30.08.2017 | Czytano: 5374

III liga: Honorowi górale, podali rękę rywalowi (+zdjęcia, tabela)

- Skorzystaliśmy z wielkiej nieporadności gospodarzy. W momencie, gdy zdobyliśmy gola pogubili się. Przestali grać to co mieli grać lub co umieją grać. Wielka w tym zasługa gospodarzy, że zremisowaliśmy – powiedział szkoleniowiec Spartakusa Arkadiusz Bilski.


- Prowadząc 3:0 i mając jednego zawodnika więcej nie potrafiliśmy tego wykorzystać i udokumentować. Zabrakło w ostatnim kwadransie doświadczenia i chłodnej głowy moim zawodnikom. Przeciwnik walczył do końca i charakterem wywalczył punkt – skomentował występ swoich podopiecznych trener NKP, Tomasz Kulawik.

Konia z rzędem temu, kto spodziewał się takiego rozstrzygnięcia, gdy w 82 minucie Podhale prowadziło 3:0. W dodatku od 63 minuty grało z przewagą jednego gracza. Wysokie prowadzenie gospodarzy nie oznaczało, że grali super. Wynik był lepszy niż gra. Fajnie ułożył się mecz miejscowym, bo już 3 minucie objęli prowadzenie z rzutu wolnego z 18 metra. Przybylski przeskoczył piłkę, a Nawrot wpakował ją w dolny rogu bramki. Wydawało się, że nowotarżanie pójdą za ciosem, bo mieli kilka akcji, którym brakowało jednak wykończenia, szybszego odegrania piłki w „uliczkę”.

Gra zaczęła się załamywać, gdy kontuzji w 13 minucie doznał Komorek. Jeszcze potem dwie szarże prawą stroną Piwowarczyka, który go zastąpił, zostały zatrzymane przez Kobrynia i… do głosu doszli przyjezdni. Byli ruchliwi, sporo zamieszania w szeregach obronnych górali robił szybki na lewym skrzydle Janiec. Goście długo utrzymywali się przy piłce, wyprzedzali górali i mieli kilka stałych fragmentów gry, po których śmierdziało pod bramką dobrze spisującego się Szukały.

Po zmianie stron miejscowi przenieśli grę na połowę rywala. W 56 min. strzał Przemyka z dystansu otarł się o zewnętrzne spojenie słupka z poprzeczką. Kluczowa była 64 minuta. Gil z główki potraktował Cyferta w polu karnym i sędzia wskazał na wapno. Gil odesłany został do szatni, a karnego wykorzystał Nawrot. Bramkarz wyczuł jego intencję, ale strzał był na tyle mocny, po ziemi i tuż przy słupku, że golkiper nie dosięgnął futbolówki. W 82 minucie indywidualna akcja Bucia. Podbił sobie piłkę, minął obrońcę i mając przed sobą tylko bramkarza nie zmarnował okazji. Kto wtedy pomyślałby, że Podhale tego meczu nie wygra. A jednak!.

Ostanie minuty wstrząsnęły góralami. Trener gości dokonał świetnych zmian, bo to zmiennicy wystąpili w głównych rolach. Po stracie pierwszego gola w grze Podhala widać było panikę. Żaden z zawodników nie potrafił przytrzymać piłki, spokojnie ją rozegrać, tylko wybijali byle dalej lub fruwała na aut. Tymczasem ich rywal złapał wiatr w żagle. Spostrzegł strach w oczach przeciwnika i z determinacją dążył do zmiany wyniku. Starania uwieńczone zostały sukcesem. Zarówno pierwsza jak i pozostałe dwie bramki zdobyli goście po wrzutkach z lewej flanki na piąty metr.

