12.04.2016 | Czytano: 1810

Poznaj finalistów Mistrzostw Polski Juniorów Starszych w unihokeju - cz. II: Gułtowy

Zachęcając do przybycia na Turniej Finałowy MP Juniorów Starszych w unihokeju, w serii czterech wywiadów chcemy przybliżyć Państwu drogę, jaką każda z drużyn musiała pokonać, aby w najbliższy weekend w Niedzicy powalczyć o tytuł Mistrza Polski. Dziś powiemy o Victorii Gułtowy.

Kolejnym finalistą Mistrzostw Polski Juniorów Starszych, który między 15 a 17 kwietnia w Niedzicy podejmie rękawicę, aby stoczyć bój o Mistrzostwo Polski jest drużyna UKS Victoria Gułtowy. Drużyna ta w ubiegłym sezonie odpadła juz w turnieju kwalifikacyjnym, nie awansując tym samym nawet do Turnieju Półfinałowego.

W tegorocznych rozgrywkach było zupełnie inaczej - po sezonie zasadniczym, z dorobkiem sześciu punktów (tyle samo co drużyna UKS Nowa Łódź - zadecydował lepszy bilans bramkowy: więcej tutaj), zajęli oni drugie miejsce w Grupie C, plasując się w tabeli zaraz za aktualnym Mistrzem Polski z Ludźmierza. W Półfinale B sytuacja ta została powtórzona. Victoria również zajęła drugie miejsce, tuż za "Wiatrem" i zagwarantowała sobie tym samym prawo gry w wielkim finale.

O przygotowaniach przedsezonowych oraz o nastrojach panujących w drużynie przed Turniejem Finałowym zapytaliśmy Piotra Juźwiaka, kapitana drużyny UKS Victoria Gułtowy. Zapraszamy do lektury!

P. Jóźwiak z tyłu (w opasce kapitana)

Na początku chcielibyśmy zapytać jak rozpoczęła się twoja przygoda z tak pięknym sportem, jakim niewątpliwie jest Unihokej?
- Moja przygoda z unihokejem rozpoczęła się w drugiej klasie szkoły podstawowej od... turnieju w piłkę nożną. Wypadłem w nim na tyle dobrze, że starsi koledzy zaproponowali mi, bym spróbował swoich sił w unihokeju. Na pierwszym treningu nie umiałem nawet poprawnie trzymać kija i koledzy trochę się ze mnie śmiali, ale z biegiem czasu nauczyłem się wszystkiego.

Jak wyglądały przygotowania twojej drużyny do sezonu 2015/2016?
- Nasze przygotowania rozpoczęły się już w wakacje. Były to głównie ćwiczenia biegowe. Następnie zaczęły się zajęcia na hali, gdzie ćwiczyliśmy różne warianty gry.

Czy mógłbyś nam zobrazować jak wygląda typowy trening twojej drużyny?
- Nasz trening rozpoczyna się rozgrzewką, następnie wykonujemy ćwiczenia przy drabinkach, robimy kilka sprintów. Później trener wymyśla wszelkiego rodzaju ćwiczenia z piłeczkami. Ostatnią część treningu stanowi mała gierka.

Czy unihokej jest ważną częścią twojego życia?
- Unihokej jest moją wielką pasją. Każdy trening, każdy mecz sprawia mi ogromną radość. Nie wyobrażam sobie nie grać w unihokeja. Mam nadzieję, że jak najdłużej będę mógł uprawiać ten sport.

A czym według Ciebie jest drużyna ?
- Drużyna jest dla mnie jak druga rodzina. Spędziliśmy razem wiele wspaniałych chwil. Cieszyliśmy się po zwycięstwach, smuciliśmy po porażkach. Każdy zawodnik naszej drużyny wspiera się nawzajem, co wpływa na bardzo dobrą atmosferę. Każdy jest z sobą w dobrych relacjach, co sprawia, że tworzymy zgrany zespół.

Jaki cel stawiacie sobie przed finałem?
- W finale znalazły się bardzo mocne zespoły. Naszym celem w jest zdobycie medalu i danie z siebie wszystkiego. Zapracowaliśmy sobie na ten finał ciężką pracą i na pewno nie oddamy żadnego meczu bez walki.

W takim razie jak zachęciłbyś kibiców, aby poświecili swój weekendowy czas i przybyli do Niedzicy na Wielki Finał Juniorów?
- Każda drużyna, która dostała się do finału, da z siebie wszystko. Gwarantuje to wspaniałe widowisko i dużo wrażeń. Dlatego serdecznie zapraszam kibiców na halę!

Dziś obchodzimy pierwszy w historii Międzynarodowy Dzień Unihokeja. To czas wielu podsumowań i spojrzenia z boku na naszą dyscyplinę. Jak więc ty oceniasz poziom polskiego unihokeja?
- Według mnie polski unihokej coraz bardziej się rozwija. Coraz więcej osób zaczyna interesować się tym sportem, zaczyna robić się o nim głośniej w mediach, ale przede wszystkim podnosi się poziom sportowy. Myślę, że w przyszłości Polska ma szanse stać się jedną z najlepszych reprezentacji na świecie.

Dziękuję ci za poświęcony czas i do zobaczenia za kilka dni!
- Ja również dziękuję.

Opracował: Aleksander Hamrol i Jakub Udziela / UKS Wiatr Ludźmierz
Zdjęcia Leszek Łopuszyński

Pozostałe artykuły z serii:

Komentarze







reklama