15.01.2017 | Czytano: 2336

Niesamowite mecze, z dogrywką i samobójem

To był ekscytujące spotkania, które trzymały w napięciu nawet dłużej niż przez 60 minut. Juniorzy Podhala z gorącego terenu mistrza kraju przewieźli dwa punkty.

W pierwszej potyczce  do 58 minuty utrzymywał się wynik nierozstrzygnięty (3:3). - W tejże minucie o wielkim pechu może mówić Olchawski, od którego odbił się krążek i zaskoczył naszego golkipera – informuje trener MMKS, Andrzej Słowakiewicz. - Strata gola zmusiła mnie do wycofania bramkarza i ratowania rezultatu. Manewr ten nie przyniósł nam wyrównania. Więcej, straciliśmy kolejną bramkę. Niestety kary są naszą zmorą. Złapaliśmy 12 minut. Sosnowiczanie to solidna drużyna, zresztą jak na mistrza przystało. Toteż drugie spotkanie również było niezwykle zacięte i nie wystarczyło 60 minut, by wyłonić zwycięzcę. Dopiero w 3 minucie dogrywki zdobyliśmy zwycięskiego gola. Spotkanie nie układało się pomyślnie dla nas. Po 40 minutach przegrywaliśmy 2:5 i chyba mało było takich, którzy wierzyli w nasza metamorfozę. A jednak! Zdołaliśmy doprowadzić do wyrównania. Byliśmy lepiej przygotowani kondycyjnie i zdominowaliśmy przeciwnika w trzeciej tercji i dogrywce. Niestety znowu na naszym koncie były 24 minuty kar, w tym 10 minut dla Kamińskiego. Chwała chłopakom, że zdołali się podnieść, bo po sobotnim meczu dotarliśmy do Nowego Targu grubo po północy, a już o 7.30 musieliśmy udać się w podróż powrotną do Sosnowca. Do tego jazda na zakopiance to istna mordęga. „Zmięci”, wprost z samochodu, wyszli chłopcy na taflę.

Zagłębie Sosnowiec – MMKS Podhale Nowy Targ 5:3 (1:1, 2:2, 2:0) i 5:6 D (1:2, 4:0, 0:3; 0:1)
Bramki dla Podhala; Wolski 2, Kondraszow (I mecz); Kondraszow 2, Wolski 2, Szewczyk, Brynkus (II mecz).
MMKS Podhale: Buzib (Hrycaj) – Szewczyk, Zamarlik, Kondraszow, Olchawski, Brynkus – Huzior, Krauzowicz, Szyba, Truty, Wolski – Habura, Trzebunia, Kieta, Faltyn, Kamiński – Chowaniec, Świadek. Trener Andrzej Słowakiewicz.

Stefan Leśniowski
 

Komentarze







reklama