25.02.2017 | Czytano: 2392

Góralki bliżej finału

Podhalanki pokonały wicemistrzynie kraju w pierwszym półfinałowym starciu play off. Dokonały tego w jaskini lwa. Do pełni szczęścia brakuje góralkom tylko jednej wygranej.

Pierwsza tercja pod dyktando góralek, które w 10 minucie wykorzystały odsiadkę Chełstowskiej na ławce kar. Kubowicz nie dała szans na obronę jej strzału. Drugie trafienie to zasługa gospodyń, które same wrzuciły sobie ażurową piłeczkę do bramki.

W drugiej tercji bramki nie padły, ale było to ciekawa odsłona. Akcje zmieniały się jak w kalejdoskopie. Kibice się nie nudzili, bo bez przerwy coś działo się pod bramkami. Sytuacji było w multum z obu stron. Zawodziła skuteczność. Góralki posiadały optyczną przewagę, ale nie potrafili nawet trafić do pustej bramki czy też umieścić piłeczki w bramce nad leżącą bramkarką.

Trzecią tercję gospodynie rozpoczęły z przewagą, ale jej nie wykorzystały. Za to przyjezdne zdobyły dwa gole. Gdy w 48 minucie Podhale prowadziło 4:0 wydawało się, że jest po meczu. W sporcie jednak słowo „wydawało” nie ma sensu. Gra się do końca. Gospodynie, gdy zdobyły pierwszą bramkę, dostały wiatr w żagle i na 4 minuty przed końcem trzeciej tercji zmniejszyły straty do jednej bramki. Końcówka meczu była nerwowa i zabójcza w wykonaniu nowotarżanek.

Niesione na fali dopingu gospodynie wychodziły ze skóry, by wyrównać. Trener Jacek Michalski wziął czas, by uspokoić grę. Na boisku iskrzyło. Zawodniczki grały twardo. Nowotarżanki miały rzut karny, ale go nie wykorzystały. Ale co się dowlecze… Siuta zdobyła piątą bramkę w przewadze uciszając publiczność. Sfrustrowane trzebiatowianki zaczęły ostro grać i dwie powędrowały na ławkę kar. Wykorzystała to Chowaniec ustalając wynik spotkania.

Jedynka Trzebiatów – MMKS Podhale Nowy Targ 3:6 (0:2, 0:0, 3:4)
Bramki dla Podhala: Kubowicz 2. samobójcza, Fuła, Siuta, Chowaniec.
Stan rywalizacji w play off do dwóch wygranych 0:1.
MMKS Podhale: Jachymiak – S. Lech, Siuta, Fuła, Leśniak, Timek, Kubowicz, Z. Lech, Węgrzyn, Buczek, Chowaniec. Trener Jacek Michalski.

Stefan Leśniowski
 

Komentarze







reklama