17.04.2016 | Czytano: 1838

V liga: Dwie wygrane(+zdjęcia)

Dwa cenne zwycięstwa odniosły podhalańskie drużyny w 19 kolejce ligi okręgowej. Wygrał Huragan dla którego były to pierwsze punkty tej rundy. Jarmuta przywiozła trzy punkty z Limanowej. Orkan natomiast doznał drugiej z rzędu porażki.

Orkan Raba Wyżna – Helena Nowy Sącz 0:3 (0:3)
0:1 Gryzło 7,
0:2 Maciaszek 20,
0:3 Kumor 22.

Orkan: Szklarz – Świder, Skwarek, Możdżeń (74 Dziechciowski), Rapta – Lenart, Teper, Skawski, Pluta – Gromczak, Filipek (82 Bochnak).
Helena: M. Kumor – Roik, Olchawa (85 Bocheński), Griński, Sikora – Pieńko, Zięcina, W. Kumor, Górawski – Gryzło (70 Torres), Maciaszek.

Orkan Raba Wyżna rozpoczął wiosenną rundę imponująco od dwu wygranych teraz przyszły dwie porażki i to niestety w nie najlepszym stylu. Szczególnie ta druga u siebie z Heleną Nowy Sącz 0:3 jest bardzo bolesna i napawająca niepokojem co do dalszej postawy druzyny w kolejnych meczach.

Mecz rozstrzygnął się w nieco ponad 20 minut. Tyle nowosądeczanie potrzebowali na zdobycie swoich bramek. Zaczął w 7 min Gryzło, efektownym, bezpośrednim uderzeniu z rzutu wolnego z okolic 25 metra. Piłka po jego uderzeniu przeleciała nad murem i wylądowała w górnym rogu bramki Orkana. Szklarz tylko odprowadził ją wzrokiem. Dwa kolejne trafienia dla przyjezdnych były efektem składnych kontrataków lewą stroną boiska. W pierwszym przypadku w 20 min dogrywał W. Kumor, a do bramki gospodarzy trafił Maciaszek, a w 22 min w rolę asystenta wcielił się Gryzło, a egzekutora W. Kumor. W między czasie – w 16 min – fantastycznej okazji dla Orkana nie wykorzystał Filipek, który w sobie tylko wiadomy sposób nie trafił z 7 metrów niemal do pustej bramki. Wraz z pierwszym gwizdkiem sędziego w drugiej połowie Orkan ruszył do ostrej ofensywy, ale szybko nadział się na kolejny składny kontratak Heleny. W 47 min przed szansą zdobycia swojego drugiego w meczu gola stanął W. Kumor, ale tym razem przegrał sytuacji sam na sam ze Szklarzem. Gospodarze atakowali ale „bili głową w mur”. Gali bardzo nieporadnie i niechlujnie. W 72 min powinni jednak cieszyć się z bramki, ale po zagraniu z linii końcowej boiska w pole karne Skawskiego, Lenart z dwóch metrów przerzucił piłkę nad poprzeczką. Jeszcze w 76 min w odstępie kilkudziesięciu sekund dwukrotnie bliski szczęścia był Filipek. Za pierwszym razem jego uderzenie z linii pola karnego wybronił M. Kumor, a za drugim razem po kolejnym jego strzale, piłka otarła się o słupek.

- Przeżyliśmy powtórkę sprzed tygodnia. Tak jak wtedy w Podegrodziu tak i teraz przespaliśmy pierwszą połowę – krótko skwitował grający trener Orkana, Robert Możdżeń.


Płomień Limanowa – Jarmuta Kolex Szczawnica Zdrój 0:2 (0:1)
0:1 Labidi 39,
0:2 Surlir 70.

Jarmuta: Bobak – Ł. Wiercioch, Mlak, Diop. Kozielec (80 Ciesielka), Mastalski, M. Pietrzak, J. Pietrzak, Surlir, Labidi, Mrówka (83 Kolasa).

Drużyna Jarmuty Szczawnica po dobrym w środę meczu ale jednak przegranym w 19 kolejce zagrała też dobre spotkanie, ale tym razem wygrała wyjazdowy mecz z Płomieniem Limanowa 2:0.

Drużyna ze Szczawnicy rozpoczęła mecz od zdecydowanych ataków i ta ofensywna gra skutkowała kilkoma sytuacjami bramkowymi. Jednej z nich nie wykorzystał Mastalski, który przegrał pojedynek jeden na jeden z bramkarzem gospodarzy. Po zagraniu z rzutu rożnego celnie z bliska główkował Labidi ale także wprost w bramkarza. Dobry i celny strzał Marcina Pietrzaka z 16 metrów wyłapał golkiper Płomienia. Wreszcie w 39 minucie Jacek Pietrzak otrzymał prostopadłe podanie od Surlira po czym na pełnym biegu minął bramkarza i wyłożył futbolówkę Labidiemu, którą ten zawodnik wpakował już do pustej bramki. Po zmianie stron obraz gry ani na jotę nie uległ zmianie. Znowu doskonałą okazję miał Labidi, ale jego lob był niecelny. Z kolei Jacek Pierzak po strzale z 16 metrów ostemplował poprzeczkę. Gospodarze byli bliscy uzyskania wyrównującej bramki, ale tym razem z pomocą bramkarzowi Jarmuty pospieszył obrońca Diop i wybił futbolówkę z linii bramkowej. Gospodarze nadal dążyli do wyrównania i w 70 minucie wykonywali rzut rożny. Piłkarze Jarmuty a konkretnie Jacek Pietrzak przejął futbolówkę w swojej szesnastce i popędził z nią do przodu po czym zagrał do Surlira. Ten z kolei pewnie wykorzystał sytuację sam na sam i Jarmuta objęła prowadzenie 2:0, którego już nie oddała do ostatniego gwizdka sędziego.

