22.10.2017 | Czytano: 1462

I liga: Dwa oblicza górali

Sobotnie spotkanie górale rozstrzygnęli dopiero w dogrywce. W 61 minucie i 29 sekundzie zdobyli „złotego” gola, w drugi spotkaniu poszło im znacznie lepiej z dębiczanami.

- Po wzorowo wyprowadzonym kontrataku – relacjonuje kierownik nowotarskiego zespołu, Stanisław Pala. – B. Olchawski uciekł obrońcom i miedzy nogami bramkarza umieścił krążek w bramce. Mecz powinniśmy rozstrzygnąć w regulaminowym czasie. Posiadaliśmy znaczną przewagę, stwarzaliśmy sobie dogodne sytuacje bramkowe, ale zawodnicy zawodzili pod bramką. Skuteczność wołała o pomstę do nieba. Miejscowi narzekali, że graliśmy ostro.

W rewanżu Podhale po 12 minutach prowadziło 3:0, na początku drugiej odsłony Kondraszow podczas gry w osłabieniu dorzucił czwartego gola. Było 4:1 dla „szarotek”. Gospodarze jednak nie spasowali i w 33 minucie złapali z góralami kontakt. Na szczęście D. Olchawski przywrócił dwubramkowe prowadzenie przybyszom w gór. „szarotki” już nie pozwoliły gospodarzom na więcej.

- Zdecydowanie lepszy mecz w naszym wykonaniu – twierdzi Stanisław Pala. - Przede wszystkim graliśmy dokładniej, świetnie w naszej bramce spisywał się Muraszow. Dwa gole straciliśmy w osłabieniu.

UKH Dębica – MMKS Podhale Nowy Targ 1:2 D (0:0, 1:1, 0:0; 0:1) i 3:6 (1:3, 2:2, 0:1)
Bramki dla Podhala: Stypuła, B. Olchawski (I mecz); Faltyn, Stypuła, Kondraszow (II mecz). Kondraszow 2 ( w tym jedna z karnego), D. Olchawski, Faltyn, Stypuła (II mecz).
MMKS Podhale: Buczek (Muraszow) – Huzior, Plewa, Stypuła, Kondraszow, D. Olchawski – Truty, Latiuk, Kieta, B. Olchawski, Malasiński – Zamarlik, Pierzchała, Jachimczyk, Faltyn, Żurawski.

Stefan Leśniowski
 

Komentarze







reklama