04.03.2017 | Czytano: 2518

Im strzelać nie kazano

- Po 40 minutach mogliśmy wysoko prowadzić, ale byliśmy nieskuteczni. Nie potrafiliśmy wykorzystać nawet pięciu sytuacji sam na sam – mówi Andrzej Nenko.


On i jego kompani z drużyny nie sprostali tyszanom. Po dwóch tercjach remisowali 2:2. Niestety w trzeciej tercji stracili szybko trzy gole i mecz dla nich się zakończył. Potem zaczęli faulować i odwiedzać ławkę kar.

- Naprawdę zagraliśmy dwie dobre tercje - przekonuje Andrzej Nenko. - Wypracowaliśmy sobie mnóstwo wyśmienitych sytuacji, z których powinny paść bramki, ale czarna „guma” ani rusz nie chciała wpadać do bramki. Podwód? Dobrze bronił bramkarz, ale i my mieliśmy rozregulowane celowniki. W decydujących momentach brakowało spokoju na naszych hokejkach. W dodatku sędziowie najpierw uznali nam bramkę na 3:2, a chwilę później, po konsultacji, wycofali się z pierwotnej decyzji. Trzecia tercja zaczęła się fatalnie dla nas. Po moim błędzie w 54 sekundzie straciliśmy gola, potem w osłabieniu kolejnego. Trzy szybko stracone bramki ustawiły mecz, a my zaczęliśmy faulować.

Wolves Tychy – Gazda Podhale Nowy Targ 5:2 (2:2, 0:0, 3:0)
Bramki dla Gazdy: Gabryś, Jastrzębski.
Gazda: Niesłuchowski – Korwin, Gabryś, Pajerski, Garbarczyk, Iskrzycki – Cecuła, Nenko, Szumal, Jastrzębski, Kmiecik – Smarduch, Plewa, Przybyło, Zwinczak.

Stefan Leśniowski
 

Komentarze







reklama