- To już nasze czwarte wyjazdowe spotkanie i trzecie w tej rundzie zwycięstwo. Jesteśmy bardzo zadowoleni z początków rundy jesiennej a przy okazji prezentujemy coraz lepszą formę. W Limanowej zagraliśmy z pewnością najlepszy swój mecz na wiosnę - powiedział po meczy grający trener Jarmuty Jacek Pietrzak.


Huragan Waksmund – Ogniwo Piwniczna 2:1 (2:0)
1:0 Wójciak 8 z karnego,
2:0 Gacek 20,
2:1 Dropek 58.

Huragan: Byrnas – Józefczak (70 J. Waksmundzki), Potoczak, Wróbel, M. Handzel – B. Mroszczak (68 P. Mozdyniewicz), Maciasz, Cyrwus, Chorążak – Gacek ŻK (80 J. Mroszczak), Wójciak (90 Szczepan Waksmundzki).
Ogniwo: Matiaszek – Kożuch ŻK, Sekuła, Dziedzina, Malik – Izworski, Cetnarowski, Sajdak (73 Wnęk), Chomik (66 Lizoń) – Kozub, Dropek.

Piłkarze Huraganu zdobyli pierwsze punkty w rundzie wiosennej pokonując na swoim boisku Ogniwo Piwniczna 2:1. Czy to początek odrodzenia się waksmundzian w ich walce o pozostanie w V lidze. Zobaczymy.

Pierwsza połowa to dominacja absolutna gospodarzy udokumentowana dwoma golami. W 8 min po zagraniu ręką przez Kożucha we własnym polu karnym, rzut karny dla Huraganu pewnie wykorzystał Wójciak. W 20 min Wójciak wcielił się z kolei w rolę asystenta, zagrywając prostopadłą piłkę do Gacka, który pewnie wygrał pojedynek sam na sam z Matiaszkiem, mocno uderzając tuż pod poprzeczkę. Druga połowa zaczęła się od niewykorzystanej sytuacji przez B. Mroszczaka, który odważnie z lewej strony wbiegł w pole karne, uderzył ale tym razem bramkarz Ogniwa nie dał się zaskoczyć. Potem zupełnie nie potrzebnie waksmundzianie oddali pole rywalom, którzy zrobili z tego użytek i w 58 min zdobyli gola kontaktowego, po tym jak Dropek z bliska wepchnął piłkę do bramki. W 69 min ten sam zawodnik znalazł się niemal w identycznej pozycji, ale tym razem udanie interweniował Byrnas. W 88 min bohaterem Huraganu został Potoczak, który po strzale Kozuba w ostatnich chwili wybił na aut piłkę zmierzającą do bramki.

- W pierwszej połowie w pełni kontrolowaliśmy wydarzenia na boisku, efektem tego było kilka sytuacji bramkowych z których wykorzystaliśmy dwie. Po przerwie przeciwnik rzucił się na nas by odrobić straty. Mimo to mieliśmy kluczowe dwie sytuacje na podwyższenie wyniku. Niestety nie wykorzystaliśmy ich, w dodatku straciliśmy całkiem przypadkowego gola. Od tego momentu znów kontrolę nad tym co się dzieje na boisku. Na szczęście udało mam utrzymać dobry wynik i to najważniejsze – ocenił trener Huraganu, Marcin Zubek

Tekst Ryb
Zdjęcia Płomień - Jarmuta: Wojtek (Rzusto)
Zdjęcia Huragan – Ogniwo: Krzysztof Garbacz

Komentarze







Tabela - III liga

Lp Drużyna Mecze Punkty
1. Avia Świdnik 9 18
2. Wieczysta Kraków 9 18
3. Siarka Tarnobrzeg 9 17
4. Garbarnia Kraków 9 17
5. Chełmianka Chełm 9 16
6. Star Starachowice 9 15
7. KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski 9 15
8. Czarni Połaniec 9 15
9. Świdniczanka Świdnik 9 14
10. Podlasie Biała Podlaska 9 13
11. Unia Tarnów 9 12
12. Wiślanie Jaśkowice 9 11
13. KS Wiązownica 9 10
14. Wisłoka Dębica 9 9
15. Podhale Nowy Targ 9 8
16. Orlęta Radzyń Podlaski 9 5
17. Karpaty Krosno 9 5
18. Sokół Sieniawa 9 4
zobacz wszystkie tabele

Terminarz

zobacz więcej
reklama