23.08.2015 | Czytano: 1936

V liga: Pierwszy punkt Orkana(+zdjęcia)

Debiutujaca w tym sezonie w V lidze drużyna Orkana Raba Wyżna wywalczyła pierwszy punkt w rozgrywkach. Natomiast przegrane zaliczyły grając na własnym boisku drużyny Jarmuty i Huraganu.

Po przegranej w ubiegłym tygodniu w Pisarzowej rabianie tym razem bezbramkowo zremisowali na swoim obiekcie z Grodem Podegrodzie.

Określenie, że Orkan wywalczył ten jeden punkt jest jak najbardziej adekwatne do boiskowych wydarzeń. Przez 90 minut na boisku trwała nieustępliwa walka o uzyskanie przewagi w grze a przede wszystkim o zdobycie gola. Nie udało się to żadnej z rywalizujących drużyn bo dobrze spisywały się obie formacje defensywne i bramkarze. Nieco więcej okazji mieli gospodarze. W 20 minucie grający trener Orkana Robert Możdżeń zagrał prostopadłą piłkę pomiędzy obrońców do Tepera, ten natychmiast posłał futbolówkę wzdłuż bramki do Filipka, ale napastnik Orkana trafił wprost w bramkarza. W 40 minucie kolejne długie podanie Możdżenia doszło do ustawionego na 10 metrze Dziechciowskiego, który widząc wysuniętego bramkarza próbował przelobować go uderzając piłkę głową jednak nie trafił w światło bramki. Goście w pierwszej połowie zagrażali bramce gospodarzy głównie ze stałych fragmentów gry ale nie były to nazbyt niebezpieczne próby.

Druga część meczu zaczęła się od śmielszych ataków piłkarzy Grodu, którzy próbowali pokonać Marcina Szklarza strzałami z dystansu. Celował w tym zwłaszcza Golonka, ale były to uderzenia nomen omen niecelne bądź na posterunku był golkiper Orkana. W 65 minucie na podobną próbę pokonania bramkarza strzałem z dystansu zdecydował się Skawski, ale i bramkarz Grodu nie dał się zaskoczyć. Także rajd Filipka i jego uderzenie na bramkę z 16 metrów obronił D. Konstanty. Jeszcze w 85 minucie gospodarze mieli okazję na zainkasowanie kompletu punktów w tym meczu. Podanie Tepera trafiło do ustawionego na 5 metrze Pluty, i młody piłkarz Orkana strzelił na bramkę, ponieważ kąt do strzału był bardzo osyty Plucie nie udało się też pokonać bramkarza gości i spotkanie zakończyło się sprawiedliwym podziałem punktów.

- Nie mogę powiedzieć, że cieszymy się z tego remisu bo przecież graliśmy u siebie, tym niemniej nie możemy mieć też pretensji do siebie bo ten punkt został wywalczony w twardej ale sportowej walce. Było jasne, że kto pierwszy w tym meczu strzeli gola ten wygra mecz. My mieliśmy więcej klarownych sytuacji, ale tylko z tego punktu widzenia byliśmy bliźsi zdobycia gola. Goście jednak też walczyli uporczywie na całym boisku stąd trudno było zdobyć przewagę i wypracować super sytuację strzeleckie. - powiedział po meczu grający trener Orkana Robert Możdżen.

Orkan Raba Wyżna – Gród Podegrodzie 0:0
Orkan: M. Szklarz – K. Rapta (żk), (80 Świder), Skwarek, Lenart, Możdżeń, Dziechciowski, Gromczak, Pluta, Skawski (70 Kasiniak), Teper, Filipek.
Gród: D. Konstatnty – Majerski, G. Konstatnty, K. Zygmund (60 P. Kurowski), Ciurka, D. Zieliński (60 A. Zieliński), Zgrzeblak (Mordarski (72 Kazała), R. Knurowski (65 Szabla).

Tekst Ryb


Jarmuta Szczawnica – Orkan Szczyrzyc 2:3 (1:2)
0:1 Wójs 16,
0:2 Stawiarski 35 z karnego,
1:2 Diop 45,
1:3 Stawiarski 65,
2:3 J. Pietrzak 67.

