Motor to wizytówka miasta. Radni nie tylko zgodzili się na dofinansowanie klubu, ale także na jej całkowite oddłużenie. Dokładnie 3,8 mln zł dostanie z miejskiej kasy spółka Motor Lublin, z czego 600 tys. zł jeszcze w tym roku. W przyszłym roku chce dokapitalizowania kwotą miliona złotych w rundzie wiosennej, a kolejnego miliona w przypadku awansu do II ligi. W tym roku Motor został dokapitalizowany przez miasto kwotą 1,25 mln zł. Tymczasem piłkarze zawodzą. Przed spotkaniem z Podhalem w drużynie ogłoszono stan wojenny. Ci, którzy zawiodą w dwóch najbliższych spotkaniach mogą pożegnać się z zespołem. Dlatego dzisiejsza potyczka z góralami była dla nich walką o „życie”. Podhale też potraktowało spotkanie bardzo poważnie. Już dzień wcześniej udało się do Lublina, by bez nerwowych ruchów i wypoczętym przystąpić do spotkania.
Gospodarze w pierwszych fragmentach meczów przeważali, ale górale nastawili się na zabezpieczenie własnej bramki i kontry. W 42 minucie wreszcie udało się oszukać defensywę gospodarzy. Obrońca był tak zamotany, że nie pozostało mu nic innego tylko faulować. Jaworski wykonał egzekucję z „wapna”. Podhale się rozochociło i chwilę później wyprowadziło zabójczą kontrę. Na przerwę schodziło w doskonałych humorach, z dwubramkową zaliczką.
Jeśli ktoś sądził, że mecz jest rozstrzygnięty, to srodze się zawiódł. Gospodarze postawili na atak non stop. Nie ma im się co dziwić, bo w końcu cóż mieli do stracenia. Ich napór przyniósł wyrównanie w 68 minucie. W odstępie 120 sekund zdobyli dwa gole. Podobnie jak Podhale w pierwszej połowie jedną bramek z karnego.
- Znaliśmy siłę przeciwnika. W 90% zespół zbudowany jest z graczy z przeszłością ekstraligową i pierwszoligową. Z takim składem równie dobrze mógłby grać dwie klasy wyżej. Jednak gra im się nie klei. Są podobno niesnaski w drużynie, ale nas to nie obchodziło. Koncertowaliśmy się na wykonaniu swojego planu. Mieliśmy dać się wyszumieć gospodarzom i przystąpić do kontrofensyw. Oni prowadzili grę, ale nic z niej nie wynikało, natomiast nasze kontrataki były bardzo groźne. Jeden z nich przyniósł nam prowadzenie po karnym. Rywal chciał szybko odrobić straty i zostawił w środkowej strefie tylko dwóch obrońców, myśmy to wykorzystali z zimną krwią. Komorek otrzymali prostopadłą piłkę, przebiegł z nią 30 metrów i zagrał wzdłuż bramki do nadbiegającego Dziadzio. Piękna akcja, piękny gol. W przerwie studziliśmy głowy piłkarzom, bo gra się 90 minut. Zdawaliśmy sobie, że nie będzie spacerku. W podanych okolicznościach jak my gospodarze zdobyli dwa gole. Drugiego z karnego po ręce Ligienzy, chociaż ten przysięgą, że dotknął piłkę na 17 metrze. W tej fazie meczu oddaliśmy kilka strzałów, tymczasem przeciwnik nie stworzył zagrożenia pod naszą bramką. Mecz na remis – podsumował Grzegorz Hajnos.
Momenty były
6 - Szpak wywalczył rzut rożny. Michota uderza bardzo wysoko nad bramką.
7 - źle do piłki obliczył Al-Ani; obrońcy ratują go z opresji.
19 - z daleka strzelał Tymosiak; uderzenie zostało zablokowane.
21 – rzut rożny wykonany przez Jaworskiego. Do piłki na szesnastym metrze dochodzi Świerzbiński, ale jego strzał broni bramkarz.
25 – wolny dla Podhala; dośrodkowanie padał łupem bramkarza.
42 GOL! 0:1 – faulowany w polu karnym zawodnik Podhala i Jaworski pewnie zamienia jedenastkę na bramkę.
44 GOL! 0:2 – górale poszli za ciosem; dośrodkowanie Komorka i Dziadzio zamknął akcję.
47 - strzelał Szpak, broni Al Ani, przy próbie dobitki odgwizdany spalony.
53 – Socha z trudem broni uderzenie Jaworskiego.
62 - róg dla gości. Niecelny strzał Bedronki.
66 GOL! 1:2 – Szpak wykorzystuje sytuację sam na sam.
68 GOL! 2:2 – jeszcze górale rozpamiętywali straconego gola, a tymczasem gospodarze zaatakowali i „zarobili” karnego. Nieporozumienie bramkarza z Ligenzy sprawiło, że ten ostatni na szesnastce zagrał ręką. Gieraga z 11 metrów doprowadza do wyrównania.
79 – Socha broni strzał Jaworskiego.
Motor Lublin – NKP Podhale Nowy Targ 2:2 (0:2)
0:1 Jaworski 42 karny
0:2 Dziadzio (Komorek) 44
1:2 Szpak 66
2:2 Gieraga 68 karny
Motor: Socha – Dykyy, Gieraga, Tadrowski, Kowalczyk, Michota (46 Sysz), Kaczmarek, Stachyra, Tymosiak, Piekarski, Szpak (88 Paluch).
NKP Podhale: Al Ani – Basta, Bedronka, Mikołajczyk, Zając, Ligienza (73 Nawrot), Jaworski, Świerzbiński, Komorek (61 Luberda), Piwowarczyk (70 Czubin), Dziadzio (78 Pająk).
Stefan Leśniowski