Wyniki mogły być wyższe, ale jeszcze skuteczność nie była perfekcyjna. Sporo okazji zostało zmarnowanych. To dopiero początek sezonu, więc jest jeszcze mnóstwo czasu, by solidniej popracować nad tym elementem.
- W ilości oddanych strzałów posiadaliśmy przewagę – mówi o sobotnim pojedynku trener MMKS, Arkadiusz Pysz. – Mieliśmy sporo sytuacji, ale nie wszystkie zdołaliśmy wykorzystać. W posiadaniu piłeczki było w miarę równo. To dopiero początek sezonu i nie wszystko jeszcze funkcjonuje tak jakbym chciał, ale myślę, że z meczu na mecz będzie lepiej.
Było lepiej nazajutrz. Rywal stawił opór tylko w pierwszej odsłonie, ale tylko za sprawą niefrasobliwości góralek w defensywie. Łatwo nowotarżanki zdobywały gole, ale jeszcze łatwiej je traciły. Po ostrej reprymendzie w szatni gospodynie wyszły na kolejne tercje już bardziej skoncentrowane i nie pozwoliły już przeciwniczkom na większą zdobycz bramkową.
- Zagraliśmy zdecydowanie lepiej niż dzień wcześniej – twierdzi Arkadiusz Pysz. – Tylko pierwszą tercję wymęczyliśmy, bo zbyt łatwo traciliśmy gole. W kolejnych odsłonach nasza przewaga była duża. Zdominowaliśmy rywalki, które być może były zmęczone poprzednim spotkaniem. Zespół spełnił założenia przed tym dwumeczem i zainkasował komplet punktów.
MMKS Podhale Nowy Targ – PUKS Trzebinia 8:4 (3:0, 3:1, 2:3) i 10:4 (5:3, 2:0, 3:0)
Bramki dla Podhala: Osmala 2, Krzystyniak 2, Cyrwus, Maciaszek, Panek, Pysz (I mecz): Pysz 4, Osmala 4, Buczek 2 (II mecz).
MMKS: Hobot –Panek, Jałoszyńska, Krzystyniak, Pysz, Mamak, Gajewska, Buczek, Pudzisz, Osmala, Maciaś, Cyrwus, Maciaszek. Trener Arkadiusz Pysz.
Stefan Leśniowski
Zdjęcia Michał Adamowski