Obrońca Podhala pięć lat temu, w wieku zaledwie 16 lat (16 lat i 77 dni), zadebiutował w ekstraklasie. Jego kariera nie przebiegała tak, jak sobie wymarzył. O byłym graczu Górnika Zabrze zrobiło się teraz głośno, bo ostro skrytykował prezesa zabrzan, Bartosza Sarnowskiego.
W poprzednim tygodniu piłkarz zamieścił na Facebooku bardzo emocjonalny wpis (pisownia oryginalna), gdzie między innymi pojawiły się sformułowania: „dzień przed pierwszym meczem „udało” się mnie w końcu zgłosić do rozgrywek 3 ligi, dzięki łaskawości i kompetencji zarządu Górnik Zabrze S.S.A., a w zasadzie dzięki „nowemu prezesowi przybyłemu z nad morza i obcemu na Śląsku” (…) Kolejny już raz zarząd i „Pan” prezes udowadniają, że nie radzą sobie z pełnionymi przez siebie obowiązkami. Co więcej, sytuacja nie dotyczy tylko mnie, ale też większej ilości osób związanych z Górnikiem, tych młodszych i tych starszych, którzy traktowani są jak zupełnie zbędne ogniwa, a są przecież znacznie bardziej zasłużeni dla klubu niż którykolwiek członek zarządu czy prezes. (...) A dlaczego o tym piszę ?! Po to, by każdy mógł się dowiedzieć o tym, że pomimo pięknej i bardzo dobrej postawy zawodników w meczach ekstraklasy, których nomen omen w większości znam i bardzo podziwiam za taką grę - (BRAWO PANY!!) - to w klubie wcale wiele się nie zmieniło i pewnie, po tym co napiszę, się nie zmieni, ale chcę powiedzieć Wam wszystkim, a także młodszym zawodnikom, juniorom, trampkarzom i dzieciaczkom z Akademii, że przyjdzie kiedyś taki czas w życiu każdego z Was, że skończycie wiek juniora i zderzycie z rzeczywistością, a w niej okaże się, że tak naprawdę bez względu na to czego byście nie osiągnęli, przyjdzie jakiś tam PAN, naopowiada Wam jak to nie będzie ekstra, a potem bez słowa, telefonu, SMS-a odejdziecie z klubu i wszyscy będą mieli gdzieś to, że tyle lat zasuwałeś, łamałeś nogi, wygrywałeś i przegrywałeś mecze, to że z godłem Górnika na piersi dumnie szedłeś przez świat”.
- Daniel jest zawodnikiem Podhala. Podpisał dwuletni kontrakt z opcja przedłużenia o 12 miesięcy – tłumaczy Michał Mołdoch, menadżer zawodnika.
Więcej można przeczytać w katowickim Sporcie.
sles