03.12.2016 | Czytano: 2365

Skakali aż miło. Historyczny triumf!

Drużyna skoczków w składzie - Piotr Żyła Kamil Stoch, Dawid Kubacki i Maciej Kot - pokonała Niemców i Austrię, wygrywając po raz pierwszy w historii konkurs drużynowy Pucharu Świata. Do tego historycznego wydarzenie doszło na skoczni w Klingenthal.

Jako pierwszy na belce startowej pojawił się Piotr Żyła. Wiślanin wylądował na 134. Metrze. Po pierwszych skokach zajmowaliśmy drugą lokatę za Niemcami. Markus Eisenbichler poleciał na odległość 137,5 metra.

W  drugiej kolejce reprezentował Kamil Stoch - a po wczorajszych kwalifikacjach mieliśmy wielkie nadzieje odnośnie jego występu. Mistrz olimpijski nie zawiódł - 139 metrów w dobrym stylu dało nam zdecydowane prowadzenie. Daleko latali także Stefan Kraft (137,5 m) i Andreas Wellinger (135 m), ale to nie wystarczyło, by wyprzedzić Polaków. Prowadziliśmy z przewagą 4,4 punktów nad Niemcami.

Barierę 130 metrów przekroczył Dawid Kubacki - odległość 132,5 m przy podmuchach rzędu 0,32 m/s było naprawdę dobrym wynikiem.Dobrym, ale nie najlepszym w tej grupie - dalej lądował bowiem Andreas Kofler (134,5 m w dobrym stylu). Blisko był także Richard Freitag (132 m). Po trzech skokach wciąż prowadziliśmy!

Jeszcze lepiej spisał się Maciej Kot. Polak w świetnym stylu doleciał do 139. metra - prowadziliśmy! I taka sytuacja utrzymała się do końca I serii. Prowadziliśmy z przewagą 16,3 punktu nad Austriakami!

Drugą serię rozpoczął Żyła. Nie zawiódł - lądował na 134. metrze, a więc dokładnie w tym samym miejscu co godzinę wcześniej. Wciąż prowadziliśmy. Po skokach Michaela Hayboecka (135 m) i Markusa Eisenbichlera (136 m) nic się w tym zakresie nie zmieniło - Polacy byli na czele z przewagą ponad szesnastu punktów nad Austriakami i Niemcami.

Stoch po wylądowaniu zaprezentował wielki wybuch radości. Nic dziwnego, bo poszybował na 140 metr. Co ważne - tym skokiem jeszcze powiększyliśmy przewagę nad rywalami, którzy lądowali bliżej. Stefan Kraft uzyskał 137,5 metra, natomiast Andreas Wellinger - tylko 132 metry.

Kubacki wylądował na 134,5 metrze. Szanse na wygraną były coraz większe. Nic nie zmieniał rewelacyjny skok Domena Prevca na odległość aż 145 metrów. Andreas Kofler i Richard Freitag uzyskali odpowiednio 135,5 metra i 138 metrów. Nasza przewaga nad rywalami wciąż jednak była bezpieczna - Austriacy tracili do nas 17,9 punktu, a Niemcy - niemal 25.

Emocje rosły… Nas najbardziej ciekawiła walka pomiędzy Niemcami, Austriakami i Polakami. Zaczął Severin Freund - i tu rewelacji nie było. 132 metry wystarczyły na podium, ale to wydawało się za mało, aby nawiązać walkę o wygraną. Później przyszła pora na Manuela Fettnera - i tu było jeszcze słabiej! 128 metrów sprawiło, że poprzeczka dla Macieja Kota wisiała naprawdę nisko! Polak, aby przypieczętować zwycięstwo naszej drużyny, musiał lądować tylko w okolicach 117. metra. Ten jednak nie kalkulował - 139 metrów w doskonałym stylu oznaczało, że po raz pierwszy w historii wygraliśmy w drużynowym konkursie Pucharu Świata!

Stefan Leśniowski
 

Komentarze







reklama