15.04.2017 | Czytano: 3964

V liga: Jednym radość, drugim smutek (+zdjęcia, tabela)

AKTUALIZACJA (zdjęcia z meczu Jarmuta - Orawa) - Biliśmy głową w ten mur. Na szczęście finisz był w naszym wykonaniu bardzo udany – ocenił trener Jarmuty, Grzegorz Niezgoda, po zwycięstwie nad Orawą.

- Rozmiary zwycięstwa nie są istotne. Najważniejsze na ten moment są dla nas punkty, których bardzo potrzebujemy. Na pewno zagraliśmy dobre spotkanie. Udało się uniknąć większej ilości błędów w defensywie – ocenił grający trener Orkana, Robert Możdżeń zwycięstwo w potyczce z Zakopanem

- W przerwie było gorąco w naszej szatni. Padło kilka mocnych słów i to poskutkowało. Podobnie jak dwie zmiany. Po przerwie już dominowaliśmy na boisku – ocenił trener Szaflar, Tomasz Ligudziński.

Jarmuta Szczawnica – Orawa Jabłonka 3:0 (0:0)
1:0 Mrówka 77
2:0 Folwarski 87 z karnego
3:0 J. Pietrzak 90.
Jarmuta: Borzęcki – Jasiurkowski, Ojrzanowski, Bobak, Kozielec, Piszczek (46 Kuziel), Noworolnik (70 M. Pietrzak), J. Pietrzak, G. Gołdyn, Mrówka (84 Ł. Wiercioch),Folwarski.
Orawa: Guzik ŻK – W. Zahora , T. Zahora, Dworszczak, Smutek, Kasprzak (85 Guziak), Stehura, Stasiak, Męderak, Andrasiak (87 Dziubek) – Zubrzycki (84 Brząkała).

Mecz rozstrzygnął się w ostatnim kwadransie, kiedy gospodarze „złamali” żelazną do tego momentu defensywę przyjezdnych. Wynik meczu otworzył w 77 min Mrówka, który skorzystał z nieporozumienia między bramkarzem a obrońcami Orawy i z bliska wepchnął piłkę do bramki. Trzy minuty później z boiska wyleciał za drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę, gracz Orawy Smutek. W 87 min Folwarski był faulowany w polu karnym przez Guzika i sam wymierzył sprawiedliwość z rzutu karnego. Już w doliczonym czasie gry wygraną gospodarzy przypieczętował po kontrataku J. Pietrzak.

- Bardzo trudne spotkanie. Goście zamurowali swoją bramkę i długo „biliśmy głową w ten mur”. Na szczęście finisz był w naszym wykonaniu bardzo udany – ocenił trener Jarmuty, Grzegorz Niezgoda.

- Długo trzymaliśmy wynik. Byliśmy świadomi tego, że strata bramki mocno skomplikuje nam ten mecz. I tak się stało. Szkoda, że tego pierwszego gola praktycznie sami sobie wbiliśmy. Potem musieliśmy się „otworzyć” i konsekwencją tego było kolejne stracone przez nas bramki – przyznał grający trener Orawy, Tomasz Zahora.

KS Zakopane – Orkan Raba Wyżna 1:5 (0:2)
0:1 Gromczak 10
0:2 Gromczak 37
0:3 Skawski 49
1:3 M. Grela 50
1:4 T. Rapta 66
1:5 Pluta 77.
KSZ: Dziedzic G. Grela (46 Nowobilski), Floryn, Gubała (54 S. Staszel), Stopka, S. Stalmach, K. Stalmach (46 Kwaśniowski), Drabik, Król, M. Grela, Chrobak .
Orkan: D. Możdżeń – K. Traczyk (61 Świder), Skwarek, K. Rapta, Lenart, Teper (71 D. Traczyk), R. Możdżeń Skawski, Gromczak (78 Ł. Rapta), Pluta , T. Rapta (85 W. Traczyk)

Całe spotkanie to dominacja gości, w pierwszej połowie udokumentowana dwoma golami. W 10 min po klasycznym kontrataku i wymianie kilku podań między zawodnikami Orkana, piłka dotarła w do Gromczaka, który z bliska nie dał szans Dziedzicowi. W 37 min ten sam zawodnik podwyższył prowadzenie swojego zespołu, po tym jak przejął podanie od Pluty i mimo że nie trafił czysto w piłkę, ta wtoczyła się do bramki obok interweniującego Dziedzica. Minutę później Orkan był bliski zdobycia kolejnej bramki, ale tym razem strzał Pluty zatrzymał się na poprzeczce. Gospodarze w pierwszej połowie sytuacji bramkowej sobie nie stworzyli.

Już w jednej z pierwszych swoich akcji w drugiej połowie przyjezdni zdobyli trzecią bramkę, po świetnej, indywidualnej akcji Skawskiego. Minutę później chwile radości mieli gospodarze. Co prawda pierwszy strzał M. Greli bramkarz Orkana obronił, ale wobec dobitki był już bezradny. Potem jednak dwa kolejne ciosy wyprowadzili rabianie. W 66 min po zagraniu Gromczaka i zgraniu piłki przez Skawskiego, T. Rapta stojąc tyłem do bramki, mimo asysty zdołał się odwrócić i uderzył nie do obrony. Wynik meczu w 77 min ustalił Pluta, ośmieszając całą defensywę zakopiańczyków.

