17.05.2016 | Czytano: 3705

Praca wykuta w złocie! Czas na radość!

Górale przeszli do historii jako najbardziej utytułowana drużyna ostatniej dekady. W ostatnich sześciu latach pięć razy stawała na najwyższym stopniu podium.

- Sezon rozpoczęliśmy od udziału w wakacyjnym turnieju Elite Cup, który odbył się w Nowym Targu. W lidze, jako mistrz Polski, w pierwszej kolejce spotkań pauzowaliśmy (ekstralidze grało 7 drużyn), a w drugiej przyszło się nam zmierzyć z wicemistrzem kraju – Zielonką. Dwukrotnie okazaliśmy się lepsi od rywala, a więc sezon zaczął się jak marzenie – mówi Bartosz Gotkiewcz, grający trener mistrzów Polski.

Górale sezon zasadniczy „połknęli” - tak można powiedzieć. Zajęli pierwsze miejsce i w pierwszej rudzie play off mieli wolny los. - Nie wpłynęło to na nas korzystnie – twierdzi Bartosz Gotkiewicz. - Przerwa była zbyt długa. W półfinale w Babimoście zagraliśmy dobre spotkanie, natomiast w rewanżu najsłabsze w sezonie. Wszyscy bardzo się nakręcili na ten mecz, a przed samym spotkaniem okazało się, że drużyna z Babimostu przyjechała do Nowego Targu w ośmioosobowym składzie, bez swoich najlepszych strzelców.

Górale więc pokonali pierwszą przeszkodę w drodze do mistrzostwa. Pierwszy cel zrealizowali, zagrali przed własną publicznością, rodzinami i znajomymi. Ale oni chcieli więcej.

Sam udział w finale ich nie zadawalał

- Marzyliśmy, by we własnej hali, przy nowotarskiej publice i rodzinach, wywalczyć tytuł mistrza Polski. Marzenia udało nam się zrealizować – mówi z dumą trener.

Dzięki temu stali się najbardziej utytułowaną drużyną seniorów w Polsce w ostatniej dekadzie. W ostatnich sześciu latach pięciokrotnie wywalczyli złote medale, a na przestrzeni kilkunastu lat tylko raz zabrakło ich w finale.

- Mieliśmy różne momenty w sezonie, ale w najważniejszym meczu zagraliśmy dobrze i mogliśmy kąpać się w szampanie i wznieść puchar w górę – dodaje.

Górale zostali mistrzem Polski, bo…

- Po raz pierwszy w sezonie zagraliśmy w najsilniejszym składzie i dysponowaliśmy trzema mocnymi piątkami. Przed finałem zawodnicy Szarotki byli bardzo pewni siebie i mieli ku temu powody, bo pokonali nas dwukrotnie w sezonie zasadniczym. Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że tamte porażki nam pomogły. Decydującym momentem w meczu było wybronione 5- minutowego osłabienie przy wyniku 3:2 dla Szarotki. Powiedzieliśmy sobie w przerwie, że jak wytrzymamy do końca kary bez straty gola, to wygramy. Tak też się stało. Chciałbym podziękować i pogratulować Arturowi Kasperkowi organizacji SuperFinału. Wiem, że bardzo dużo czasu poświęcił, by impreza się udała.

Strzał w kolano

Głośnym echem odbiła się niezrozumiała decyzja władz polskiego unihokeja, które chyba mają złych doradców, a swojego zdania, w kwestii rozwoju unihokeja, NIE MAJĄ. Trudno się dziwić, że dyscyplina ciągle jest niszowa. Przy takich ruchach będzie staczać się jeszcze niżej. Chyba, że o to chodziło przedstawicielom PZUnihokeja?

- Po finale dowiedziałem się, że od przyszłego sezonu nie będzie obowiązywała umowa szkoleniowa pomiędzy klubami. Jest to strzał w kolano dla naszej dyscypliny i olbrzymia strata dla reprezentacji kraju. Najgorsze jest to, że my jako Górale Nowy Targ nie zostaliśmy poinformowani, że będzie głosowanie nad wspominają zmianą. Szkoda mi chłopaków, którzy zostawiają całe serce na boisku w czasie treningów i meczów, a w przyszłym sezonie rozegrają w swojej kategorii wiekowej kilka spotkań. Podczas rozmów wszyscy mówią, że musimy wspólnie działać dla dobra polskiego unihokeja, a w rzeczywistości takie decyzje zabijają dyscyplinę…- podkreśla Bartosz Gotkiewicz.

