15.10.2017 | Czytano: 3705

Było blisko, bardzo blisko...

Katowiczanie nie są tak straszni jak ich malują, na co wskazywałby personalny skład. Byli do ogrania, ale „szarotki” miały różne fazy w tej potyczce. Kibice Podhala mieli ogromne wahania nastrojów.


No bo ich pupile przegrywali 1:3, by prowadzić 4:3, by w ostatniej tercji dać sobie odebrać jednobramkową przewagę. Do tego nowotarżanie zdobyli dwa gole w przewadze i tyleż w osłabieniu.

Źle rozpoczęły „szarotki”, które straciły gola w osłabieniu. Zdołały jednak szybko odrobić straty. Strata krążka za bramką Grofa, przejął go Kolusz i natychmiast odegrał przed bramkę do nadjeżdżającego Zapały. A ten zmusił sędziego bramkowego do zapalenia czerwonego światełka za bramką Kosowskiego. Niestety za chwilę Themar miał dużo swobody, przejechał pół lodowiska i wystrzelił sprzed bulika prosto w okienko bramki Raitumsa. Za moment Wronka wpisał się na listę strzelców. Nowotarżanie w nienajlepszych nastrojach zjeżdżali na przerwę. Po niej było już weselej.

Zaraz na początku drugiej odsłony, gdy górale grali w przewadze Tomasik wypalił spod niebieskiej linii i krążek wpadł tuż przy krótkim słupku do bramki strzeżonej przez Kosowskiego. Przyjezdni z każdą minutą grali lepiej, byli aktywniejsi od katowiczan. No i ta agresywna gra przyniosła efekt w postaci wyrównania. Gospodarze grali w przewadze Kosowski zza bramką zabawił się z krążkiem, odebrał go Biezais i od zakrystii skierował go do pustej bramki. W ostatniej minucie drugiej tercji Podhale grało w przewadze i Różański zmusił do kapitulacji reprezentacyjnego golkipera Katowic.

Po 60 minutach już sympatycy górali mieli nietęgie miny. Do 50 minuty nic nie zapowiadało katastrofy. Wtedy w tercji Podhala się zakotłowało. Żaden z Podhalan nie potrafił wybić krążka, ten ciągle wracał pod ich bramkę, aż wreszcie akcję przerwał sędzia, odsyłając Zapałę na ławkę kar. No i Themar doprowadził do wyrównania. Uderzył z koła bulikowego i krążek wpadł w krótki górny róg, od strony łapaczki Raitmusa. Wydaje się, że golkiper Podhala mógł lepiej się zachować. Za moment to przyjezdni mieli okazję wykorzystać przewagę, ale… Ogorodnikow źle rozegrał krążek do Samarina w tercji przeciwnika, przechwycił go Wronka, pognał na bramkę dawnej swojej drużyny, idealnie dograł na drugie skrzydło do Grofa, a ten - jak się później okazało – zdobył zwycięskiego gola. Gospodarze od tego momentu starli się grać krążkiem jak najdalej od swojej bramki i udało im się dowieść wygraną do końcowej syreny. 31 sekund przed końcem Marek Ziętara wycofał bramkarza, ale jego zespół nie wypracował sobie golowej sytuacji.

- Indywidualne błędy zdecydowały o porażce – twierdzi Marek Ziętara. – Drużyna świetnie zareagowała przegrywając 1:3. Tauron w pierwszej części grał agresywniej, w drugiej to my zdominowaliśmy gospodarzy. Agresywna gra przyniosła efekt w postaci prowadzenie 4:3. Nie łatwa sztuka wyjść z takiego dołka, z taką drużyną, która była faworytem. Prowadząc nie powinno się oddać prowadzenie. Niestety nieodpowiedzialny faul, zbyteczna reakcja naszego zawodnika i do tego fatalna interwencja naszego bramkarza, pozwoliły katowiczanom na wyrównanie. Tak jak my zdobyliśmy dwa gole w osłabieniu, w taki sposób straciliśmy kluczową bramkę. Szkoda. Katowice były faworytem, ale mogliśmy wywalczyć co najmniej punkt.

Tauron GKS Katowice - TatrySki Podhale Nowy Targ 5:4 (3:1, 0:3, 2;0)
1:0 Łopuski – Rohtla – Czakajik (6:57 w przewadze)
1:1 Zapała – Kolusz (10:14 w osłabieniu)
2:1 Rhemar – Sawicki (10:29 w przewadze)
3:1 Wronka – Nahunko (11:45)
3:2 Tomasik – Zapała – Jaśkiewicz (21:05 w przewadze)
3:3 Biezais – Samarin (36:40 w osłabieniu)
3:4 Różański – Ogorodnikow – Biezias (39:05 w przewadze)
4:4 Themar – Czakajik (50:52 w przewadze)
5:4 Grof – Wronka (52:41 w osłabieniu)
GKS: Kosowski; Wanacki – Czakajik, Grof – Martinka, Rąpała – Nowak, Zieliński; Themar – Rohtla – Łopuski, Gruszka – Wronka – Malasiński, Fraszko – Sawicki – Strzyżowski, Nahunko – Majoch – Krawczyk. Trener Piotr sarnik.
Podhale: Raitmus; Jaśkiewicz - Tomasik, K. Kapica – Samarin, Sulka– Pichnarczik, Wsół - Mrugała; Kolusz – Zapała– Wielkiewicz, M. Michalski – Ogorodnikow – Biezais, Dalidowicz – Neupauer– Różański, Podlipni – Siuty – Wolski. Trener Marek Ziętara.

Stefan Leśniowski

 

Komentarze







reklama