11.10.2016 | Czytano: 3968

Mocny finisz katamaranu TatrySki Podhale

AKTUALIZACJA Synoptycy gdańskiego Stoczniowca zapowiadali sztorm na Bałtyku. Widocznie skorzystali ze zdobyczy najnowszej techniki, a nie z wróżki, bo po wyjściu z portu, ludzie morza pouczyli się jak „ryba w wodzie”.

Na spienionym morzu radzili sobie wyśmienicie. Z kolei kapitan i załoga okrętu „TatrySki Podhale” jakby wystraszyła się sztormu, wyszła w morze i nie radziła sobie z potężnymi falami. Niestety okręt „TatrySki Podhale” miał sporo wad, a już na pewno nie przypuszczał, iż katamaran (dwukadłubowiec, statek mający dwa połączone sztywno kadłuby umieszczone równolegle względem siebie) gospodarzy będzie niezwykle szybki. Statek „TatrySki Podhale” nie był w stanie mu uciec. Jak tylko mu się udało odskoczyć, to natychmiast był dościgany i przez 40 minut „jednostki” szły łeb w łeb.

Podhale atakowało, ale strzały nie trafiały do celu, a jeśli już to rufowy je likwidował. Tylko raz został zmuszony do kapitulacji. Gospodarze dwukrotnie pokonali B. Kapicę. Za każdym razem po strzałach z dalszej odległości i po zmianie kierunku lotu. Trzeba przyznać, że akcje gospodarzy mogły się podobać, a górale popełniali błędy w nawigacji. Uszkodzenie „trapa” było szokiem dla górali.

W 21 min. Gościński nie wykorzystał rzutu karnego, był faulowany w sytuacji sam na sam. Na szczęście Podhale miało w swoich szeregach „profesora” od specjalnych zadań, który nie odpuszczał. W 24 minucie oddał strzał, który zrobił ogromne wrażenie na obserwatorach. Pociągnął z nadgarstka, a „guma” wylądowała w okienku. Kieler nawet nie zareagował. 2 minuty później Podhale po raz pierwszy objęło prowadzenie. Iossafov zmienił lot krążka po strzale Heverinena. To sprawiło, iż bramkarz Kieler wypadł za burtę. Posłał go tam głównodowodzący „Stoczni” Peter Ekroth. Nowotarżanie cieszyli się prowadzeniem do 33 minuty. Wtedy Ziółkowski zatrzymał się za bramką przeciwnika, a nadjeżdżający Wryczy z „pierwszego” pokonał bezradnego B. Kapicę. Statek gości wysunął się na prowadzenie po analizie wideo, gdy „gumę” do bramki wepchnął Bryniczka w zamieszaniu podbramkowym. Niemniej ostatnie akcja przed trzecim starciem wyszła miejscowym. Kolejny strzał z dystansu, zmiana lotu krążka i B. Kapica już na trzecią odsłonę nie wyszedł. Kolejny, który wypadł za burtę, a na rufie pojawił się Jucers.

W 46 minucie Hattunen sprawił, iż okręt dowodzony przez górali wyszedł na prowadzenie. To zasługa dowodzona przez Bryniczkę ujarzmiła fale morza, która potrafiła trzy razy pokonać rufowego Szczerbę. Zmienili kierunek powiewów. Akcje katamaranu gospodarzy osłabły na sile. Widać było, że ”rybacy” się wyszumieli. Co prawda zatapiany zdołał się jeszcze poderwać i nieznacznie odrobić dystans, a sfrustrowany bosman „Stoczni” Peter Ekroth w 58 minucie rzucił butelkę na taflę (reakcja na przerwanie akcji). Doszło do bójki między załogami.

- Nie chcę narzekać, ale po 11 godzinnej podróży i bez rozgrzewki wyszliśmy na mecz – mówi trener Podhala, Witalij Semenczenko. – Młody B. Kapica zagrał dobry mecz z Toruniem i dostał kolejną szanse, ale miał dzisiaj pecha. Musi się uczyć i walczyć ze stresem. Gdy wszedł do bramki Jucers chłopaki zagrali spokojnie i odskoczyli na trzy bramki. Był pomocny drużynie. Błażej wrócił między słupki i skapitulował.

Automatyka Stoczniowiec Gdańsk – TatrySki Podhale Nowy Targ 5:7 (2:1, 2:3, 1:3)
1:0 Sochacki – Wachowski (4:46)
1:1 Zapała – Iossafov (7:50)
2:1 Różycki – Kantor – Lehmann (10:31 w przewadze)
2:2 Zapała – Iossafov – Jokila (23:15)
2:3 Iossafov – Haverinen – Jokila (25:38)
3:3 Wrycza – Ziółkowski – Lehmann (32:34)
3:4 Bryniczka - Hattunen (38:22)
4:4 Pesta – Nowak – Nasca (39:23)
4:5 Hattunen – Gruszka - Bryniczka (45:09)
4:6 Bryniczka – Hattunen – Gruszka (51:27)
4:7 Gruszka – Bryniczka – Hattunen (54:13)
5:7 Szczerbakow – Gościński (54:47)
Stoczniowiec: Kieler (25:38 Szczerba); Wsół – Kantor, Lehmann – Nowak, Dolny – Wachowski, Gerasimienko; Sochacki – Różycki – Gościński, Skutchan – Rompkowski – Marzec, Nasca – Pesta – Szczerbakow, Strużyk – Ziółkowski – Wrycza. Trener Peter Ekroth.
Podhale: B. Kapica (40:00 - 54:13 Jucers); Haverinen – Wojdyła, Syrei – Różański, Jaśkiewicz - Łabuz; Jokila – Zapała – Iossafov, Hattunen – Bryniczka – Gruszka, M. Michalski – Neupauer – Daniel Kapica, Svitac – Olchawski – Siuty. Trener Witalij Semenczenko.

Stefan Leśniowski

 

Komentarze







reklama