Mistrzowska drużyna w oczach trenera

Jakub Pawlik – doświadczony bramkarz, pewny punkt naszej drużyny. Dyryguje całą drużyną podczas meczu. Bronił przez cały sezon na zmianę z Wojtkiem Komperdą. W finałowym starciu rozegrał bardzo dobry mecz. Liczymy, że jeszcze długo będzie chronił „góralskiej świątyni”.

Wojciech Komperda – dostał w tym sezonie więcej szans do gry i je wykorzystał. Reprezentacyjny golkiper. Ambitny zawodnik, dobrze poruszający się w bramce. Często wchodząc jako zmiennik Kuby; wywiązywał się bardzo dobrze ze swoich obowiązków.

Karol Subik –studia na krakowskim AWF spowodowały, że nie trenował regularnie. Był jednak pewnym punktem w defensywie. Bardzo dobrze czyta grę, fajnie odnajduje się w grze kombinacyjnej, potrafi mocno i celnie strzelić. Najlepiej grający ciałem obrońca w naszej lidze. Gram z nim od kilku lat w parze i bez słów się rozumiemy.

Bartosz Gotkiewicz (ocenia go kapitan, Piotr Kostela) – Nagrodą, która otrzymał mówi sama za siebie. Został MVP sezonu. Swoją postawą na boisku i poza nim potrafił stworzyć świetną atmosferę w zespole. To dzięki niej byliśmy kolektywem, który walczył w myśl zasady – jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. Ostoja defensywy. Ciągnął grę. Zdobywał ważne bramki, dogrywał partnerom piłeczkę w kluczowych momentach. Tylko w samych superlatywach mogę się o nim wypowiadać.

Mateusz Turwoń – reprezentacyjny obrońca. Dynamiczny zawodnik, posiadający bardzo mocny strzał. Dobry w grze obronnej oraz w grze pod bramką przeciwnika. Studia w Krakowie uniemożliwiły mu regularne trenowanie. W meczu finałowym zagrał odpowiedzialnie i strzelił najładniejszą bramkę w sezonie.

Artur Tylka – w całym sezonie prezentował wysoką, równą formę. Zawodnik, który nie opuszcza treningów. Dobry w grze defensywnej, dysponujący bardzo celnym strzałem. Dba również o wesołą atmosferę na treningach.

Damian Tomasik – dołączył do nas w fazie play off. Silny zawodnik, dysponuje bardzo mocnym strzałem i dobrym przeglądem sytuacji. Dobrze grający w ofensywie.

Daniel Garb – zawodnik, który trenuje regularnie i z każdym sezonem podnosi swoje umiejętności. Posiada dobry strzał z dystansu. Obdarzony dobrymi warunkami fizycznymi.

Jan Polaczek – często występował również w ataku. Dołączył do nas przed sezonem. Powoli nabiera doświadczenia w seniorskim unihokeju. Silny zawodnik, dobry w grze jeden na jeden. Posiada mocny strzał z klepy. Musi popracować nad cechami motorycznymi.

Piotr Kostela – od wielu lat najlepszy strzelec naszej ligi. Całkowicie oddany pasji jaką jest dla niego unihokej. Profesjonalnie podchodzi do sportu. Zawsze bardzo dobrze przygotowany do sezonu pod względem fizycznym. Szybki skrzydłowy dysponujący mocnym i celnym strzałem. Pracuje po dwóch stronach boiska. Ma niezwykłą łatwość w zdobywaniu bramek oraz potrafi idealnie obsłużyć kolegów podaniami. Strzelec złotego gola w finale.

Michał Leja – świetne warunki fizyczne oraz bardzo dobre przygotowanie motoryczne sprawiają, że Michał jest czołowym skrzydłowym w kraju. Gra jeden na jeden, celny niesygnalizowany strzał to jego główne atuty. Dawniej grał jako obrońca więc bardzo pomaga w grze defensywnej. Sporo asystuje i dużo strzela. Bardzo ważne ogniwo w naszej drużynie.

Karol Pelczarski – reprezentant kraju. Środkowy, który przez cały sezon ciągnął grę. Zawodnik, na którego zawsze można liczyć. Cały sezon grał na najwyższym poziomie. Motor napędowy całej drużyny. Bardzo ambitny zawodnik, który od samego siebie wymaga jeszcze więcej. Rewelacyjnie przygotowany fizycznie, super odnajduje się w grze kombinacyjnej, świetnie wyszkolony technicznie. Dysponuje mocnym i celnym strzałem. Gra w przewagach oraz w osłabieniach. Przez wiele lat będzie mocnym punktem reprezentacji.

