30.09.2016 | Czytano: 2775

Zabójcza druga tercja

Podhale przywozi z Oświęcimia bardzo ważne trzy punkty. O sukcesie zdecydowała druga tercja, w której górale trzy razy „trafili” gospodarzy.

„Szarotki” w 6 minucie objęły prowadzenie. Uderzenie Jaśkiewicza nie zostało zamrożone przez bramkarza i Gruszka z zimną krwią wykorzystał błąd bramkarza. Nowotarżanie starali się kończyć każdą akcję strzałem, a gospodarze pierwszą groźną akcję skonstruowali dopiero w 11 minucie. 5 minut później doprowadzili do wyrównania. Akcję zainicjował S. Kowalówka (powrócił do oświęcimskiej drużyny) podaniem do Wojtarowicza, a ten wrzucił „gumę” przed bramkę. Daneczek dokończył dzieła.

Druga tercja rozpoczęła się od serii błędów z obu stron. Jeden z nich wykorzystali górale. Haverinen wrzucił krążek na bramkę, Jokila dograł go na drugi słupek do Zapały, a ten dołożył łopatkę kija i za moment przyjmował gratulacje od kolegów. W 31 minucie Wojdyła zdobył swoją pierwszą bramkę w ekstraklasie. Wykończył podanie Zapały, gdy jego zespół grał w przewadze. Chwilę później przyjezdni po raz kolejny cieszyli się ze zdobyczy bramkowej. Hattunen wpisał się na listę strzelców.

Gospodarze na początku trzeciej odsłony zdobyli gola po wygranym buliku i soczystym strzale spod niebieskiej. Liczyliśmy na ciekawy spektakl, ale… Zepsuł go sędzia Strzempek, który był „najjaśniejszą” postacią tej części meczu. Chłopski pogubiło. Karał, karał, to jedną, to drugą stronę. Chyba kondycja u tego pana nie jest najmocniejszą stroną, bo nie nadążał za akcjami. A tymczasem w 56 minucie wynik spotkania ustalił Hattunen.

- Cieszymy się, że przywozimy trzy punkty z trudnego terenu. Derby od lat dostarczają widzom mnóstwo emocji. Spodziewaliśmy się, że Unia nam się postawi. Po ostatniej przegranej będzie chciała pokazać się z jak najlepszej strony przed własną publicznością. My zagraliśmy konsekwentnie 40 minut. Prowadzać 4:1 zdawaliśmy sobie sprawę, że to nie koniec meczu, że w szatni gospodarzy będzie rewolucja i za wszelką cenę będą chcieli walczyć o korzystny rezultat. W trzeciej tercji za dużo łapaliśmy kar i straciliśmy inicjatywę, a także, w perspektywie kolejnych potyczek, sporo sił – podsumował trener Marek Rączka.

Unia Oświęcim – TatrySki Podhale Nowy Targ 2:5 (1:1, 0:3, 1:1)
0:1 Gruszka – Jaśkiewicz (5:08)
1:1 Daneczek – Wojtarowicz – S. Kowalówka (15:13)
1:2 Zapała – Jokila – Haverinen (26:04)
1:3 Wojdyła – Zapała – Jokila (30:42 w przewadze)
1:4 Hattunen – Bryniczka (31:09)
2:4 Vasatko – Szewczyk – Paszek (43:23)
2:5 Hattunen (Gruszka) 55:28
Unia: Fikrt; Vasatko – Bezuszka, Kysela – Bułanowski, Gębczyk – Graca, Krocz – S. Kowalówka; Wanat – Daneczek – Szewczyk, Tabaczek – Hass – Kasperlik, Piotrowicz – Adamus – Wojtarowicz, Malicki – Paszek – Budzowski. Trener Josef Dobosz.
Podhale: Jucers; Wojdyła – Haverinen, Tomasik – Syrei, Jaśkiewicz – Łabuz; Jokila – Zapała – Iossafov, Gruszka – Bryniczka – Hattunen, M. Michalski – Neupauer – Różański, Olchawski – D. Kapica – Svitac. Trener Marek Rączka.

Stefan Leśniowski
 

Komentarze







reklama