15.04.2017 | Czytano: 3466

III liga: Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego (tabela)

- Zespół pokazał, że jest monolitem. Każdy walczył w myśl zasady – jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. Zawodnicy wyszli na boisko z ogromną wolą wygranej i ten aspekt triumfował – powiedział Grzegorz Hajnos.

Na oczach asystenta Nawałki, Bogdana Zająca (przyjechał obserwować syna) górale przerwali passę czterech z rzędu spotkań bez wygranej. Odnieśli drugie zwycięstwo wiosną, rewanżując się rzeszowianom za porażkę u siebie.

Pierwsza połowa nie porwała nikogo. Typowe szachy, a prowadzący relację live napisał: „Mecz na poziomie klasy B”. Gospodarze po pierwszym gwizdku rzucili się na górali i stworzyli groźną sytuację, po której Różalski w powietrzu złapał piłkę na linii bramkowej. Była to 3 minuty gry, a piłkę głową uderzał Staszczak. Ten sam zawodnik w 11 minucie przedryblował dwóch rywali, zagrał na 8 metr do Chamery, a ten fatalnie skiksował. To było wszystko w pierwszej połowie z aktywów gospodarzy. W miarę upływu czasu gra się wyrównywała, ale toczyła się przeważnie w środku pola. Dwukrotnie Ligienza dośrodkowywał, raz z wolnego, ale jego podania nie trafiły do adresatów. W 40 minucie Piwowarczyk w krótkim odstępie czasu dwukrotnie był faulowany, zwijał się z bólu i musiał opuścić boisko. Podhale nie wypracowało sobie klarownej sytuacji w pierwszych trzech kwadransach.

W piłce nieważne ile stworzy się okazji do zdobycia gola, ale ile razy wpadnie piłka do bramki. Pierwsza akcja Podhala po przerwie, dośrodkowanie Komorka w pole karne, Potoniec główkuje, bramkarz Resovii odbija przed siebie, a dobitka Potońca, również głową, ląduje na prawym słupku bramkarza i trafia do bramki. 2 minuty wcześniej gospodarze powinni objąć prowadzenie. Staszczak będąc w polu karnym, zamiast strzelać podał do Chamery, który mając przed sobą pustą bramkę zbyt lekko uderzył i obrońca zdążył zapobiec nieszczęściu.

Od 69 minuty nowotarżanie grali z przewagą jednego zawodnika. Barszczak ujrzał drugą żółtą kartkę. Nie przeszkodziło to rzeszowianom doprowadzić do wyrównania. Podhale wykonywało rzut wolny, piłka trafiła w mur i miejscowi wyprowadzili kontratak. Nowowprowadzony Pałys-Rydzik prowadził piłkę kilkadziesiąt metrów, zagrał na prawą stronę, a tam akcję głową sfinalizował Buczek. 7 minut później goście przeprowadzili dynamiczną. Silczuk, który kilkanaście sekund wcześniej pojawił się na boisku, dośrodkował ze skrzydła w pole karne w centrum bramki, a tam … pechowa interwencja Frankiewicza, który pokonał własnego bramkarza. W 3 minucie doliczonego czasu gry przyjezdni wyprowadzili zabójczą kontrę. Wrzutka Silczuka na 10 metr do Dudy, a ten uderzył po długim rogu nie do obrony.

Duga połowa była zdecydowanie lepsza od pierwszej. Podhale zagrało zdecydowanie lepiej od gospodarzy i spędzi święta w dobrych nastrojach.

- W pierwszej połowie było dużo walki, a mało gry w piłkę. Mało piękne widowisko dla kibica - wyjawia drugi szkoleniowiec NKP, Grzegorz Hajnos. – Mało było wymian piłki, bo każdy z piłkarzy bardziej skupiał się na walce fizycznej. Obraz gry uległ zmianie w drugiej połowie. Zauważyliśmy po pierwszych 45 minutach, że Resovia ma kłopot po stracie futbolówki. Po jej przechwyceniu mieliśmy dużo miejsca do grania. Od razu zaczęły się tworzyć sytuacje, po dobrze wyprowadzonych kontratakach. Zespół pokazał, że jest monolitem. Każdy walczył w myśl zasady – jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. Jak jeden popełnił błąd, to drugi zawodnik go naprawiał. Zawodnicy wyszli na boisko z ogromną wolą wygranej. W drugiej połowie okazało się, że ten aspekt zdecydował o naszej zasłużonej wygranej. Nie tylko piłkarze grający od początku, ale również zmiennicy byli wartością dodaną. Piłkarze w każdym meczu dają z siebie 100%, ale ten mecz był szczególny. Dlatego trzeba oddać graczom szacunek, że postawili się rywalowi i z taką determinacją dążyli do przerwania złej passy.

Resovia Rzeszów – NKP Podhale Nowy Targ 1:3 (0:0)
0:1 Potoniec (Komorek) 53 głową
1:1 Buczek (Pałys – Rydzik) 71 głową
1:2 samobójcza (Frankiewicz) 78
1:3 Duda (Silczuk) 90+3
Resovia: Pietryka – Barszczak, Bieniasz, Buczek, Chamera (60 Frankiewicz), Domoń, Dziedzic, Kmiotek (60 Pałys Rydzik), Staszczak, Wiejak (75 Świst), Żmuda (35 Makowski).
NKP Podhale: Różalski – Basta, Bedronka, Zając, Drobnak, Świerzbiński, Ligienza, Nawrot (77 Silczuk), Potoniec, Komorek (90 Daniel Duda), Piwowarczyk (40 Mikołajczyk).

Stefan Leśniowski
 

LP

DRUŻYNA

MECZE

PUNKTY

BRAMKI

1

Garbania Kraków

23

46

37-22 (15)

2

KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski

22

45

36-25 (11)

3

Motor Lublin

23

43

40-20 (20)

4

Resovia

23

41

37-28 (9)

5

Stal Rzeszów

22

40

43-27 (16)

6

Soła Oświęcim

23

34

43-35 (8)

7

JKS 1909 Jarosław

23

32

29-25 (4)

8

Unia Tarnów

23

32

27-26 (1)

9

Avia Świdnik

22

32

29-31 (-2)

10

NKP Podhale Nowy Targ

22

31

33-31 (2)

11

Karpaty Krosno

22

30

24-28 (-4)

12

Podlasie Biała Podlaska

22

27

23-22 (1)

13

Orlęta Radzymin Podlaski

23

26

35-46 (-11)

14

Cosmos Nowotaniec

23

23

24-36 (-12)

15

Spartakus Daleszyce

23

21

20-42 (-22)

16

MKS Trzebinia/Siersza

22

20

32-39 (-7)

17

Wierna Małogoszcz

23

11

23-52 (-29)

Komentarze







Tabela - V liga

Lp Drużyna Mecze Punkty
1. Tarnovia Tarnów 8 19
2. Dunajec Zakliczyn 8 19
3. KS Biecz 8 17
4. Sokół Słopnice 8 16
5. Okocimski KS Brzesko 8 16
6. Dunajec Nowy Sącz 7 13
7. Sandecja II Nowy Sącz 8 13
8. Metal Tarnów 8 12
9. Kolejarz Stróże 8 11
10. Orzeł Dębno 8 11
11. Zalesianka Zalesie 8 10
12. GKS Drwinia 8 6
13. GLKS Gromnik 8 5
14. Orkan Szczyrzyc 8 5
15. Unia II Tarnów 7 4
16. LKS Szaflary 8 3
zobacz wszystkie tabele

Terminarz

zobacz więcej
reklama