06.02.2016 | Czytano: 1862

Dojrzewanie rabianek (+zdjęcia)

- Obawiam się przeciwnika. To bardzo dobry zespół. Pozycja w tabeli nie odzwierciedla tego, co potrafi grać. Ma w składzie doświadczone dziewczęta ograne w tej lidze i innych klubach. W dodatku o dobrych warunkach fizycznych. Ma także dobrego trenera – mówił przed spotkaniem trener Ryszard Szawernoga.

Pierwsze akcje potwierdzały jego obawy. – Widać, że są to dziewczęta szkolone od podstaw – zauważył Piotr Pagacz, który przyjechał obejrzeć spotkanie. Szczególnie dwie zawodniczki – środkowa i skrzydłowa – dawały się we znaki gospodyniom. Rabianki prowadziły 10:8, ale potem przegrały cztery piłki nim doszło do zmiany ustawienia. Przewaga przyjezdnych urosła do czterech punktów. Ostatnie ich prowadzenie to 20:18 i wtedy rywalki podały rękę miejscowym. 7:1 przegrały końcówkę. Nie mogły sobie poradzić z zagrywką Aktywnych. Jeśli już miały przyjęcie, to piłka po próbach ich ataku lądowała w siatce lub na aucie.

- Ten set rozwiązał sprawę. To nie Raba wygrała tylko koleżanki z drugiej strony siatki rozdawały prezenty – podsumował Piotr Pagacz.

Potwierdził jego słowa szkoleniowiec miejscowej drużyny: - Podały nam rękę. Wyłączyliśmy z gry środkową, a skrzydłowa nie robiła nam już krzywdy. Świetne wejście w pole zagrywki Krasińskiej i rywalki zaczęły się mylić, wyprowadzały nieudane ataki. To był kluczowy moment nie tylko tego seta, ale całego meczu. Problem był z głową. Psychika u przeciwniczek siadła. A my zawsze gramy do końca.

Druga partia pod dyktando gospodyń. Świetna gra w obronie, na siatce, mocne ataki Krasińskiej i D. Hudomięt ze skrzydeł. Pani prezes nie tylko nie zwalniała ręki, ale też obijała blok, nie bała się atakować z trudnych, sytuacyjnych piłek. Niemniej najważniejsze piłki przez rozgrywającą kierowane były do Krasińskiej. Lewa ręka Kasi była niezawodna, podobnie jak zagrywka. Trzeba pochwalić też rozgrywającą Dorotę Lubińską, bo to ona dokonywała najlepszych i dokładnych wyborów.

- Końcówka pierwszego seta była kluczem do zwycięstwa – mówi Dorota Lubińska. – Zagrałyśmy dobre spotkanie. Dziękuję dziewczynom. Gramy coraz lepiej. Nawet z trudnych końcówek, kiedy rywalki nas dochodzą, potrafimy wyjść zwycięsko. Przedtem tego nie było. Poddawałyśmy się i nie udawało nam się doprowadzić seta do szczęśliwego końca. Każda z nas dała w tym meczu wszystko. Byłyśmy skoncentrowane do samego końca. Zagrywka w miarę dobra, chociaż sporo było zepsutych. Dodałyśmy trochę w bloku i trochę w polu.

W drugiej partii gospodynie tylko przez moment miały przestój. Przy stanie 15:9 straciły sześć punktów. Zrobiło się 16:15, ale to było wszystko na co pozwoliły rabianki w tej partii.

Ostatni set, można określić, że był formalnością. Rabianki objęły szybko prowadzenie 5:2 i ją powiększały. Obawy trenera nie potwierdziły się na boisku. Jego dziewczęta zagrały wybornie. Trzeba przyznać, że z poprzednim sezonem zrobiły ogromny postęp. To już była siatkówka - akcje, obrony, blok, ciekawe rozwiązania kontrataków.

- Gołym okiem widać progres w grze zespołu z Raby – twierdzi Piotr Pagacz. – Dużo do zespołu wniosła Kasia Krasińska. To efekt lat szkolenia w Myślenicach. Podstawą jest szkolenie. Będzie dobrze jak będą wchodzić młode dziewczęta z ławki o wzroście 180 cm. Na razie jest przed tym dobrym. Bardzo dobrze, że coś się dzieje w Rabie Wyżnej, szkoda, że nic dobrego nie dzieje się w powiatowym mieście. Mecz fajny jak na trzecią ligę. Można było zobaczyć ambitną walkę o każdą piłkę i trochę fajnych zagrań. Wygrały dziewczęta z Raby, bo wykazały się większą mądrością.

- Zadowolony jestem z gry dziewcząt – mówi trener Ryszard Szawernoga. – Nie popełniliśmy dużej ilości błędów. Na zagrywce nie traciliśmy pierwszego podania. To bardzo ważne, bo zagrywką ustawiliśmy sobie grę. Rywalki nie miały środka, który u nich wydawał się najgroźniejszy. Udało się go zniwelować. O to nam chodziło, a na skrzydłach sobie radziliśmy. Świetna gra środkowych w bloku.

SMS Aktywni Raba Wyżna – Salos Staniątki 3:0 (25:21, 25:20, 25:16)
Aktywni: Lubińska, D. Hudomięt, Dyląg, Krasińska, Grzybacz, Stasiak, K. Hudomięt (libero) oraz Waśko i Suwada. Trener Ryszard Szawernoga.
Przebieg meczu
I set: 5:4, 10:8, 12:15, 18:20, 25:21
II set: 5:3, 10:8, 15:9, 20:16, 25:20
III set: 5:2, 10:6, 15:10, 20:13, 25:16

Stefan Leśniowski
 

Komentarze







reklama