17.04.2016 | Czytano: 2694

Wiatr wicemistrzem kraju(+zdjęcia)

AKTUALIZACJA (zdjęcia): Juniorzy Wiatru Ludźmierz nie obronili mistrzostwa Polski. W decydującym meczu ulegli Fenomenowi Babimost. Brązowe medale dla Zielonki. Finałowy turniej rozegrano w Niedzicy.

W pierwszym występie ludźmierzanie pewnie pokonali Zielonkę, ale grali nierówno. Wysokie prowadzenie 3:0 trochę uśpiło górali w drugiej tercji. Popełnili błędy w defensywie, które skrzętnie wykorzystał rywal. Na szczęście, po trenerskiej reprymendzie, w trzeciej odsłonie wszystko wróciło do normy i Zielonka nie była w stanie wyrządzić krzywdy góralom.

- Pierwszy mecz w turnieju zawsze jest trudny – twierdzi trener Wiatru, Rafał Pelczarski. – Chęci i sił mają wszyscy i duże aspiracje. Przeważaliśmy z Zielonką, ale popełnialiśmy koszmarne błędy przy stałych fragmentach gry. Trzy gole straciliśmy „ z krzyża”. Staliśmy i patrzyliśmy jak nam strzelają z wolnych. Na własne życzenie sprokurowaliśmy sobie emocje. Nie było większego zagrożenia, ale jestem niezadowolony z gry obronnej. Do przodu dobrze graliśmy.

Drugi rywale Wiatru - Victoria – również nie zaproponował twardych warunków. Gospodarze cały czas posiadali inicjatywę, grali głównie na połowie Victorii, ale długo nie potrafili wykończyć swoich akcji. Wór z bramkami rozwiązał się dopiero w połowie meczu. Od tego momentu 13 razy zmusili bramkarza gości do wyjmowania piłeczki z bramki.

- Dopóki rywal miał siły to biegał. Postawił autobus i bronił się. Wiadomo było, że długo nie wytrzyma. Grałem wszystkimi zawodnikami, chciałem, by pokazali się licznie zebranej publiczności. Żal, że się tak ładuje przeciwnika jak w kaczy kuper, ale to jest sport i wykorzystuje się wszystkie jego słabości. Nawet młodzi zdobywali gole. Teraz czeka nas decydujący mecz o złoto. Czujemy się dobrze i mocni, jesteśmy w gazie i mamy ogromne apatyty – zapewniał Rafał Pelczarski.

Tymczasem jego podopieczni do decydującej rozgrywki wyszli spięci i już pierwsza interwencja Udzieli polegała na wyjęciu piłeczki z bramki. Strata bramki jeszcze bardziej sparaliżowała poczynania górali. Ich akcje były rwane, piłeczka nie chciała ich słuchać, skakała, podania nie znajdywały adresata. Do tego wybory były bardzo niedobre, szczególnie po zagraniach z krzyża spod bramki gości. Podania umożliwiały przechwycenie piłeczki i kontry. Drugiego gola Ludźmierzanie stracili po złym rozegraniu piłeczki w obronie i sytuacji sam na sam. Z kolei trzeci gol, to strzał niemal z połowy boiska, który zaskoczył bramkarza. Babimost umiejętnie się bronił blokował strzały, chociaż tych było jak na lekarstwo. Gospodarze próbowali koronkowych akcji lub indywidulanych, które były skazane na niepowodzenie.

W przerwie była ostra reprymenda w szatni Wiatru. Doszło do zmiany bramkarza i Ludźmierzanie rozpoczęli szturm bramki Babimostu. W 22 minucie Zacher wykorzystał karnego, a potem Widurski i Słowakiewicz doprowadzili do wyrównania. Górale długo nim się nie cieszyli, gdyż Malajka wykorzystał kontrę i to, że obrońcy zapomnieli o kryciu. Na szczęście miejscowi szybko odpowiedzieli strzałem (Zacher) spod bandy. Potem przetrzymali 2 – minutowy okres gry w osłabieniu.

W 45 minucie Ludźmierzanie po raz pierwszy wyszli na prowadzenie i zmusili rywala do odkrycia się. Nadarzyły się okazji do kontry. Górale wyprowadzili trzy dwójkowe, ale decydowali się na strzał, zamiast dogrywać piłeczkę do partnera. Niewykorzystane sytuacje się zemściły. Strata piłeczki przez Hamrola i Babimost doprowadził do wyrównania. To od tego błędy się zaczęło. To był kluczowy moment meczu, bo chwilę później po raz drugi goście cieszyli się ze zdobyczy bramkowej. Trener Wiatru wziął czas, ale na niewiele się to zdało. Za moment goście wykorzystali rzut karny i byli już w ogródku. Kolejne trafienie dorzucili do pustej bramki, gdy gospodarze zagrali va banque wycofując golkipera z bramki.

- Porażkę trzeba wziąć na klatę – twierdzi Rafał Pelczarski. - Trzy lata pod rząd wygrywaliśmy z tym rywalem. Raz na wozie, raz pod wozem. Szkoda, bo kilku chłopaków kończy wiek juniora. Niestety wszystkie bramki straciliśmy po indywidualnych błędach. Obrońca zapędzał się do przodu i rywal kontrował. A uczulałem na to chłopaków. Wyszła też niedojrzałość niektórych chłopaków i dlatego może popełniłem błąd w doborze bramkarza. Przy tak wyrównanych zespołach niuanse decydują o wyniku.

W szóstce All Stars znalazło się trzech unihokeistów Wiatru – Rafał Zacher (obrona), Jakub szal i Karol Pelczarski (napastnicy).

MUKS Zielonka – Wiatr Ludźmierz 4:10 (0:3, 3:3, 1:4)
Bramki dla Wiatru: Słowakiewicz 3, Panek 2, Szal 2, Zacher, Staszel, Karol Pelczarski.
Wiatr: Komperda (Udziela) – Panek, Polaczek, Hamrol, Jachymiak, Szal – Zacher, Niziołek, Karol Pelczarski, Skalski, Słowakiewicz – K. Jaskierski, Leja, Staszel – J. Jaskierski, Konrad Pelczarski, Cyrwus oraz Widurski. Trener Rafał Pelczarski.

Wiatr Ludźmierz – Victoria Gułtowy 15:0 (2:0, 6:0, 7:0)
Bramki dla ludźmierzan: Szal 3, Zacher 3, Hamrol 2, Jachymiak 2, Karol Pelczarski 2, Słowakiewicz, Konrad Pelczarski, Skalski.

Wiatr Ludźmierz – Fenomen Babimost 5:8 (0:3, 4:1, 1:4)
Bramki dla Wiatru: Zacher 2, Widurski, Słowakiewicz 2,

Victoria Gułtowy – Fenomen Babimost 0:14
MUKS Zielonka – Fenomen Babimost 6:9
Victoria Gułtowy – MUKS Zielonka 4:10

Stefan Leśniowski
Zdjęcia Szymon Pyzowski

Komentarze







reklama