13.02.2016 | Czytano: 1428

Za wysokie progi (+zdjęcia)

Tylko najwięksi optymiści mogli liczyć, że hokeistki Podhala sprostają tyszankom w pierwszym meczu pierwszej rundy play off. Nie mogło być niespodzianki – różnica w umiejętnościach obu zespołów okazała się po prostu zbyt wielka.

Nowotarżankom nie można odmówić ambicji, ale to było za mało, by myśleć o korzystnym rezultacie. Tylko 10 minut utrzymały bezbramkowy rezultat, a spora w tym zasługa Furtak w bramce. Grano głównie w tercji Podhalanek, które nastawiły się na kontrataki. W pierwszej tercji przeprowadziły trzy składne akcje i były o włos od zdobycia gola. Udało się trafić zawodniczki ze Śląska w 32 sekundzie drugiej tercji. To było jednak wszystko na co stać było gospodynie.

- Zadowolony jestem z postawy dziewcząt – mówi trener Zbigniew Podlipni. - Postawiły się, nie zamurowały bramki, grały otwarty hokej. Na to co trenujemy, a trenujemy tylko raz w tygodniu, to mistrzostwo świata. Na pewno jest postęp w porównaniu z poprzednimi sezonami, gdy dostawaliśmy po 30, 20 goli z Bytomiem. Rywalki były zdecydowanie lepsze w każdym elemencie hokejowej sztuki. Ale one trenują już 16 lat, mają w swoich szeregach reprezentantki kraju. Technicznie to było jak niebo a ziemia. Musimy więcej grać takich spotkań, by myśleć o podnoszeniu poziomu.

MMKS Podhale Nowy Targ – Atomówki Tychy 1:9 (0:3, 1:3, 0:3)
Bramkę dla Podhala zdobyła Podlipni.
Stan rywalizacji w play off 0:1 do dwóch wygranych.
MMKS Podhale: Furtak – Szewczyk, Maciaś, Podlipni, Leśnicka, Budzyk – Jarkiewicz, Rapacz, Batkiewicz, Wielkiewicz – Maciaszek, Szablowska, Bukowska, Głowińska, Florek. Trener Zbigniew Podlipni.
Atomówki: Rybacka - Pelc, Musioł, Sawicka, Łaskowska, Dziedzioch – Marczyk, Garbocz, Gawlik, Frąckowiak, Urbańska – Sztyper, Ogłaszowska, Sosnowska, Kosma, Zielińska – Nadzianek, Kopciarka. Trener Dariusz Garbocz.

Stefan Leśniowski
 

Komentarze







reklama