22.10.2017 | Czytano: 2551

Doświadczenie górą w siostrzanej potyczce (zdjęcia)

Pojedynek dwóch ekip Podhala toczył się w przyjacielskiej atmosferze. Młodsze zawodniczki pokazały dużą determinację i wolę walki, natomiast MMKS I doświadczenie i ogranie, które zadecydowało o wygranych.

Sobotni mecz w dwóch pierwszych tercjach był wyrównany, było sporo ciekawych akcji, chociaż chaotycznych. Drugi zespół pokazał lwi pazur, szczególnie w drugiej tercji. Gdyby podopieczne Arkadiusza Pysza miały lepiej nastawione celowniki, to kto wie jak potoczyłyby się losy meczu. A tak w trzeciej tercji górę wzięło doświadczenie. Trzeba też przyznać, że pierwszy zespół na początku trzeciej odsłony zdobył dość przypadkowe bramki.

Dodajmy też, iż rozpoczął szczęśliwie, bo w pierwszej tercji objął prowadzenie po samobójczym trafieniu. Młodzież szybko odpowiedziała i to akcją - palce lizać! Kapitalne zagranie Buczek z krzyża do Osmali, a ta uderzeniem z pierwszego nie dała szans Jachymiak na skuteczną interwencję. Ostatnie słowo w pierwszej części meczu należało do rutyniarek. M. Krzystyniak z narożnika boiska wybiegała z piłeczką przed bramkę i umieściła ją w górnym krótkim rogu bramki.

W drugiej tercji bramek nie widzieliśmy, za to kilka świetnych akcji. Ostatnie 20 minut to pokaz skuteczności pierwszego zespołu. Rogala po zagraniu z krzyża pokonała Młynarczyk, która potem musiała skapitulować po dobitce M. Krzystyniak. Kolejny raz piłeczka znalazła się w bramce Młynarczyk po strzale Białoń (do pustaka), a festiwal strzelecki zakończyła Bugajska strzałem z dystansu w okienko.

- Rywal był lepszy, choćby dlatego, że strzelił więcej bramek – przyznaje trener MMKS II, Arkadiusz Pysz. – Moje dziewczyny walczyły od pierwszej do ostatniej minuty. Nie poddały się. Dla nich potyczka z takim rywalem to nauka. Uważam, że z meczu na mecz będzie coraz lepiej. Uczymy się grać tym składem w seniorkach. Wszystkie moje zawodniczki zagrały i co ważne wywiązywały się z założeń taktycznych. Przypadkowe dwie bramki zaważyły na końcowym rezultacie. Piłeczka przeszła pod nogami bramkarki. Jutro jest nowy dzień i postaramy się zostawić serce na bosku.

- Szkoda, że był to mecz pomiędzy zespołami z tego samego miasta i klubu – mówi Jacek Michalski, szkoleniowiec MMKS I. – Przeciwnik rozegrał dobre spotkanie. Mnie cieszy wynik, bo trudno nam trenować, gdy zawodniczki są z dwóch miejscowości. Ale chcą i pokazały dzisiaj charakter. Bardziej chciały wygrać i to zadecydowało.

Rewanżowe spotkanie rozpoczęło się zgoła sensacyjnie. Po 9 minutach gry drugi zespół prowadził 3:0 i dopiero wtedy do roboty wzięły się przeciwniczki. Jeszcze przed przerwą zdołały doprowadzić do wyrównania. Na prowadzenie wyszły dopiero w połowie meczu po bramce Rogali. Młodzież jednak nie pasowała i jak tylko mogła odgryzała się wicemistrzyniom Polski. Zawodziło jednak wykończenie. Na początku ostatniej odsłony po raz trzeci sposób na bramkarkę drugiego zespołu znalazła Rogala. I podobnie jak w pierwszym meczu po tej bramce rutyniarkom było już zdecydowanie łatwiej. Swoją wyższość udokumentowały kolejnymi golami.

- Przeciwniczki rozpoczęły spotkanie z wielką determinacją i wszystko im wychodziło. To bardzo groźny zespół. Bramki zdobył po ładnych akcjach. Zdołaliśmy doprowadzić do wyrównania i gra się wyrównała. Z biegiem czasu zaczęliśmy przejmować inicjatywę. Kolejne trafienia uspokoiły zespół. Mecze z takim rywalem dużo uczą. Wytrzymaliśmy trudy spotkań kondycyjnie, co przy amatorskim trenowaniu, niesystematycznym, jest sporym plusem – podsumował Jacek Michalski, trener pierwszego zespołu.

- Indywidualne błędy zdecydowały, że straciliśmy trzybramkową przewagę - przekonuje Arkadiusz Pysz, trener drugiego zespołu. – Widocznie dziewczęta jeszcze nie dorosły do utrzymania takiej przewagi. Takie mecze uczą. Mieliśmy swoje szanse, podobnie jak przeciwnik, ale on je wykorzystał, a my nie.
MMKS Podhale I Nowy Targ – MMKS Podhale II Nowy Targ 6:1 (2;1, 0:0, 4:0) i 7:4 (3:3, 1:0, 3:1)
Bramki: M. Krzystyniak 2, Rogala, Białoń, Bugajska, samobójcza - Osmala (I mecz); Rogala 3, Białoń 2, M. Krzystyniak, Siuta – Osmala 2, Panek, Timek (II mecz).
MMKS Podhale I: Jachymiak (Niemiec) – Grynia, Piekarczyk, Siuta, Fuła, Bugajska, M. Krzystyniak, Rogala, Kubowicz, Węgrzyn, Rokicka, Jasion, Białoń. Trener Jacek Michalski.
MMKS Podhale II: Młynarczyk (Dynda, Hobot) – Timek, Florczak, Kłak, M. Mamak, Gruszczak, Ulman, Kowalczyk, Panek, Jałoszyńska, Z. Krzystyniak, Pysz, E. Mamak, Buczek, Majerczak, Osmala, Gajewska. Trener Arkadiusz Pysz.

Stefan Leśniowski
zdjęcia Szymon Pyzowski

Komentarze







reklama