24.01.2017 | Czytano: 4343

Szaleństwo pod Tatrami! (+zdjęcia)

Za nami fantastyczny weekend Pucharu Świata. Jak zawsze kibice nie zawiedli. - Nigdzie nie ma takiej atmosfery, jak tutaj – mówią skoczkowie. I trudno nie przyznać im racji. Nie byłoby magii bez kibiców.

90 tysięcy kibiców oglądało „na żywo” zawody w Zakopanem. – Na kwalifikacje oraz oba konkursy sprzedaliśmy blisko 55 tysięcy biletów. Do tego dodać należy tych, którzy zebrali się wokół skoczni nie mając wejściówek – poinformował Andrzej Kozak, prezes organizującego zawody Tatrzańskiego Związku Narciarskiego.

Nigdzie indziej bilety nie rozchodzą się jak ciepłe bułeczki. Kibice szaleją na punkcie skoków. Tłumy stały za bramami, by nawet z daleka poczuć atmosferę wielkiego święta. Każdy niemal kibic uzbrojony w biało- czerwone flagi, czapeczki, szaliki, no i trąbki. Z pomalowanymi twarzami, niektórzy zaopatrzeni w ciupagi. Doping polskiej publiczności jest specyficzny. Na trybunach pierwsza głowa w państwie, prezydent RP Andrzej Duda z małżonka Agatą.

Moda na skoki zaczęła się od sukcesów Adama Małysza,. To on nakręcił publiczność. To on sprawił, iż tysiące kibiców w styczniu przyjeżdżają do Zakopanego, by obejrzeć jak skoczkowie fruwają im nad głowami.

- To jest coś niesamowitego – powiedział Gregor Schlierenzauer, który pięć razy triumfował na Wielkiej Krokwi. – Ten tłum i te owacje to coś wspaniałego – dodawał Richard Freitag. – Fajne, że kibice wspierają wszystkich. Czujemy się jak w domu. Nigdzie nie ma takiej atmosfery, jak w Zakopanem i pewnie każdy skoczek może to potwierdzić.

Święto było jeszcze większe, bo biało –czerwoni skoczkowie nie zawiedli. W sobotę zajęli drugie miejsce w konkursie drużynowym, a nazajutrz na najwyższym stopniu podium stanął Kamil Stoch. Po zwycięstwie Kamila Stocha zimowa stolica Polski znów oszalała ze szczęścia. Kibice do późnych godzin nocnych świętowali sukces lidera klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Działo się też w jego rodzinnym Zębie.

Skoczek z Zębu jest symbolem tego, co najlepsze podczas zmagań na polskiej ziemi. Tydzień temu wygrał dwa konkursy w Wiśle. Mistrz olimpijski w ostatnich trzech tygodniach jest nie do pokonania. Trudne warunki czy też problemy z kolanem nie są w stanie mu przeszkodzić. Zawody w Zakopane były czwartym z rzędu zwycięstwem w tegorocznym cyklu PŚ. To też jego czwarty triumf na Wielkiej Krokwi i dwudzieste indywidualne zwycięstwo w Pucharze Świata. Jeszcze nigdy w karierze nie miał takiej serii. Stoch wszedł na wyższy poziom, staje się dominatorem! Pod względem zwycięstw dogonił Austriaka Andreasa Goldbergera, a w liczbie miejsc na podium Niemca Svena Hannawalda.

- Czasem w żartach mówimy, że albo się spóźnił bardzo dużo, albo „spoko”. Rzadko się zdarza, żeby trafił w próg. Ale przy obecnej dyspozycji aż się boimy, co by się stało, gdyby trafił – podkreśla Adam Małysz.

Zdaniem ekspertów Kamil Stoch w tym sezonie nie pokazał jeszcze pełni swoich możliwości. Co to będzie, jak idealnie zacznie trafiać w próg?

Nasz mistrz martwi się o następców. - Mam nadzieję, że doczekam się modernizacji kompleksu mniejszych skoczni w Zakopanem. Dzięki temu byłbym spokojny o swoich następców, którzy dzisiaj nie mają odpowiednich warunków, żeby tu solidnie trenować. Liczy się czas, więc mam nadzieje, że wkrótce podjęte zostaną konkretne decyzje w tej sprawie – powiedział Kamil Stoch dla onet.pl

Stefan Leśniowski
Zdjęcia Michał Adamowski
 

Komentarze







reklama