24.08.2016 | Czytano: 7900

Sześć posiłków dziennie (+zdjęcia)

- Szczerze? Byłem zaskoczony wyborem Czytelników. Od kolegi dowiedziałem się, że zostałem zwycięzcą plebiscytu Sportowego Podhala i Podhala 24 – mówi Sławomir Basisty, MVP sezonu 2015/16 wśród piłkarzy wstępujących w czwartej i piątej lidze.

Wychowanek Orawy Jabłonka jest w dobrych menadżerskich rękach. Rozwojem jego talentu zajmuje się Andrzej Iwan. Basisty po powrocie z SMS szybko zrobił furorę w Ludźmierzu. Zdobywał gole jak na zawołanie, a Wiatr piął się w ligowej tabeli. Po jesiennej rundzie wydawało się, że Wiatr jest murowanym faworytem do wygrania ligi. Tak się nie stało. Odejście Basisty sprawiło, że nie miał kto trafiać do siatki i Wiatr zaczął zjeżdżać po równi pochyłej, a dzisiaj jest nie w okręgówce, lecz w klasie B.

- W Ludźmierzu był świetny dla mnie okres – twierdzi Sławomir Basisty. - Trafiałem do bramki, niemal w każdym meczu i to nie tylko raz. Odszedłem z Karolem Grzędą. Powiem nieskromnie, byliśmy wiodącymi postaciami zespołu. Niby po naszym odejściu Wiatr się wzmocnił, ale wyników wielkich nie osiągnął. Żal mi, że musiał spaść do klasy B. Tym bardziej przykre, że dysponuje wyśmienitą bazą sportową, jedną z najlepszych na Podhalu. Cóż, proza życia.

- Jak wielkie wsparcie masz od Andrzeja Iwana?

- Ogromne. Bardzo dużo mu zawdzięczam. To on załatwił mi w Górniku Zabrze trenera, który przygotował mi rozpiskę zajęć indywidualnych, do zwiększenia masy ciała. Jak przyszedłem do niego to ważyłem 50 kg. Pomógł mi 10 kg przybrać na wadze. Dzięki tym przygotowaniom złapałem pewność siebie i w Ludźmierzu zdobywałem bramki jak na zawołanie.

- Jak często słyszysz, że masz słabe warunki fizyczne?

- Bardzo często. Niektórzy trenerzy boją się, że w starciu z rosłymi obrońcami zostanę połamany. Pracuję nad tym, by je poprawić. Odwiedzam siłownię, przestrzegam diety. Mam jednak specyficzny metabolizm. Sześć posiłków dziennie spożywam, każdy na ponad 800 kalorii i z wielkim trudem przybieram na wadze.

- Jak dużo trenujesz?

- W Maniowach trenuję trzy razy w tygodniu plus mecz, a dodatkowo mam jeszcze indywidualny trening z piłką i biegam.

- Rozpoczęliście sezon od wygranej, a tydzień później przegraliście. Tak miało być?

- Ależ nie! Zadowoleni bylibyśmy, gdy na naszym koncie było sześć punktów. Byliśmy zdziwieni, że tak wysoko wygraliśmy inauguracyjne spotkanie. Zawsze z tym zespołem były mecze bardzo trudne i jeśli się wygrało to zaledwie jedną bramką. W drugim meczu natknęliśmy się na teoretycznie słabszego rywala, ale niestety zabrakło armat. Przeciwnik postawił autobus na 30 metrze i biliśmy głową w mur. Do tego nadziewaliśmy się na groźne kontrataki.

- Uważasz się za profesjonalistę?

- Trudne pytanie. Nie (po chwili zadumy). Profesjonaliści grają w ekstraklasie i przez 24 godziny na dobę głowę zaprząta im tylko piłka. Na poziomie czwartej ligi gra w piłkę to nie wszystko, trzeba jeszcze pracować, by wyżyć.

- To jakie jest życie IV-ligowego piłkarza?

- Na pewno nie usłane płatkami róż. Pracuję w rodzinnej firmie, ale z tego powodu nie mam taryfy ulgowej. Wcześnie rano muszę się stawić w pracy, a po niej szybko wsiadam w samochód i pruję na trening do Maniów. Wracam do domu o 21. I tak praktycznie codziennie, bo jak nie ma treningu w Maniowach, to pracuję nad formą fizyczną indywidualnie.

- Masz 20 lat. Czujesz się dorosły?

