W czym rzecz? Otóż jedna cześć drabinki jest zbudowana z najmocniejszych drużyn na Podhalu, druga z tych słabszych. Kibice chcieliby poznać czym kierował się zarząd, gdy podejmował decyzję o braku rozstawienia.
- W jakim pucharze rozstawia się drużyny? – pyta prezes PPPN, Jan Kowalczyk. – W żadnym. Wszyscy o tym wiedzą. Tutaj decyduje ślepy los i dlatego zmagania o to trofeum są tak interesujące, nieprzewidywalne i nie brak w nich niespodziewanych rozstrzygnięć. Było glosowanie i taką decyzję podjął zarząd. Zdecydowana większość była obecna na posiedzeniu zarządu i większość była, żeby nie rozstawiać zespoły. Sam nie decydowałem. Moja opinia również była taka, że nie powinno się rozstawiać.
- Niektóre kluby nie godzą się z takim werdyktem i zapowiadają bojkot pucharu.
- Przypominam, iż obowiązuje ich regulamin Pucharu Polski, który jasno mówi, iż zespoły od klasy A w górę muszą w nim startować. Kiedyś odpuszczały zespoły z niższych klas, bo nie miały szans z mocnymi rywalami – podkreśla prezes PPPN.
Stefan Leśniowski