31.01.2016 | Czytano: 2428

Wygrana na zakończenie fazy zasadniczej (+zdjęcia)

- Chcieliśmy zagrać dobry mecz przed play off i jednocześnie przećwiczyć pewne elementy gry. Udało się. Potrzebne nam było zwycięstwo. To dobry prognostyk, ale zbytnio się nie podniecamy – powiedział Krzysztof Zapała po wygranej z JKH.

O pierwszej tercji można powiedzieć, że się odbyła. Składnych akcji jak na lekarstwo. Sporo przypadkowych zagrań. Godne odnotowania były strzały Danieluka w spojenie i Różańskiego. Oba zespoły dwukrotnie miały liczebne przewagi, ale żadnej klarownej sytuacji sobie nie wypracowały. Owszem były strzały, przeważnie z daleka i niecelne, albo łatwe do wyłapania przez bramkarzy. Były „kociołki” pod bramkami, ale brakowało strzałów. Widać było, że mecz jest o przysłowiowy dym z fajki. Brakowało agresywności, twardej gry, po której trzeszczałyby bandy i kości. Tego co podnieca kibica.

- Trochę nerwowo graliśmy. Ostatnie nasze występy były nienajlepsze i ta faza meczu była jakby tego kontynuacją. Od drugiej tercji wjechaliśmy na właściwe tory i zagraliśmy przywozicie – twierdzi Krzysztof Zapała.

Goli – soli meczu - doczekaliśmy się w drugiej odsłonie. „Szarotki” potrzebowały 178 sekund, by wypracować sobie trzybramkowe prowadzenie. Akcja, po której otwarły wynik spotkania, nie wróżyła bramkowej zdobyczy. McGregor przedłużył podanie do Wielkiewicza, a ten z pierwszego, z koła bulikowego, trafił w dolny przeciwległy róg bramki. Chwilę później Tapio znalazł się sam przed bramkarzem, rozłożył go na lodzie i obok niego wpakował „gumę” do siatki. Upłynęło 40 sekund, a McGregor z bliska dobił strzał Michalskiego. Gospodarzom gra zaczęła się kleić.

W 45 min. górale przeprowadzili kapitalną kontrę. Gruszka mógł już strzelać, ale podał do nadjeżdżającego Zapały, a ten umieścił krążek w pustej bramce. W 46 minucie Wronka oszukał defensywę gości i w sytuacji sam na sam został sfaulowany. Poszkodowany nie wykorzystał karnego. Za to za moment, po kolejnej składnej akcji, McGregor pokonał golkipera Jastrzębia. Goście również mieli swoje okazje, ale byli nieskuteczni.

- Przyjechaliśmy z zamiarem rozegrania dobrego meczu, ale wyszło jak wyszło – powiedział drugi trener JKH, Rafał Bernacki. – Do 26 minuty graliśmy nieźle, ale w odstępie 3 minut straciliśmy trzy gole, które przesądziły o losach spotkania. Cztery gole straciliśmy sprzed pola bramkowego. Obrońcy zagrali katastrofalnie. Skuteczność też nie była naszą mocną stroną. Zmarnowaliśmy 2-3 stuprocentowe sytuacje przy stanie 0:0.

- Byliśmy lepszym zespołem i zasłużenie wygraliśmy – powiedział drugi trener „szarotek”, Marek Rączka. – Cieszy dobra dyspozycja chłopaków zarówno w ataku jak i obronie. Z psychologicznego punktu ważna wygrana.

To był ostatni mecz fazy zasadniczej. Teraz nastąpi 3-tygodniowa przerwa dla potrzeb reprezentacji kraju. Biało –czerwoni walczyć będą w prekwalifikacjach olimpijskich.

- Na pewno jest to problem dla zawodników, którzy nie grają. Wypadają z rytmu meczowego, ale myślę, że problem nie jest aż tak duży, by zaprzątać sobie głowę. Ja pogram sobie w kadrze, a dla kolegów z drużyny trener szykuje sparingpartnerów – zdradza popularny „Kazek”.

„Szarotki” 11 i 12 lutego rozegrają mecze kontrolne z Cracovią. Pierwszy mecz rozegrają u siebie, rewanż pod Wawelem.

- Uważam, że po tak długiej przerwie powinny być jeszcze spotkania fazy zasadniczej, a nie od razu wpadać w play off. Trudno będzie wejść w rytm meczowy – twierdzi Marek Rączka.

TatrySki Podhale Nowy Targ – JKH GKS Jastrzębie 5:0 (0:0, 3:0, 2:0)
1:0 Wielkiewicz – McGregor – Łabuz (25:15)
2:0 Tapio – Zapała – Haverinen (26:33)
3:0 McGregor – Michalski – Wielkiewicz (28:13)
4:0 Zapała – Gruszka - Różański (44:23)
5:0 McGregor – Wielkiewicz – Michalski (47:09)
TatrySki Podhale: Raszka; Haverinen (2) – Jaśkiewicz, Kania – Tomasik, Mrugała – Łabuz, Wojdyła; Tapio – Zapała (4) – Jokila, Różański (2) - Wronka - Gruszka, M. Michalski - McGregor (2) - Wielkiewicz, Stupuła – Olchaweski – Zarotyński. Trener Marek Ziętara.
JKH: Volentier; Gimiński – Górny, Janaczek – Bigos, Pastryk – Vrana; Petro – Ł. Nalewajka – Bordowski, Danieluk – Stantien (2) – Kulas (2), Jaworski – Rostkowski (2) – Stasiewicz, Matusik – Szczurek – Dudkiewicz. Trener Robert Kalaber.

Stefan Leśniowski
Zdjęcia Mateusz Leśniowski
 

Komentarze







reklama