Jarmuta: Bobak – Ł. Wiercioch ŻK (83 Waligóra), Ojrzanowski ŻK, Jasiurkowski, Diop – Cetnarowski (60 Mastalski), M. Pietrzak, Hrydziuszko ŻK (68 Borucki), J. Pietrzak ŻK ŻK CZK 70 – Pawełczak ŻK, Mlak.
Orkan: Piwowarczyk – P. Kruczek, Klima ŻK, Stawiarski, Łabędź – D. Nowak ŻK, Gargas, Tabor (85 Limanówka), Wójs – Wrona (67 Majeran), Oleksy (25 Wardęga).

To dla zespołu z Mista Zdrojowego było dopiero inauguracyjne spotkanie w tegorocznych rozgrywkach V ligi. Poprzednie z Turnaczem i Huraganem zostały odwołane. Z Turbaczem szczawniczanie zagraja już w najbliższą środę 26 sierpnia.

Mecz z Orkanem dla podopiecznych trenera Jerzego Grabary rozpczął się źle. W 16 min po dograniu w pole karne z prawej strony boiska, Wójs uprzedził obrońców Jarmuty i płaskim strzałem umieścił piłkę w bramce. W 35 min po – problematycznym zdaniem gospodarzy - faulu Ojrzanowskiego na jednym z graczy Orkana, goście mieli rzut karny wykorzystany przez Stawiarskiego. W 45 min z rogu zacentrował Cetnarowski, a Diop głową zdobył dla gospodarzy gola kontaktowego.

Między 65 a 70 min w roli głównej wystąpił J. Pietrzak. Najpierw sprokurował rzut karny – ponownie wykorzystany przez Stawiarskiego - potem efektownym uderzeniem sam wpisał się na listę strzelców, aż wreszcie w konsekwencji dwóch żółtych kartek i czerwonej wyleciał z boiska.

- Myślę,że gdyby mecz przebiegał zgodnie z regułami to wynik tego spotkania mógłby być inny. Zapewne nie musieliśmy go przegrać. Oczywiście drużyna Orkana to dobry zespół a ich cele są inne od tych jakie nam przyświecają. Gdyby nie walkower z Limanovią Orkan byłby liderem z kompletem punktów. Goście zdobyli dwa gole z rzutów karnych prz czym przyznanie tego drugieg to już było bardzo problematyczne. Owszem Jaceka Pietrzaka w wyskoku piłka uderzyła w rękę, ale trudno było w tej sytuacji dopatrzyć się celowości zagrania czy też zagrodzenie piłce drogi do bramki. Nie do końca zgadzam się też z sytuacją w której Jacek Pietrzak otrzymał drugą żółtą kartkę. Moim zdaniem nie było to faul na taką karę. Nie chcę jednak nic zwalać na sędziego, bo nie moją rolą jest go oceniać. Z czysto sportowego punktu widzenia uważam, że jak na pierwszy mecz w sezonie, który dla nas samych był jedną wielką niewiadomą, zespół spisał się całkiem nieźle. Chłopcy zostawili masę zdrowia na boisku. Przy odrobinie szczęścia, nawet grając w dziesiątkę mogliśmy się pokusić o remis. Po tym trudnym dla nas spotkaniu, nie tylko nie musimy wstydzić się nasej postawy, ale mimo przegranej ten mecz dał nam pewien zastrzk optymizmu co do kolejnych spotkań. – przyznał trener Jarmuty, Jerzy Grabara.

Więcej zdjęć pod artykułem

Zdjęcia Wojtek (Rzusto)
Tekst Ryb


Huragan Waksmund – Sokół Słopnice 0:3 (0:1)
0:1 Grucel 43,
0:2 Grucel 68,
0:3 Matras 87.

