05.12.2016 | Czytano: 1567

Lepiej, ale znowu w plecy

Polacy zagrali lepiej, ale na niewiele to się zdało. Ponieśli drugą porażkę na czempionacie globu, który rozgrywany jest w Rydze.

Już w 4 minucie Polacy stanęli przed szansą objęcia prowadzenia. Antoniak wykonywał rzut karny, ale fatalnie go wykonał. Niestety nie ma tak bogatego repertuaru jak choćby Słowak, który wczoraj z nami wykonał go fenomenalnie. Tenże Antoniak zrehabilitował się w 10 minucie, kiedy zza obrońcy „wypalił” i piłeczka wylądowała w bramce. Niestety potem piłeczka wpadała już do naszej bramki. Błąd w kryciu wykorzystał Nielsen, a 27 przed końcem pierwszej odsłony zaspał w bramce Bogdański, który nie utrzymał piłeczki po strzale z dystansu. Ta znalazła się za jego plecami i Pedersen wpakował ją do pustej bramki.

Drugą odsłonę rozpoczęliśmy od starty gola grając w osłabieniu. Po golu w przewadze wciąż pozostawaliśmy w grze. Chwilę później Nielsen nie wykorzystał karnego. Trafił w słupek. Oba zespoły w tej części meczu miały okazje, ale wynik nie uległ zmianie.

W trzeciej tercji biało –czerwoni starali się skorygować wynik, posiadali inicjatywę, ale zbyt schematycznie rozgrywali akcje, w dodatku strzały były sygnalizowane i często blokowane przez rywala, bądź mijały cel. 60 sekund przed końcem wycofaliśmy bramkarza i przeciwnik strzałem do pustej bramki ustalił wynik spotkania.

Dania – Polska 4:2 (2:1, 1:1, 1:0)
0:1 Antoniak – Hamrol (9:40)
1:1 Nielsen – Wede (13:22)
2:1 Pedersen – Nisbeth (19:32)
3:1 Nisbeth – MacCabe (21:59 w przewadze)
3:2 Malajka – Antoniak (26:13 w przewadze)
4:2 Jensen – Kristensen (59:45 do pustej)
Polska: Bogdański (Jastrzębski) – Michał Sieńko, Turwoń, Hamrol, Maciej Sieńko, Antoniak – Heyne, Łukaszewski, Malajka, Dahlstroem, Chlebda – Korpan, Malasiewicz, Pelczarski, Kozubal –Kostela. Trener Jan Holovka.

Stefan Leśniowski
Zdjęcie flickr. com
 

Komentarze







reklama