Poprzedni sezon trudno będzie zapomnieć. Wcale nie dlatego, że stał na wybitnym poziomie. Miewał momenty lepsze i gorsze, chwilami nawet przynudzał. Zakończenie wbiło jednak widza w fotel i właśnie z tego powodu liga zapisała się na kartach historii Podhala nie na szaro, lecz w bardzo wyrazisty sposób. Sezon trzymał w napięciu do ostatniej kolejki. Ba, do ostatniego gwizdka sędziego meczu Stal Rzeszów – NKP Podhale. Nowotarżanie byli u bram drugie ligi, ale zabrakło punkciku do ich sforsowania.
Czego więc spodziewać się po Podhalu w nadchodzących rozgrywkach? Pytań jest bez liku, a wskazanie sensownej odpowiedzi nie jest łatwe.
- Mamy świadomość, że powtórzenie ubiegłego sezonu nie będzie łatwe. Drużyna jest w fazie przebudowy. Wymieniamy połowę składu – mówi prezes NKP, Andrzej Podgórski
Trudno być prorokiem, skoro skład zespołu uległ bardzo znacznej zmianie. Nie widomo na co będzie stać nowych piłkarzy, którzy wypełnili miejsca po tych, którzy w poprzednim sezonie sprawili nam tyle radości. Czy kierownictwo klubu znalazło następcę Artura Pląskowskiego? Snajpera, który pobiłby jego rekord 19 goli w sezonie? Są tacy, którzy twierdzą, że nie ma ludzi niezastąpionych, ale szybko dodają, że będzie to duża wyrwa w składzie. Nie ukrywa tego również prezes i trener drużyny.
- Straty Artura nie da się w prosty sposób zastąpić – z żalem mówi prezes. - Chciałem przypomnieć, że Artur przyszedł do nas po ciężkich doświadczeniach, będąc na zakręcie swojej kariery. Zaczynał u nas dwa poziomy niżej, bez strzeleckich wyników. Wraz z drużyną rósł. Poprzedni sezon był potwierdzeniem jego bardzo dobrej dyspozycji. Dla niego był to właściwy moment, żeby poszukać sobie nowych wyzwań. Jeżeli chce w piłce zawodowej jeszcze znaleźć jakąś satysfakcję, to niewątpliwie był to ostatni dzwonek, by tą drogą ruszyć.
- Na pewno jest to strata. Takie jest życie trenera, że trzeba co roku budować nowy zespół, dokopywać nowych zawodników. Cieszymy się, że piłkarze, którzy odeszli, mieli u nas udaną rundę i grają na wyższym szczeblu. To dla nas duma i chwała – przekonuje szkoleniowiec Podhala.
Czy znajdzie się następca Martina Barana, który wiosną wypełnił lukę po odejścia Błażeja Cyferta? A przecież w drużyny odeszli jeszcze – Michał Bedronka, Peter Drobnak i Marcin Przybylski.
Mamy nadzieję, że piłkarze Dariusza Mrózka nie zrobią kroku wstecz.
Postać zespołu: Mateusz Szukała
MVP Sportowego Podhala w minionym sezonie. Poszczycić się może nie lada osiągnięciem. Przez 573 minuty nie przepuścił piłki do siatki. Rozpoczął znakomitą serię bez straconej bramki 22 września z Podlasiem, a zakończył 28 października ze Stalą Kraśnik. Rozegrał 17 spotkań na zero! Obronił trzy jedenastki. Jego parady oklaskiwali kibice nie tylko w Nowym Targu, ale również przeciwnej drużyny.
Trener Dariusz Mrózek
Podhale jest czwartą drużyną, z którą pracował jako pierwszy trener, bądź drugi. BBTS Podbeskidzie II, Górnik Łęczna (asystent trenerów: Andrzeja Rybarskiego, Franciszka Smudy, Sławomira Nazaruka), BKS Stal, NKP Podhale. Pod jego wodzą NKP jest do bólu konsekwentny. Może poszczycić się serią 28 spotkań bez porażki. Wygrał 12 spotkań z rzędu. To pierwsze takie serie w historii klubu. Teraz pracuje z przebudowaną drużyną.
Sztab trenerski
Marcin Zubek – drugi trener
Mateusz Wójcik – trener bramkarzy
Arkadiusz Marczyk – kierownik drużyny
Jan Buczek – kierownik techniczny
Artur Pustułka – fizjoterapeuta
Przybyli: Danilczyk, Witkowski, Zapotoczny, Lepiarz, Staszczak, Skórski, Grabowski.
Odeszli: Martin Baran, Peter Drobnak – Znicz Pruszków, Michał Bedronka – Polonia Bytom, Eryk Borczyński (?), Marcin Przybylski – Foto Higiena Gać, Artur Pląskowski – Stal Rzeszów, Wojciech Kobylarczyk (Watra ?).
TERMINARZ - TUTAJ
Stefan Leśniowski
Zdjęcia Andrzej Pabian