Huragan: Rejczak – J. Mroszczak (65 Kolasa), Maciasz, Cyrwus, M. Handzel – Józefczak, Chorążak (70 P. Mozdyniewicz), A. Mozdyniewicz (46 K. Potoczak), B. Mroszczak – W. Zagata, K. Waksmundzki.
Sokół: Młynarczyk – Pierzchała, Smoleń, Sylwester Goliński ŻK, Więcek, Poręba – Postrożny (58 Bednarczyk), Szczepan Goliński ŻK (70 P. Śliwa), Matras – Grucel, K. Śliwa (82 Ubik).

Mecz Huraganu z Sokołem Słopnice to było jedno z najsłabszych spotkań waksmundzian na przestrzeni ostatnich kilku miesięcy. Goście wygrali jak najbardziej zasłużenie, wcale się przy tym nie zbyt wysilając. Sokół od samego początku zyskał inicjatywę, co też ułatwili im grający bardzo chaotycznie gospodarze, którzy sami prokurowali sobie zagrożenie pod własną bramką. W pierwszych minutach bardzo aktywny był w szeregach przyjezdnych Szczepan Goliński. Za pierwszym razem jego strzał z linii pola karnego, minimalnie chybił celu, a po chwili napastnik Sokoła z bliska próbował dobijać strzał innego ze słomniczan, jednak skuteczną interwencją popisał się Rejczak. Po chwili po dośrodkowaniu z rzutu wolnego w pole karne Huraganu, do piłki dopadł na piątym metrze Pierchała, ale nie trafił w nią czysto ułatwiają tym samym obronę bramkarzowi gospodarzy. W 43 min goście jednak dopięli swego. Grucel na linii pola karnego, zakręcił obrońcami Huraganu, uderzył precyzyjnie w tzw. krótki róg i po 45 minutach Sokół prowadził 1:0. Gospodarze mocno zmbolizowani wyszli na drugą połowę i w pierwszych 15 minutach tej części gry mieli dwie świetne okazję do wyrównania. O ile pretensji do Józefczaka za sytuację z 54 min, nikt mieć nie powinien – główkował minimalnie obok słupka – to solidna „bura" należy się Zagacie za akcję z 64 min, w której fatalnie przestrzelił z 8 metrów, mając dużo czasu i miejsca na precyzyjne oddanie strzału. To zemściło się błyskawicznie. W 68 min kolejny „kiks" defensywy Huraganu wykorzystał Grucel, który przejął rzuconą z autu piłkę w polu karnym, lekko ją trącił i Rejczak skapitulował po raz drugi. W 68 min po raz kolejny zabrakło szczęścia Józefczakowi – jedyna postać w Huraganie, która można wyróżnić – po którego „główce" tym razem piłka trafiła w poprzeczkę. W 87 min gospodarzy „dobił" Matras trzecim golem dla Sokoła.

- Przegraliśmy zasłużenie. Źle wyglądaliśmy i fizycznie, i taktycznie. Za dużo indywidualnych błędów, strat piłki szczególnie w środku pola, brak pomysłu na rozegranie piłki w ataku. Ogólnie ze ten mecz totalnie nam nie wyszedł i nic nas nie usprawiedliwia. Przegraną biorę na siebie. Czeka nas pracowity tydzień by w Piwnicznej było już lepiej – przyznał trener Huraganu, Marcin Zubek

 

Więcej zdjęć pod artykułem

Zdjęcia Krzysztof Garbacz
Tekst Ryb

Komentarze









Tabela - Klasa okręgowa

Lp Drużyna Mecze Punkty
1. Jordan Jordanów 7 18
2. Zawrat Bukowina Tatrzańska 7 16
3. AKS Ujanowice 8 16
4. Lubań Tylmanowa 7 13
5. Wiatr Ludźmierz 8 13
6. Orkan Raba Wyżna 8 13
7. Turbacz Mszana Dolna 8 13
8. Babia Góra Lipnica Wielka 8 12
9. Huragan Waksmund 7 11
10. LKS Jodłownik 7 9
11. Krokus Przyszowa 7 9
12. Płomień Limanowa 7 5
13. Gorce Kamienica 8 1
14. Słomka Siekierczyna 7 1
zobacz wszystkie tabele

Terminarz

zobacz więcej
reklama