Klasa A: Nadrabianie zaległości - niespodzianka w Dębnie (+zdjęcia)

Bór Dębno – Jarmuta Szczawnica  1:1  (0:0)
0:1   Mikołajczyk
1:1   Iglar ( as. Kudasik)

Składy:
Bór Dębno : Pyrek, Potoczak, Groński, Kucharski, Brynczka P, Janczy, Iglar, Brynczka B, Szlembarski, Guroś, Dutkiewicz
Rezerwowi : Klamerus, Guroś, Kudasik, Janeczek, Haręza

Jarmuta Szczawnica: Truchoń, Sobula, Buriak, Konopka, Tylniak, Mikołajczyk, Piletsky, Kącik, Kuzmenko, Hemba, Wolski
Rezerwowi: Zbozień, Magda, Styrylski, Janosz, Paholski, Chlebek

Momenty były…..
50’ – Iglar uderza z dystansu, bramkarz wypluwa piłkę przed siebie ale dobitka Brynczki wprost w Truchonia
62’ – drybling Iglara w polu karnym, oddaje strzał ale bramkarz wybija na róg
66’ – Groński strzela z 30 metrów, ale poprawne zachowanie Truchonia
78’ GOL! - strzałem z dystansu popisuje się Mikołajczyk
90’ GOL! - Kudasik zagrywa do Iglara a ten nie daje szans bramkarzowi
90+2’ – K. Guroś uderza z 10 metrów wprost w bramkarza

W dniu dzisiejszym drużyny Boru i Jarmuty nadrabiali zaległości. Pierwsza połowa to gra w środku pola i żadnych klarownych sytuacji z obu stron. Tak jednak jak i druga drużyna nie oddała ani jednego strzału na bramkę swojego oponenta. Generalnie z boiska wiało nudą i w ogóle nie było widać że Jarmuta jest na dole tabeli a Dębno jest w jej górnej części. Druga połowa to przewaga gospodarzy ale brakowało finalizacji akcji. Za to goście popisali się 100 procentową skutecznością i mając jedną sytuację strzelili bramkę na wagę jednego punktu, gdyż w ostatnich minutach meczu gospodarze wyrównali za sprawą Iglara. Pomimo osłabionej kontuzjami drużyny Boru, wynik ten można uznać za dużą niespodziankę.
Pierwsza połowa to nasza przewaga w posiadaniu piłki z której jednak niewiele wynikało - mówi trener Boru Sebastian Gąsiorek. Mieliśmy wiele niedokładnych podań na połowie przeciwnika, który nie zagroził nam w tej części gry. Po przerwie graliśmy szybciej i wydawało się że jesteśmy blisko gola, ale to przeciwnik po indywidualnej akcji i ładnym strzale z dystansu objął prowadzenie. Im bliżej końca tym częściej kotłowało się pod bramką Jarmuty. Goście kontrowali ale bez konkretów. W końcu Iglar wyrównał ale na drugą bramkę brakło czasu.


Wierchy Lasek – Granit Czarna Góra  0:4  (0:1)
0:1 Gryglak
0:2 Maryniarczyk D ( as. Gryglak)
0:3
0:4

Składy:
Wierchy Lasek: Duda M, Kołodziejczyk, Gał, Truty T, Benedyk, Bocheński, Nykaza, Trzoniec, Żółtek, Włodarczyk, Jaróg D
Rezerwowi : Krupa, Truty M, Duda K, Plewa, Jaróg M
Granit Czarna Góra: Gogola, Kiernoziak Sz, Milon, Sarna M, Gryglak, Michalski, Kiernoziak K, Sarna P, Sztuczka, Gnida, Waksmundzki
Rezerwowi: Rusnak, Maryniarczyk D, Maryniarczyk M, Wojeński

Momenty były…..
1’ – pierwsza akcja gospodarzy zakończona strzałem Żółtka
7’ GOL! - krótko rozegrany rzut rożny przez gości i Gryglak strzela gola dla Granitu
15’ – rzut rożny dla Wierchów ale Trzoniec strzela niecelnie głową
36’ – w sytuacji sam na sam zawodnik Granitu ale strzela niecelnie
60’ – Bocheński strzela niecelnie z rzutu wolnego
62’ GOL! – błąd obrońcy Wierchów, piłkę przejmuje Gryglak i wystawia do pustej bramki D. Maryniarczykowi
70’ GOL! - kolejny błąd obrony Wierchów i bramka dla gości
75’ – mocny strzał Włodarczyka z dystansu ale broni bramkarz gości
88’ – Duda broni w sytuacji sam na sam
90+1’ GOL! - strata gospodarzy w środku pola. Kontra gości zakończona golem

Goście byli drużyną lepszą i bardziej zdeterminowaną – ocenia grający Prezes klubu Robert Nykaza. Zawodnikom Wierchów zabrakło zaangażowania. Mieliśmy dużo strat i indywidualne błędy zaważyły o wyniku.

Robert  Siemek