Jego podpieczeni zakwalifikowali się do ćwierćfinału play off, dołączając do Górali i Szarotki. Trzy drużyny z jednej grupy przeszły pierwszą rundę play off. To dowód, że grupa, w której występowały była najmocniejsza. Regulamin tak został skonstruowany, że w ćwierćfinale spotkają się zespoły z tej samej grupy. Wiatr zagra z Góralami. Szkoda, bo wszystkie trzy nasze drużyny, przy innym systemie, mogły znaleźć się strefie medalowej.
Ludźmierzanie po raz drugi wysoko pokonali studentów z Wrocławia. Tak na dobrą sprawę nie musieli się zbytnio wysilać. Wystarczyło 20 minut dobrej gry, by zapewnić sobie wysokie prowadzenie i komfort gry. Ludźmierzanie mają wymagającego trenera, którzy fuszerki nie znosi. Toteż niezadowolony był z postawy zespołu w powstałych 40 minutach.
- Po dobrej pierwszej tercji i wysokim prowadzeniu, przestaliśmy grać – mówi. – Zaczęła się „mała” gierka. Wszyscy łakomili się na strzały, każdy chciał wpisać się na listę strzelców. W dodatku zaczęto grać ciałem, wyrównywano porachunki. Zeszliśmy z poziomu, który powinniśmy prezentować. To był ciupcianka. Kontuzji nabawił się Widurski, ale nie na tyle groźnej, by nie zagrał o półfinał.
Politechnika Wrocław – Wiatr Ludźmierz 2:9 (1:6, 0:0, 1:3)
Bramki dla Wiatru: Pelczarski 3, Jachymiak 2, Widurski, Cyrwus, Luberda, samobójcza.
Wiatr: Udziela (Komperda) – Jachimczyk, Panek, Knapik, Pelczarski, Słowakiewicz, Zacher, Jachymiak, Nizołek, Widurski, Jaskierski, Dominik, Cyrwus, Zubek, Luberda, Jankowski. Trener Rafał Pelczarski.
Stefan Leśniowski