31.01.2016 | Czytano: 708

Drżąca ręka, niepewne oko

Polscy juniorzy i juniorki słabo wypadli w biegach na dochodzenie podczas biathlonowych mistrzostw świata w Cheile Gradistei. Zawiodło strzelanie. Biało –czerwoni mieli ogromne problemy z zestrzeleniem czarnego krążka.

Rywalizację juniorek bardzo dobrze rozpoczęła Kinga Mitoraj. Bezproblemowo przebrnęła przez dwa pierwsze strzelania, dzięki czemu, po sprincie, awansowała na dziesiąte miejsce. Niestety aż pięć pudeł w stójce nie pozwoliło utrzymać jej tak wysokiej lokaty. Do mety dotarła z ponad czterominutową stratą na dwudziestej pozycji. Wygrała Szwedka Hanna Oeberg dzięki bezbłędnemu strzelaniu. To jej drugi złoty medal w tym czempionacie.

Nasze juniorki młodsze też nie mogły sobie poradzić na strzelnicy. Ręka drżała, oko niepewne. Najlepsza Kamila Żuk pomyliła się aż jedenaście razy i spadła na 29. lokatę. Joanna Jakieła musiała przebiec dziewięć karnych rund i spadła na 38. miejsce, natomiast Kamila Cichoń, która podobnie jak Żuk spudłowała jedenaście razy, ukończyła zawody na 51. pozycji. Arina Pantowa z Kazachstanu sięgnęła po złoty medal juniorek młodszych.

Polacy - podobnie jak nasze juniorki - nie poradzili sobie na strzelnicy. Tadeusz Nędza-Kubiniec zaliczył pięć, Przemysław Pancerz siedem, a Marcin Szwajnos osiem karnych rund. Wszyscy zaliczyli spadek w porównaniu z pozycjami zajmowanymi na starcie. Odpowiednio zajęli miejsca – 31, 43 i 53. Jako ostatni do mety z dwunastominutową stratą dobiegł czwarty z naszych reprezentantów Karol Turek, który trafiał w co drugi krążek. Wygrał Rosjanin Wiaczesław Malejew.

Bardzo nieudany występ zaliczyli juniorzy - Mateusz Janik oraz Rafał Penar, którzy nie utrzymali swoich miejsc po sprincie. Janik z pięcioma karnymi rundami spadł na 28. miejsce. W czołowej dziesiątce na półmetku biegu znajdował się Rafał Penar. Szanse na dobry wynik stracił w stójce. Po przebiegnięciu siedmiu karnych rund finiszował na 32. miejscu. Z kolei Tomasz Zięba jako jeden z dwóch biathlonistów w całej stawce nie musiał pokonywać karnych rund. Dzięki temu awansował na 46. lokatę. Amerykanin Sean Doherty po raz czwarty w karierze sięgnął po tytuł mistrza świata juniorów.

Stefan Leśniowski
 

Komentarze







reklama