- Nie do końca. Niby staram się na życie patrzeć realnie, ale jak to młodość, czasem potrafi zaszumieć w głowie. Od czasu do czasu ponosi mnie jeszcze młodzieńcza fantazja. Jak to się mówi, młodość ma swoje prawa i trzeba się wyszumieć.

- Najgłupsza rzecz jaką zrobiłeś na boisku?

- W doliczonym czasie gry z Zakopanem złapałem żółtą kartkę, która wyeliminowała mnie z gry w następnym spotkaniu. Byłem wściekły na siebie, bo kolejnym rywalem była Sandecja. Bardzo chciałem zagrać z tym zespołem, pokazać się z jak najlepszej strony.

- Czy czwarta liga to szczyt twoich marzeń?

- Oj, nie. Chcę grać w wyższej lidze. Aby zaistnieć w pierwszej lidze bądź ekstraklasie muszę być dobrze przygotowany motorycznie i fizycznie. W przeciwnym razie utonąłbym w głębokiej wodzie. Dlatego usilnie pracuję nad zwiększeniem masy. Miałem na to pół roku, ale trenerzy i Andrzej Iwan doszli do wniosku, że muszę jeszcze kolejne pół roku popracować indywidualnie. Wtedy spróbuję zahaczyć się na obóz przygotowawczy do jakiej pierwszoligowej drużyny lub ekstraklasowej. Spróbować jak ten chleb będzie mi smakował.

- Ostatnio na treningach najczęściej pracuję nad…

- Precyzją strzałów. W ostatnich meczach, licząc także poprzedni sezon, skuteczność pozostawiała wiele do życzenia. W trzech meczach mogłem zdobyć 10 bramek, bo tyle miałem okazji.

- Człowiek, któremu najwięcej zawdzięczam…

- Tata. To on zaszczepił we mnie piłkarskiego bakcyla. Grał ze mną w piłkę, gdy miałem sześć lat. On zaplanował i kieruje moją karierą. Już wtedy mówił, że pójdę do SMS w Krakowie i słowa dotrzymał. Wiedział i wierzył w mój talent. Gdy pojawiłem się w Krakowie, ważyłem 30 kg. Gdy mnie tam zobaczyli, to byli przekonani, że przyjechałem na testy do gimnazjum. Muszę przyznać, że mile mnie przyjęto i motywowano od pracy.

- Jesteś zawzięty?

- Oj, bardzo. Nie lubię przegrywać. Ale muszę przyznać, że nie aż tak, bym nogi nie odstawił. Ciągle w głowie mam, żeby sobie nie zrobić krzywdy, tym bardziej, że to ostatnie pół roku, przed wypłynięciem na szersze wody. Ostatni dzwonek, by zaistnieć w wielkiej piłce. Trzeba oszczędzać nogi. Jeśli się nie uda, to trzeba będzie sobie odpuścić.

ANKIETA
Imię i Nazwisko
: Sławomir Basisty.
Urodzony: 30 września 1995 w Rabce.
Wzrost/waga: 186 cm/67 kg.
Obecny klub: Lubań Maniowy.
Pierwszy klub: Orawa Jabłonka.
Wymarzony klub: Lech Poznań.
Stan cywilny: kawaler.
Wyksztalcenie: średnie. Absolwent SMS Kraków.
Pierwsza pozycja na boisku: pomocnik.
Obecna pozycja na boisku: napastnik.
Najmocniejsza noga: prawa.
Boiskowy atut:
szybkość.
Boiskowa wada: warunki fizyczne, a głównie waga.
Największy sukces: drugie miejsce w trzeciej lidze z Porońcem Poronin.
Stefan Leśniowski
 

Komentarze







Tabela - IV liga

Lp Drużyna Mecze Punkty
1. Wisła II Kraków 10 28
2. Wolania Wola Rzędzińska 11 22
3. Orzeł Ryczów 9 19
4. Bocheński KS 10 18
5. Kalwarianka Kalwaria Zebrzydowska 10 18
6. LKS Jawiszowice 10 17
7. Beskid Andrychów 11 17
8. Barciczanka Barcice 11 17
9. Limanovia Limanowa 11 16
10. Watra Białka Tatrzańska 11 16
11. Dalin Myślenice 10 15
12. Lubań Maniowy 11 15
13. Bruk-Bet Termalica II Nieciecza 10 14
14. Glinik Gorlice 10 12
15. Wierchy Rabka Zdrój 10 9
16. Poprad Muszyna 9 8
17. MKS Trzebinia 10 6
18. Unia Oświęcim 11 4
19. Niwa Nowa Wieś 11 1
zobacz wszystkie tabele

Terminarz

zobacz więcej
reklama