- Rozmiary zwycięstwa nie są istotne. Najważniejsze na ten moment są dla nas punkty, których bardzo potrzebujemy. Na pewno zagraliśmy dobre spotkanie. Udało się uniknąć większej ilości błędów w defensywie. W ofensywie byliśmy w miarę skuteczni, choć o co najmniej dwa kolejne gole mogliśmy się jeszcze pokusić. Wydaje mi się, że wygraliśmy jak najbardziej zasłużenie, będąc zespołem bardziej zdeterminowanym i lepiej zorganizowanym – ocenił grający trener Orkana, Robert Możdżeń.

- Nie chcę komentować tego spotkania, by nie powiedzieć dwóch zdań za dużo i obrazić kogoś – powiedział mocno zdenerwowany trener KSZ, Dawid Bartos.

LKS Szaflary – Kolejarz Stróże 4:2 (0:2)
0:1 Bukowy 40
0:2 Ogorzałek 45
1:2 Kot 57
2:2 Kot 60
3:2 Gałdyn 74
4:2 Lach 90.
Szaflary: Żuk – Lach, Baboń, Cudzich, K. Kantor, Bierówka (46 F. Kamiński), Gałdyn, Kot, M. Kantor (46 Rusnak), P. Kamiński (85 Zięba), Kłosowski (86 Strama)
Kolejarz: Koszyk – Petryla, Święs, Rak, Matusiak, Przetacznik, Potoniec, Gryzło, Bukowy, Krok – Ogorzałek.

Pierwsza połowa pod dyktando gości. W 9 min po faulu Cudzicha mieli oni rzut karny, ale intencję Kroka wyczuł Żuk. W 40 min kiks przytrafił się K. Kantorowi, z czego skorzystał Bukowy i w sytuacji sam na sam z bramkarzem gospodarzy, dał gościom prowadzenie. W 45 min było już 0:2. Tym razem po podaniu ze środka boiska, piłkę na prawej stronie przejął Ogorzałek, wbiegł w pole karne i pewnie pokonał Żuka.

Po przerwie mecz nabrał zupełnie nowego oblicza. Metamorfozę przeszli szczególnie gospodarze. Impulsem do lepszej gry były dwa gole Kota, zdobyte w krótkim odstępie czasu. W 57 min pomocnik Szaflar z okolic 30 metra wrzucił piłkę „za kołnierz” wysuniętemu z bramki Kolejarza Koszkowi, a w 60 min dopadł do bezpańskiej piłki na 20 metrze i trafił w górny róg. Gospodarze poszli za ciosem i w 74 min wyszli na prowadzenie, po efektownym strzale z 25 metra Jana Gałdyna. Wynik meczu ustalił w 90 min Lach, dobijając strzał z rzutu wolnego Babonia.

- W pierwszej połowie nie poznawałem swojego zespołu. W przerwie było gorąco w naszej szatni. Padło kilka mocnych słów i to poskutkowało. Dwie zmiany jakie dokonaliśmy też przyniosły zamierzony efekt. Po przerwie już dominowaliśmy na boisku, zdobywając przepiękne bramki. Cieszy zwycięstwo, a korzystając z okazji życzę wszystkim naszym kibicom, zdrowych i pogodnych Świąt – ocenił trener Szaflar, Tomasz Ligudziński.

xd
Zdjęcia Krzysztof Garbacz (Szaflary - Kolejarz), rzusto (Jarmuta - Orawa)

 

LP

DRUŻYNA

MECZE

PUNKTY

BRAMKI

1

Sandecja II Nowy Sącz

17

45

73-23 (50)

2

Olimpia Pisarzowa

18

44

42-16 (26)

3

Jarmuta Szczawnica

17

37

46-20 (26)

4

Sokół Słopnice

18

36

56-25 (31)

5

Kolejarza Stróże

18

35

50-34 (16)

6

LKS Szaflary

16

29

33-29 (4)

7

Płomień Limanowa

18

27

31-34 (-3)

8

Gród Podegrodzie

19

26

42-44 (-2)

9

Łosoś Łososina Dolna

18

20

24-37 (-13)

10

Zalesianka Zalesie

17

19

40-45 (-5)

11

KS Zakopane

15

18

20-31 (-11)

12

AKS Ujanowice

19

17

27-47 (-20)

13

Orzeł Wojnarowa

18

17

21-45 (-24)

14

Orkan Raba Wyżna

17

16

32-42 (-10)

15

Orawa Jabłonka

17

9

13-40 (-27)

16

Helena Nowy Sącz

18

6

14-54 (-40)

Komentarze







Tabela - Klasa A

Lp Drużyna Mecze Punkty
1. Lubań Maniowy - Zapora Kluszkowce II 8 24
2. Orawa Jabłonka 7 19
3. Bór Dębno 8 18
4. AP Wisła Czarny Dunajec 8 15
5. Przełęcz Łopuszna 8 14
6. Czarni Czarny Dunajec 8 10
7. Wierchy Lasek 8 10
8. Zakopane 8 10
9. Skalni Zaskale 8 9
10. Granit Czarna Góra 8 8
11. GKS Łapsze Niżne 8 7
12. Dunajec Ostrowsko 8 6
13. Lokomotiv Chabówka 7 5
14. Jarmuta Szczawnica 8 4
zobacz wszystkie tabele

Terminarz

zobacz więcej
reklama