V liga: Jarmuta nokautuje, tylko Orkan bez zwycięstwa (+ zdjęcia,tabela)

Skalnik – Jarmuta Szczawnica 0:4 (0:3)
0:1 samobójcza 6
0:2 J. Pietrzak 18
0:3 Dyląg 36
0:4 Mrówka 67
Jarmuta: Kociołek – Bobak (85 Wiercioch), Ojrzanowski, Dyląg, Piszczek (50 Kozielec), Jasiurkowski, Mlak (85 Ciesielka), Kuziel, Augustyn (70 M. Pietrzak), J. Pietrzak, Mrówka

Jarmuta punktuje kolejnego rywala. Tym razem ofiara graczy ze Szczawnicy padł Skalnik, który pomimo wysokiej przegranej nie był zdecydowanie gorszą drużyną na murawie. Jedynym mankamentem gospodarzy była bezradność przy świetnie wykonywanych stałych fragmentach gry gości. O ile przy pierwszej wrzutce z rzutu rożnego padł dość nieszczęśliwy samobój, o tyle kolejne rozwiązania rożnych to już świetne rozegrania Jarmuty. Szczególnej urody była druga bramka, przy której Augustyn zagrał z kornera zza szesnastkę, gdzie na piłkę czyhał Pietrzak pakując futbolówkę do siatki efektownym strzałem z woleja. Na 3:0 podwyższył Dyląg, wykorzystując zamieszanie w polu karnym po kolejnej wrzutce Augustyna. Nokaut do przerwy, a druga odsłona to już bardzo rozsądna gra w obronie i czekanie na nadarzające się kontry. Właśnie jeden z przechwytów zaowocował czwartą bramką, kiedy to Bobak odnalazł Mrówkę, a ten bezlitośnie dobija Skalnik przed własną publicznością. Jedyny wyraźny błąd w defensywie przytrafił się w 74 minucie, kiedy sędzia podyktował rzut karny po interwencji Dyląga. Jarmuta miała jednak w bramce Kociołka, fenomenalnie broniącego jedenastkę. Cała drużyna ze Szczawnicy zagrała świetny mecz, bardzo mądrze wypełniając założenia taktyczne i umacniając się przez to na czele tabeli.

Orkan Raba Wyżna – KS Bobowa 0:1 (0:1)
Orkan: Szklarz – K. Traczyk, Możdzeń, Skwarek, Rapta (46 Świder), Lenart (75 T. Rapta), D. Traczyk (46 Saleh), Skawski (82 Kasiniak), Dziechciowski (46 Bochnak), Pluta, Gromczak
Bobowa: Barczyk – D. Magiera, Pawlak,Jachowicz, Flądro, Gucwa, M. Magiera, Budzyn, D. Świątański, Obrzut, W. Świątański

Skuteczności zabrakło w meczu Orkana, który praktycznie cały mecz miał przewagę, ale nie potrafił skierować piłki do bramki Barczyka. Rabianie przespali pierwszą połowę, dość sennie rozgrywając futbolówkę co skarciło ich w 30 minucie. Brak koncentracji w obronie, nieporozumienie ze Szklarzem, który wychodzi z bramki i stwarza lepszą sytuację rywalowi, a ten daje Bobowej prowadzenie. Orkan nieco obudził się po stracie bramki i mógł wyrównać jeszcze przed przerwą ale strzał z dystansu jednego z napastników mija lewy słupek Barczyka. Losy spotkania mogły zmienić się tuż po przerwie, kiedy w polu karnym sfaulowany został wprowadzony Bochnak. Niestety nawet w takiej sytuacji Orkan nie strzela bramki, a Barczak broniący wapno wyrasta na bohatera spotkania. Do ostatniej minuty gospodarze próbowali atakować, aktywni byli Gromczak oraz Rapta jednak brakowało celności w wykończeniu. W ostatniej minucie kolejna świetna próba, po raz kolejny pachniało bramką ale Możdzeń myli się o centymetry. Orkan przegrywa na własnym boisku różnicą jednej bramki, choć okazji miał naprawdę sporo.

AKS Ujanowice – Huragan Waksmund 1:3 (1:1)
Bramki dla Huraganu: Mikoś 24, R. Mroszczak 74, Antolak 90+2
Huragan: Byrnas CZK – J. Mroszczak, B. Mroszczak (46 Wietrzyk), B. Handzel, M. Handzel, B. Mroszczak (46 Wietrzyk), Antolak, Mikoś, R. Mroszczak, Kwiatek (56 Mozdyniewicz), Duda

Huragan kontrolował sytuację na boisku pomimo czerwonej kartki Byrnasa za faul w polu karnym. Szczególnie groźni w tym spotkaniu byli Mikoś i Mroszczak, którzy non stop stwarzali zagrożenie pod bramką gospodarzy. Świetną asystę przy pierwszej bramce gości zaliczył również Handzel, który dograł piłkę jak na tacy dobrze ustawionemu Mikosiowi. W 74 minucie błysnął Szczygieł manewrując trzech obrońców Ujanowic czego efektem była bramka dająca prowadzenie Waksmundowi. Nawet po stracie Byrnasa i konieczności dokonania zmiany na bramce Huragan dalej wiódł prym w tym meczu. Ostateczny cios padł już w doliczonym czasie gry, kiedy to Antolak wykorzystał bezlitośnie błąd stopera i ustalił wynik tego meczu.

Płomień Limanowa – LKS Szaflary 2:4 (1:2)
Bramki dla Szaflar: F. Kamiński 8, 48, Gałdyn 18, Lach 52
Szaflary: Żuk – K. Kantor, M. Kantor(28 Kowalczuk), Mucha, Strama, Lach, F. Kamiński, Gałdyn, P. Kamiński, mrugała, Baboń

Z wyjazdowego zwycięstwa mogą Cieszyć się również zawodnicy Szaflar, którzy strzelili, aż cztery bramki Płomieniowi. Bohaterem Spotkania Fabian Kamiński – zdobywca dwóch bramek, w tym jednej w niezwykłych okolicznościach po przelobowaniu bramkarza z połowy boiska. Drugim ojcem sukcesu był Żuk, świetnie broniący w kilku sytuacjach, a szczególnie imponującą była obrona rzutu karnego.

Krzysztof Kościelniak
Zdjęcia Rzusto