- Przyjechaliśmy do zespołu, który zgromadził więcej punktów niż my – powiedział Arkadiusz Bilski, trener gości, który prowadził zespół z wysokości trybun (zawieszony na dwa mecze). - Zdawaliśmy sobie sprawę, że będzie to ciężki pojedynek. Obserwując zespół gospodarzy zdawaliśmy sobie sprawę, że mamy swoje atuty, które możemy wykorzystać. Staraliśmy się jej wdrożyć. Skorzystaliśmy z wielkiej nieporadności gospodarzy. Do momentu, gdy nie stracili gola, to zespół funkcjonował bardzo dobrze i piłkarsko nas przewyższał. W momencie, gdy zdobyliśmy gola pogubił się. Przestał grać to co miał grać lub co umie grać. Wielka w tym zasługa gospodarzy, że zremisowaliśmy. Nie jest to sukces, bo za taki uważam zwycięstwo. Jednak szacunek dla drużyny, która podniosła się ze stanu 0:3 i do tego grając w dziesiątkę. Każdy wie, że w takich okolicznościach trzeba przegrupować szyki i ustalić nową taktykę. Szacunek i duże słowa uznania, za walkę do ostatniej sekundy meczu. Walka do końca została wynagrodzona.

NKP Podhale Nowy Targ – Spartakus Daleszyce 3:3 (1:0)
1:0 Nawrot 3 wolny bezpośredni
2:0 Nawrot 64 karny
3:0 Buć 82
3:1 Wołowiec (Dziubek) 84
3:2 Wychowaniec (Blicharski) 87 głową
3:3 Wołowiec ( Blicharski) 90+7 głową
NKP Podhale: Szukała – Drobnak, Lewiński, Cyfert, Barbus, Przemyk (85 Tracz), Nawrot, Przybylski (70 Ligienza), Komorek (15 Piwowarczyk), Pląskowski (77 Buć), Pająk (55 Świerzbiński).
Spartakus: Pietras – Skrzypek (64 Blicharski), Cedro, Kobryń, Gil, Jeziorski, Szmalec, Ostrowski, Zawadzki (64 Dziubek), Janiec (82 Wychowaniec), Sot (77 Wołowiec).

LP

DRUŻYNA

MECZE

PUNKTY

BRAMKI

1

Resovia Rzeszów

5

13

10-2 (8)

2

Wólczanka Wólka Pełkińska

5

13

10-3 (7)

3

Orlęta Radzyń Podlaski

5

11

11-2 (9)

4

Podhale Nowy Targ

5

9

11-5 (6)

5

Chełmianka Chełm

5

9

9-4 (5)

6

KSZO 1929 Ostrowiec

5

9

6-5 (1)

7

Wiślanie Jaśkowice

5

8

6-4 (2)

8

Stal Rzeszów

5

8

5-5 (0)

9

Motor Lublin

5

7

9-5 (4)

10

JKS 1909 Jarosław

5

7

7-10 (-3)

11

Soła Oświęcim

5

7

5-8 (-3)

12

Podlesie Biała Podlaska

5

6

7-10 (-3)

13

Unia Tarnów

5

5

6-7 (-1)

14

Avia Świdnik

5

3

4-7 (-3)

15

Wisła Sandomierz

5

3

2-6 (-4)

16

Spartakus Daleszyce

5

2

5-11 (-6)

17

MKS Trzebinia/Siersza

5

1

4-10 (-6)

18

Karpaty Krosno

5

1

0-13 (-13)

Stefan Leśniowski
Zdjęcia Michał Adamowski
 

Komentarze







Tabela - Klasa okręgowa

Lp Drużyna Mecze Punkty
1. Jordan Jordanów 7 18
2. Zawrat Bukowina Tatrzańska 7 16
3. AKS Ujanowice 8 16
4. Lubań Tylmanowa 7 13
5. Wiatr Ludźmierz 8 13
6. Orkan Raba Wyżna 8 13
7. Turbacz Mszana Dolna 8 13
8. Babia Góra Lipnica Wielka 8 12
9. Huragan Waksmund 7 11
10. LKS Jodłownik 7 9
11. Krokus Przyszowa 7 9
12. Płomień Limanowa 7 5
13. Gorce Kamienica 8 1
14. Słomka Siekierczyna 7 1
zobacz wszystkie tabele

Terminarz

zobacz więcej
reklama