Jakub Korczak – skrzydłowy dysponujący najlepszym strzałem w naszej drużynie. Zawodnik, który nie opuszcza treningów. Bardzo dobry w grze ofensywnej, ma rezerwy w grze defensywnej. Strzelił w tym sezonie kilka bardzo ważnych bramek. Mimo młodego wieku już doświadczony zawodnik. Musi pracować nad swoimi emocjami.

Jakub Bisaga – skrzydłowy, który pracuje najciężej w całej drużynie po obu stronach boiska. Gra dla drużyny. Dobra motoryka, silny strzał, gra kombinacyjna, to jego największe atuty. Wrócił do gry po ciężkiej kontuzji i stał się podstawowym zawodnikiem drużyny.

Daniel Widurski – środkowy. Debiutant sezonu. Zrobił w tym roku największy progres ze wszystkich zawodników. Nabrał pewności siebie, co w połączeniu ze znakomitą techniką, przygotowaniem motorycznym i przeglądem sytuacji sprawiło, że jest naszym podstawowym środkowym. Pracowity zawodnik przed którym wiele lat czerpania radości z gry w unihokeja.

Michał Fryźlewicz – szybki skrzydłowy, potrafi wypracować sobie kilka sytuacji strzeleckich w meczu. Musi popracować nad skutecznością. Niezwykle waleczny zawodnik, dobrze grający jeden na jeden. Cały sezon regularnie trenował. Ma potencjał by być naszym czołowym strzelcem.

Konrad Stypuła – od zakończenia sezonu hokejowego nie opuścił żadnego treningu. Dysponuje bardzo mocnym i celnym strzałem z nadgarstka. Bardzo dobrze czuje się pod bramką przeciwnika, ma instynkt strzelecki. Potrafi z łatwością mijać przeciwników. Ma rezerwy w grze defensywnej. W pierwszym meczu w jakim wystąpił w Babimoście został wybrany najlepszym zawodnikiem meczu. Cieszymy się, że do nas dołączył.

Patryk Wronka – kompletny zawodnik, a przede wszystkim skromny chłopak i dobry kolega. Poza aspektami sportowymi sama obecność „Goldiego” w drużynie powoduje, że pozostałym zawodnikom gra się zdecydowanie łatwiej. Nieprawdopodobne jest to, jak łatwo przestawia się z gry w hokeja na grę w unihokeja. Pełny profesjonalista, potrafiący zagrać niekonwencjonalnie. Jesteśmy mu wdzięczni, że po mistrzostwach świata w hokeju dołączył do drużyny. Gdy jest w treningu – najlepszy unihokeista w Polsce.

Maciej Tylka – bardzo szybki skrzydłowy. Sezon rozpoczął znakomicie strzelając Zielonce trzy bramki. Ambitny zawodnik dysponujący niezłym strzałem. Trochę więcej czasu musi poświęcić nad doskonaleniem techniki użytkowej.

Mateusz Smarduch – środkowy. Dysponuje dobrymi warunkami fizycznymi. Zawodnik na którego można liczyć w każdym momencie. Dysponuje niezłym strzałem i na każdym treningu doskonali ten element. W sezonie 100 % frekwencji na treningach. Dobry duch zespołu. W drużynie pełni również funkcję kierownika. Organizuje wyjazdy, zbiera składki, wypisuje protokoły oraz załatwia wiele innych ważnych spraw dla drużyny. W tym miejscu chciałbym mu w imieniu całej drużyny podziękować.

Piotr Kostela i Bartosz Gotkiewicz – poprowadzili zespól do mistrzostwa. – Trudno jest prowadzić trening gdy w każdej piątce brakuje jakiegoś zawodnika, a niestety tak bywało w tym sezonie. Piotrek ma bardzo dużą wiedzę na temat unihokeja. Grając w Danii pracował z dobrym trenerem i na pewno sporo się przy nim nauczył. Wiem, że ogląda sporo unihokeja w internecie podpatrując jak grają najlepsi na świecie. Nie wprowadzaliśmy żadnych nowinek taktycznych do naszej gry. Cały sezon staraliśmy się grać takim systemem jak za czasów trenera Ryszarda Kaczmarczyka. Najważniejsze jest to, że zdobyliśmy po raz kolejny tytuł mistrza Polski!

Bohaterowie drugiego planu

Tomasz Rusnak, Mariusz Sąder – osoby bez których nie byłoby sukcesów w ostatnich latach. Zawsze chętni do pomocy, poświęcający swój czas i często wspomagający nas finansowo. Wszystkie sprawy związane z dotacją, rezerwacją sali, komunikatami meczowymi są na ich głowie. Dziękujemy Wam!

Stefan Leśniowski
Zdjęcia Andrzej Pabian
 

Komentarze









reklama