15.01.2017 | Czytano: 4309

Podnieśli ciśnienie

To była prawdziwa huśtawka nastrojów. Podhale miało mecz pod kontrolą, ale wypuściło go z rąk. Na szczęście, po 20 - minutowym podniesieniu ciśnienia kibicom, wróciło na właściwe tory.

„Szarotki” dość szybko objęły prowadzenie. Pierwsza formacja zaledwie 16 sekund potrzebowała, by wykorzystać liczebną przewagę. Krążek po zagraniu zza bramki trafił na łopatkę kija Jaśkiewicza, o którym zapomnieli defensorzy Jastrzębia. Defensor górali nie dał szans Fuczikowi. Przy drugiej liczebnej przewadze bliski podwyższenia był Hattunen, ale „guma” ostemplowała słupek. Gospodarze mieszali w tercji Podhala, tylko wtedy, gdy grali w przewadze, ale żadnej groźnej sytuacji nie wypracowali. Odnotujmy jedynie dwie kotłowaniny pod bramką B. Kapicy, które szybko zostały wyjaśnione. W 15 minucie Gruszka objechał bramkę Fuczika i zagrał do niepilnowanego Bryniczki. 2:0 dla Podhala.

Druga tercja była przykładem jak można, mając mecz pod kontrolą, zmarnować to i wsadzić „na konia” rywala. Nieszczęście rozpoczęło się w 22 minucie. Mrugała zapragnął być napastnikiem. Zapędził się do tercji jastrzębian, po wtargnięciu do tercji „guma” mu uciekła, a on z wielkim impetem rzucił na bandę Balceraka. Obrońca gospodarzy o własnych siłach zjechał do boksu, a Mrugała odesłany został na ławkę kar na odsiadkę 12 – minutową. Gospodarze ciut się zagotowali i szybko dwóch ich graczy dołączyło do Mrugały. Podhale grając w przewadze fatalnie rozegrało zamek. Niedokładne podanie spod bandy na niebieską (Gruszka – Sulka) przejął R. Nalewajka i sytuacji sam na sam nie zmarnował. W 27 minucie gospodarze wykorzystali grę w przewadze. Paś tak długo jeździł z krążkiem w tercji gości, że zaczarował obronę i B. Kapicę. Uderzył spod bandy z „wąsów” i krążek wylądował w długim rogu bramki. Miejscowi w mig zwietrzyli szansę i z wielkim zębem walczyli o każdy krążek. A jeszcze kilka minut temu wydawali się być zrezygnowani. Zaczęli grać wysokim pressingiem i Podhale miało problemy ze skonstruowaniem akcji ofensywnej. Jeśli już znalazło się tercji rywala, to nie potrafiło zmusić Fuczika do kapitulacji. Gra w przewagach też nie wychodziła. Więcej, podczas jeden z nich, Haverinen stracił krążek na niebieskiej tercji ataku i gospodarze zaatakowali dwójką zawodników. Na szczęście źle rozegrali akcję. Tercja brzydka, rwana, z mnóstwem wykluczeń.

Jak zareagują po przerwie brązowi medaliści mistrzostw Polski? Zdołają wrócić na tory z pierwszej odsłony? Wrócili, chociaż pierwsze minuty tego nie zapowiadały. Gospodarze byli na fali. Już w pierwszych sekundach B. Kapica wygrał pojedynek oko w oko z Kominkiem. Chwilę potem parkanem odbił kąśliwy strzał Ł. Nalewajki. Podhale w odpowiedzi miało dwie świetne okazje grając w przewadze, ale dobrze interweniował Fuczik. Dopiero pierwsza formacja rozmontowała w przewadze defensywę rywala. Wielkiewicz strzelał, Fuczik odbił krążek przed siebie o skuteczna dobitką popisał się Iossafov. Za moment Haverinen z bliska pokonał ostatnią instancję miejscowych. W 57 minucie, gdy „szarotki” grały w podwójnym osłabieniu, a jastrzębianie wycofali jeszcze bramkarza, Jaśkiewicz przechwycił „gumę” i posłał ją do pustej bramki.

- Dobrze zaczęliśmy, mieliśmy mecz pod kontrolą. Graliśmy konsekwentnie, zawodnicy realizowali założenia taktyczne. W drugiej tercji posypały się kary, a my popełniliśmy błąd grając w przewadze i daliśmy życie przeciwnikowi. W trzeciej tercji zagraliśmy na trzy piątki i złapaliśmy rytm. Generalnie byliśmy lepszym zespołem i zasłużenie wygraliśmy – zakończył Marek Rączka.

JKH GKS Jastrzębie – TatrySki Podhale Nowy Targ 2:5 (0:2, 2:0, 0:3)
0:1 Jaśkiewicz – Jokila – Iossafov (5:24 w przewadze)
0:2 Bryniczka – Gruszka – Haverinen ( 14:16)
1:2 R. Nalewajka (23:08 w osłabieniu trzech na czterech)
2:2 Paś – Gmiński – Ł. Nalewajka (26:19 w przewadze)
2:3 Iossafov – Wielkiewicz (47:43 w przewadze)
2:4 Haverinen – Wielkiewicz – Iossafov ( 50:18)
2:5 Jaśkiewicz (56:48 do pustej bramki w osłabieniu trzech na pięciu)
JKH: Fuczik; Gmiński – Chorążyczewski, Kubesz – Matusiak, Balcerek – Michałkowski, Kącki – Ludwiczak; Laszkiewicz – Ł. Nalewajka – R. Nalewajka, Kulas – Pelaczyk – Kominek, Jarosz- Pas – Świerski, Bryk – Wróbel – Bichta. Trener Robert Kalaber.
Podhale: B. Kapica; Jaśkiewicz – Haverinen, Sulka –Syrei, Łabuz – Mrugała, K. Kapica – Tomasik; Jokila – Iossafov – Wielkiewicz, Hattunen – Bryniczka – Gruszka, M. Michalski – Neupauer – Różański, Stypuła – Daniel Kapica - Olchawski. Trener Marek Rączka.

Stefan Leśniowski
 

Komentarze







reklama