20.01.2017 | Czytano: 2319

Wystarczyło 20 minut

- Dobrze zagraliśmy tylko pierwszą tercję. Potem przestaliśmy grać. Wysokie prowadzenie nas uśpiło – mówi Rafał Pelczarski, trener Wiatru.

Jego podpieczeni zakwalifikowali się do ćwierćfinału play off, dołączając do Górali i Szarotki. Trzy drużyny z jednej grupy przeszły pierwszą rundę play off. To dowód, że grupa, w której występowały była najmocniejsza. Regulamin tak został skonstruowany, że w ćwierćfinale spotkają się zespoły z tej samej grupy. Wiatr zagra z Góralami. Szkoda, bo wszystkie trzy nasze drużyny, przy innym systemie, mogły znaleźć się strefie medalowej.

Ludźmierzanie po raz drugi wysoko pokonali studentów z Wrocławia. Tak na dobrą sprawę nie musieli się zbytnio wysilać. Wystarczyło 20 minut dobrej gry, by zapewnić sobie wysokie prowadzenie i komfort gry. Ludźmierzanie mają wymagającego trenera, którzy fuszerki nie znosi. Toteż niezadowolony był z postawy zespołu w powstałych 40 minutach.

- Po dobrej pierwszej tercji i wysokim prowadzeniu, przestaliśmy grać – mówi. – Zaczęła się „mała” gierka. Wszyscy łakomili się na strzały, każdy chciał wpisać się na listę strzelców. W dodatku zaczęto grać ciałem, wyrównywano porachunki. Zeszliśmy z poziomu, który powinniśmy prezentować. To był ciupcianka. Kontuzji nabawił się Widurski, ale nie na tyle groźnej, by nie zagrał o półfinał.

Politechnika Wrocław – Wiatr Ludźmierz 2:9 (1:6, 0:0, 1:3)
Bramki dla Wiatru: Pelczarski 3, Jachymiak 2, Widurski, Cyrwus, Luberda, samobójcza.
Wiatr: Udziela (Komperda) – Jachimczyk, Panek, Knapik, Pelczarski, Słowakiewicz, Zacher, Jachymiak, Nizołek, Widurski, Jaskierski, Dominik, Cyrwus, Zubek, Luberda, Jankowski. Trener Rafał Pelczarski.

Stefan Leśniowski
 

Komentarze









reklama