10.01.2016 | Czytano: 1598

Konia z rzędem (+zdjęcia)

Konia z rzędem temu, kto przewidział porażkę mistrza kraju z beniaminkiem. Tym bardziej, iż dzień wcześniej Górale rozgromili Fenomena. A jednak, doszło do sensacji sporego kalibru.

Unihokeiści z Babimostu już dzień wcześniej, mimo wysokiej porażki, pokazali, że bardzo groźni są w ataku. Jednak mistrzom dotrzymali kroku pół meczu, potem szybko stracone bramki w osłabieniu ( dwie Pelczarski) podcięły im skrzydła. Mecz stał się jednostronnym popisem Górali.

Mistrzom Polski ranna pora rozgrywania meczów nie sprzyja. Brakuje koncentracji, a wysoki wynik z poprzedniego spotkania usypia czujność. Tak było tym razem. Przeciwnik wykazywał więcej chęci do gry, był bardziej zmotywowany. Do tego wykazał się niebywałą skutecznością. A Górale? Popełniali mnóstwo prostych błędów, w dodatku zbyt często komentowali decyzje arbitrów zamiast skupiać się na grze. Brakowało też spokoju w wykańczaniu dobrych sytuacji strzeleckich.

- Nasze sobotnie zwycięstwo wynikło z tego, że graliśmy na trzy piątki – tłumaczy grający trener Piotr Kostela. – Mieliśmy dobre tempo, które dzisiaj przez kontuzje dwóch zawodników (M. Tylka i Fryźlewicz) zostało zatrzymane. Poranne mecze też nam nie służą. Tempo było niemrawe, nie wykorzystywaliśmy stuprocentowych sytuacji i nonszalancko graliśmy w obronie. Popełniliśmy mnóstwo indywidualnych błędów, graliśmy niedokładnie i traciliśmy piłeczkę. Na naszą frustrację złożyły się też kuriozalne decyzje arbitrów. Zamiast skupiać się na grze, zaczęliśmy je komentować.

Za to Szarotka zgarnęła komplet punktów, chociaż w drugim meczu po 20 minutach przegrywała 0:3. W sobotę zaś prowadziła 3:0 i… odstąpiła od realizacji założeń taktycznych. Szczególnie w grze obronnej. Od razu odbiło się to na wyniku. Przeciwnik, który w akcjach ofensywnych sprawiał dobre wrażenie, wykorzystał dwa klopsy górali i złapał kontakt. Ba, chwilę później mógł doprowadzić do wyrównania, gdyby nie świetna postawa w bramce Jastrzębskiego. M.in. wyszedł obronną ręką z pojedynku jeden na jeden. Szybko zdobyta bramka na początku ostatniej tercji sprawiła, iż nowotarżanie wrócili do swojej gry i zainkasowali komplet punktów.

- Dobry mecz w naszym wykonaniu, chociaż mieliśmy moment w drugiej tercji, kiedy na wiele pozwolimy rywalowi – twierdzi Lesław Ossowski. - Prowadzać 3:0 wkradło się rozluźnienie w nasze szeregi. Poszliśmy za wysoko i nadziewaliśmy się na kontrataki. Przeciwnik z kontry jest bardzo groźny. Jeśli w obronie graliśmy to co sobie założyliśmy, to przeciwnik w ataku pozycyjnym nie miał zbyt wielu sytuacji. W pozostałych przypadkach ratował nas Jastrzębski, który rozegrał bardzo dobre spotkanie. Dobrze graliśmy piłeczką i świetnie rozpoczęliśmy trzecią tercję, od szybko zdobytej bramki, która nas uspokoiła.

Rewanżowe spotkanie fatalnie rozpoczęło się dla gospodarzy, którzy już w 4 minucie stracili gola po samobójczym trafieniu. Po 20 minutach przyjezdni prowadzili 3:0 i w szatni Szarotki doszło do prania mózgów. Pomogło, bo w 39 sekundzie po przerwie Zacher odczarował bramkę przeciwnika, a chwilę później jeden z unihokeistów z Łochowa pokonał swojego bramkarza. W 24 minucie był już remis (Zacher). Górale wrócili do gry. W 33 minucie Ossowski dał prowadzenie swojemu zespołowi, którego już nie oddało. W trzeciej tercji zwycięstwo przypieczętowała bramka Hamrola.

- Nieskoncentrowani przystąpiliśmy do meczu. Wydawało nam się, że pójdzie łatwo – mówi Lesław Ossowski. - Przeciwnik co miał, to wykorzystał. Wykazywał więcej zaangażowanie. W przerwie zmieniliśmy ustawienie formacji i poszło. Rywal nie miał w drugiej tercji sytuacji do zdobycia gola. Świetnie graliśmy w obronie i to był klucz do zwycięstwa. Pomogła nam samobójcza bramka przeciwnika, która ich podłamała. Mogliśmy wyżej wygrać tę odsłonę, gdybyśmy wykorzystali dogodne okazje. W trzeciej tercji w naszej bramce pojawił się Udziela i miał kilka udanych interwencji. My dobrze graliśmy w obronie.

Worwa Szarotka Nowy Targ – Olimpia Łochów 6:2 (2:0, 1:2, 3:0) i 5:3 (0:3, 4:0, 1:0)
Bramki dla Szarotki: Chlebda 2, Ligas, Ossowski, Hamrol, Ślusarek (I mecz); Zacher 2, Ossowski, Hamrol (II mecz).
Worwa Szarotka: Jastrzębski ( od 40 w II meczu Udziela) – Ossowski, Augustyn, Ligas, Chlebda, Barszczewski, Żuk, Ryś, Frysztak, Ślusarek, Panek, Hamrol, Słowakiewicz, Zacher, Jachymiak.


Górale Nowy Targ – Fenomen Babimost 11:2 (3:2, 5:0, 3:0) i 7:10 (3:4, 1:2, 3:3)
Bramki dla Górali: Kostela 4, Pelczarski 3, Smarduch, Subik, Bisaga, Turwon (I mecz); Smarduch 2, Pelczarski 2, Polaczek, Gotkiewicz, Bisaga (II mecz).
Górale: Pawlik (Komperda) – Gotkiewicz, Kostela, Fryźlewicz, Subik, Turwoń, Pelczarski, Polaczek, A. Tylka, Widurski, M. Tylka, Staszel, Smarduch, Bisaga.

Stefan Leśniowski
Zdjęcia Andrzej Pabian
 

Komentarze









reklama