczni rozpoczęli z wielkim animuszem i skoncentrowani. Piłeczka szybko wędrowała od kija do kija i przeciwnik miał problemy z zatrzymaniem ich ataków. Prowadzili już 6:0 i wtedy w ich szeregi wkradło się rozluźnienie. Wykorzystał to rywala, który na początku trzeciej tercji w niespełna 120 sekund dwa razy ulokował piłeczkę w góralskiej bramce.

Górale Nowy Targ – Gorący Potok Szarotka Nowy Targ 7:6 (3:2, 2:1, 2:3) i 5:8 (1:2, 1:4, 3:2)
Bramki: Bisaga 2, Smarduch, Kostela, Subik, Leja - Kozubal 2, Sikora, Ślusarek, Augustyn, Brzana (I mecz); Kostela 2, Smarduch 2, Bisaga – Chlebda 3, Sikora 2, Brzana, Spyra, Lech (II mecz).
Górale: Pawlik – Kostela, Gotkiewicz, Fryźlewicz, Tomalak, Subik, Pazdro, Leja, Turwoń, A. Tylka, Korczak, M. Tylka, Smarduch, Bisaga.
Szarotka: Jastrzębski – Dziurdzik, Ossowski, Augustyn, Lech, Ligas, Budzoń, Kwak, Chlebda, Brzana, Sikora, Spyra, Widurski, Ślusarek, Kozubal, Książkiewicz.

Wiatr Ludźmierz - Jadberg Pionier Tychy 12:5 (2:3, 6:1, 4:1) i 7:3 (4:0, 3:1, 0:2)
Bramki dla Wiatru: Szal 2, Widurski 2, Słowakiewicz 2, Jaskierski, Jachymiak, Niziołek, Karol Pelczarski, Leja, Lasyk (I mecz); Karol Pelczarski 3, Zacher, Jachymiak, Lasyk, Słowakiewicz (II mecz).
Wiatr: Komperda (Udziela) – Panek, Hamrol, Szal, Leja, Karol Pelczarski, Konrad Pelczarski, Słowakiewicz, Zacher, Jachymiak, Lasyk, Niziołek, Widurski, K. Jaskierski, J. Jaskierski, Dzioboń, Cyrwus.

Stefan Leśniowski
Zdjęcia Michał Adamowski
 

Komentarze







reklama